czwartek, 29 października 2020

Synku... czy ja do TAKIEGO SWIATA Cie urodziłam????


W ktorym musisz od wielu miesięcy juz... żyć jak byt byl przestępcą, ktory moze wyjść dom ze specjalna atestacja i na godzinke i w obrębie 1 kilometra wokol... i prezentować dokumenty policji na każde jej życzenie bo moze rzeczywiście jestes przestępcą?

W ktorym musisz od wielu miesięcy juz albo uczyc sie zdalnie albo nosic caly dzien kaganiec na twarzy...

W ktorym obcinaja glowe nauczycielom... a dzis rano katolikom takim samym jak ty...

W ktorym szaleją żywioły i dorośli nie maja odwagi ich powstrzymać bo to bedzie ekonomicznie i poziomem zycia ich kosztowało... wiec lepiej dalej zanieczyszczać... 

W ktorym twoja mama nie wytrzymuje nerwowo i najchętniej odeszla by do tego drugiego, podobno lepszego, świata...

Nie, nie chciałam tego synku, nie chciałam tego ani dla Ciebie ani dla żadnego innego dziecka stąpającego po tej ziemii...

Co zrobimy synku? 
Odejdziemy z tego cyrku razem? 



 

poniedziałek, 26 października 2020

Kilka dni na wakacjach jesiennych


Zaledwie cztery dni nad oceanem i chwila w Nantes w zamku ksiazat Bretanii. Fajnie bylo i nawet odrobine ciekawie ale szubko sie skończyło bo w sobota pogoda zmienia sie deszczowa i wróciliśmy. Teraz nie wiadomo co właściwie... Antek chodzi na staz ping ponga i ma mase szkolnej pracy. Pogoda raz taka raz siaka.. Covidowcow wczoraj ponad 52000 przybyło i tak człowiek nie wie co ze sola zrobic... Gdzie pojechać i czy pojechać? 
Oto jest pytanie... 









 

poniedziałek, 19 października 2020

Z okazji zbliżających sie urodzin... odrobina luksusu.


Po dlugim spacerze w parku Thabor, chwila w perfumerii i wyjscie z nowym pudrem od Dior'a, białym pudrem... oraz z nowymi cieniami do powiek od Lancôme. 
W prezencie dostalam skórzaną kosmetyczne od marki Dior, kilka podkładów w miniaturze do Chanel i od Dior i krem do rak. Oraz 10 euro upustu na następne zakupy przed 19 stycznia. 

I tak sobie podziwiam te cudeńka... Pomalować by sie chciało, ale siedze w domu wiec... pojutrze pewnie. Teraz znow powrót do pracy. 


 

Pieczone kasztany i kwitnące krokusy czyli wakacyjna niedziela!


Spędziliśmy wczorajsza niedziele u teściów pod Rennes. Pogoda byla cudna, słoneczna, 16°C na termometrze. U teściów w ogrodzie kwitną olbrzymie, zolte krokusy... podobno to jakas listopadowa odmiana. 

Na początek byl obiad... zupa  kasztanowa, klopsiki i pasta oraz tarta jabłkowa. Potem byl dlugiiii spacer bez maski!!!😍

I jak wróciliśmy dolozylismy drewna dębowego do kominka i zaczęło sie pieczenie kasztanow!
Cale trzy patelnie z dziurkami tego dobra napiekliśmy. Troche sie zjadło od razu a reszta obraliśmy i zamroziliśmy bedzie do zimowego drobiu, na później. 
Zabralam tez woreczek kasztanow do domu. 

Antek zastal u dziadkowi do jutrzejszego wieczora. Ja zabieram sie do pracy pomimo wakacji bo mam cale sekwencje lekcji do przygotowania. 
Dobrego dnia! 






 

niedziela, 18 października 2020

Rozpoczęliśmy "wakacje" wizyta na stadionie.


