wtorek, 6 marca 2018

Coraz gorzej...

sie czuje czytajac te dziesiatki stron o pozycji kosciola katolickiego w Polsce!!!!

Pisze artykul na ten temat dla francuskiego naukowego miesiecznika i tak sobie myslalam, ze nie chce wpadac w negatywny i pejoratywny potok tego co slysze, widze czy czytuje od czasu do czasu. Chcialam napisac cos bardziej zbilansowanego, pokazac dobre i zle strony tej instytucji od 2015 roku. Ale im dalej w las tym gorzej...

Nawet mozliwa komunikacja z jakims ksiedzem okazuje sie niewypalem. Bo albo cie zbywa, albo zbywa twoje pytania w postawie, jakby to delikatnie ujac, pogardy jaka ci jako osobie swieckiej a do tego kobiecie okazuje.

I niestety dochodze do wniosku, ze jak zwykle tylko srodowiska "Tygodnika powszechnego" i "Wiezi" maja jeszcze cos wspolnego z chrzescijanstwem bo cala reszta juz niestety nie.
Jestem nie tylko zgorszona, ale tez zasmucona.
Zastanawiam sie nawet czy gdybym nadal mieszkala w Poznaniu ... czy chodzilabym jeszcze do kosciola? i do ktorego? Czy mialabym jakas nic porozumienia z jakims duchownym?

Ksiezy Bonieckich, Wisniewskich i czy Kaczkowskich nie ma w kazdej parafii.

To co zdumiewa jedna najbardziej to postawa Konferencji episkopatu polski, ktora po ostatnich lekturach wydaje mi sie orhanizacja spoufalajaca sie z przestepcami wszelkiej masci.

Jak bylam dzieckiem, kosciol byl sila, autorytetem... pamietam jaki respekt odczuwalam przed biskupem, siostra katechetka czy franciszkaninem z mojej parafii. Dzisiaj ta instytucja na polskiej ziemii kojarzy mi sie z pasywnoscia, wrogoscia, jadem, poganstwem a sojusz oltarza z tronem obserwuje jak calkowite zaprzeczenie Ewangelii.

Ciekawe czy i czy kiedykolwiek sie to poprawi?

Jak narazie rosnie we mnie tylko obrzydzenie... ale artykul napisac musze bo sie zobowiazalam i piekny nie bedzie, ladny ani sliczny bedzie ociekal najczarniejszym pesymizmem.

4 komentarze:

  1. Witaj!
    Mam takie samo zdanie na ten temat, niestety.
    Mam na imię Justyna, jestem w twoim wieku (no, prawie) i swego czasu skończyłam filologię romańską. Też mieszkam za granicą, we Włoszech, i coraz bardziej się z tego cieszę.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Justyna,
      Hm... smutno mi, ze ten smutek podzielamy ale pozdrawiam cieplo i wiosennie!

      Usuń
  2. Jak patrzę na to wszystko tu z perspektywy powiatowego miasta w moim Kraju to mam wrażenie , że mamy znów dwa kościoły ; ten powszechny z papieżem Franciszkiem i ten toruński z papieżem Rydzykiem . To tak z przymróżeniem oka, tak naprawdę kościół u nas grabi sobie od wielu lat regularnie na różnych płaszczyznach , o których długo by pisać . Faktem jest ,że coraz mniej ludzi już bywa w kościele . Kiedyś na mszy był taki tłok, ze nie szło wejść , o ile nie przyszło się z 20minut wcześniej, a dziś nawet w ławkach są wolne miejsca. Pozdrawiam Hannamaria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cos w tym jest... dwa czy wiecej kosciolow? Oto jest pytanie. W ostatnie swieta ludzi bylo sporo w parafii w Tulcach, gdzie mieszkaja teraz moi rodzice, ale o ile mniej niz te 20 lat temu to nie wiem. Z lektur wynika, ze 1/3 polskich katolikow chodzi do kosciola a 2/3 nie chodzi.

      Usuń