"Wakacje" rozpoczęły sie w piątkowy wieczor. Ale niestety pisze to slowo w cudzysłowie bo trudno to nazwac "wakacjami". 
Jestesmy w szoku po zamordowaniu nauczyciela... jesteśmy w szoku poglebiajacym sie a związanym z rozprzestrzenianiem sie epidemii Covid oraz obostrzeniami czasem całkiem absurdalnymi. 

Wakacje w takim kontekście sa dniami wolnymi od jezdzenia czy chodzenia do szkoly ale nie zupelnie wakacjami. 
Do tego dochodzi kontekst rodzinny... ciocia mojego meza odchodzi... 

Probujemy żyć mimo wszystko, odnaleźć sie w tym mimo wszystko, śmiać sie mimo wszystko, czytac, uprawiac sport, kochac, rozmawiac, pisac, gotowac, żyć po prostu! 

Z wakacyjnych planów... wyjazd na kilka dni do kilku zamków nad Lora i wyjazd na kilka dni nad ocean. Poza tym praca... 
Wczoraj moi teściowie byli u nas. Rano Antek z dziadkiem i z tata zwiedzali stadion, mieli zarezerwowana wizyta od dawna. Ja z teściową poszłyśmy na rynek Lices... poogladalysmy polazlilismy, zakupy zrobiliśmy. Potem wspólny obiad, gadu, gadu... i tak zeszło. 
Dzis jedziemy na wies do teściów. Antek zostanie 3 dni by odpocząć na wsi. Będziemy piec kasztany w kominku... czyli zapowiada sie milo! 




 

sobota, 17 października 2020

Zamordowano mojego kolege...


Jestem w szoku, wszyscy jesteśmy w szoku. Brakuje slow by wyrazić to co czujemy, to czym od wczoraj wieczora zyjemy, oddychamy. 

Ta lepka, ciepla, obrzydliwa maz, ktora przykleiła sie do nas i nie odpuszcza. 

On mial na imie Samuel, na nazwisko Paty, mial dokladnie tyle lat co ja czyli 47... i wczoraj zostal zamordowany przez 18-sto letniego morderce, ktory na koniec obciął mu głowę by pokazać ja publicznie w mediach krzycząc swoja nienawiść. 

A my z pustymi, bezbronnymi rękoma, jednym głosem krzyczymy WOLNOSC!
Wolnosc i szacunek dla każdego tego najmniejszego, którego przyjmujemy w naszej klasie w naszej szkole i dla tego najstarszego, dla tego, ktory nas słucha i dla tego, ktory nas błotem obrzuca, dla rodzicow wyrażających swoj szacunek dla naszej pracy jak i dla tych wrzeszczących z wsieckloscia ile to mamy wakacji, jacy to jesteśmy wredni i jak nam dobrze... 

WOLNOSC i SZACUNEK... tak niewiele i taki ogrom... przerastający niektórych. 



 

piątek, 16 października 2020

Odeszla moja ciocia: Profesor Janina Sempiol.


Znalazłam nasze stare zdjecia. Jeszcze z Australii z 2001 roku. 

Ciocia Janka byla niezwykle wesoła osoba, podróżniczka, pełna życia. Każde święta z wujkiem Wladkiem czy to Boze Narodzenie czy Wielkanoc w czasach PRL oznaczal dla nich - wyjazd... A ze jej syn Rysiek wyprowadził sie do Australii to okazji do podrozownia pojawiło sie wiecej. 
I wlasnie w tej Australii a nie w jej Olsztynie bylam z nia najdłużej! 
Pamietam ja z mojego dzieciństwa, gdy z wujkiem zaglądali do nas do Koszalina, do Walcza czy do Poznania ot tak, bez zapowiedzi, wpadali i nagle robilo sie niezwykle WESOLO! 

Ciocia Janka byla pedagogiem, wychowala cale pokolenia nauczycieli. 


I pamietam jeszcze, ze ciocia Janka miala ciety język!!! Zawsze mówiła co myślała! nawet jesli nie bylo to politycznie poprawne! I taka ja kochałam. 

Ostatni raz widziałam ja w Olsztynie, 5 lat temu jak bylismy u jej córki Ewy... Pięknie wspominamy ten czas.
Potem byly telefony, listy, kartki ale od 3 lat nic... bo choroba zrobila swoje. 

Czemu tak szybko... odchodzimy? 

Bardzo bedzie nam jej brak... Znali ja i moj maz i moj syn. 
Zostaly mi zdjecia, haftowane serwetki, ktore dla mnie robila! Kartki i listy oraz pewien dokument... historyczny z zapiskami jej meza mojego wujka Wladka... o całych pokoleniach naszej rodziny jeszcze z Wilna... wkrótce go pokaże... i pewnie napisze kolejna ksiazke. 




 

wtorek, 13 października 2020

Udzielam sie w Polonii w Rennes...

Zamaskowane, nietypowe i w skromniejszym gronie, ale za to bardzo treściwe i konkretne walne zgromadzenie Polonii wokół wirtualnego okrągłego stołu, z artystyczną nutką, przy wystawie Adriena Lecoursonnais. Dziękujemy pięknie za Wasze uczestnicwto i zaangażowanie 🙂 ! Będziemy wkrótce informować o propozycjach spotkań, następne zaplanowane jest już na 7 listopada.
Une assemblée générale « masquée », un zeste insolite et plus modeste dans la participation, mais bien constructive autour d'une table ronde virtuelle, ainsi qu’une note artistique, avec la présentation de l'exposition par Adrien Lecoursonnais de son projet "Réminiscences urbaines #7 Pologne". Merci beaucoup pour votre participation et votre engagement 🙂 ! Nous vous informerons rapidement des propositions de rencontres, la prochaine est déjà prévue le 7 novembre.

niedziela, 11 października 2020

Pieknie śpiewający Antek na pięknej mszy...


Msza dzisiaj rano w naszej katedrze z udzialem dwoch choro dziecięcego i młodzieżowego Bretanii. Antek śpiewał tez. Cudnie zreszta. 
Byly 1-sze komunie, okolo 20 dzieci.

Piekne przezycie. 

 

Zlote mleko - czyli kuracja na odporność choc nie tylko.


We wrześniu byl propolis. Początek października to echinacea w kropelkach i nadal co rano ja bierzemy ale wczoraj dolaczylo Zlote Mleko! Cudowny napoj lekarzy ajurwedy. 

Nie od dzis wiadomo, ze kurkuma jest magiczna przyprawa: dziale przeciwzapalenie, przeciwnowotoworowo, przeciwdepresyjnie, oczyszcza tez wątrobę i nerki, leczy zapalenia stawow i reumatyzmy wszelkie. Badania naukowe potwierdzają jej wyjątkowa skuteczność. 
My od lat jemy kurkumę i świeża i w proszku bo kazdy sos winegret czy duszone warzywa doprawiam kurkuma. Uwaga by sie dobrze przyswajala nalezy dodac odrobine czarnego pieprzu. 


Wczoraj wieczorem zrobiłam paste z kurkumy by moc przyrządzać zlote mleko, ktore w okresie jesienno-zimowym, tuz przed spaniem dziale kompleksowo i leczy! 

To niebywale proste i szybkie. 

Na paste z kurkumy
3 lyzki kurkumy w proszku, ekologicznej
125 ml wody czyli pol szklanki
3 szczypty pieprzu czarnego
3 szczypty imbiru w proszku 
i to wszystko w garnuszku gotujemy 7 minut, caly czas mieszając by pasta sie nie przypaliła. 

Przekladamy do szklanego słoiczka i trzymamy od 2 do 3 tygodni w lodowce. 

Taka ilośc wystarczy na 15 złotych mlek... czyli u mnie tylko na  5 dni...


Zlote mleko

Pol szklanki mleka roślinnego ekologicznego - uwaga mozna użyć krowiego ale krowie utrzymuje stany zapalne w organizmie wiec... lepiej go unikać
1 lyzeczka pasty z kurkumy
cynamon albo imbir albo Galka muszkatulowa do smaku
Te składniki razem grzejemy do temperatury okolo 60°C, by bylo dobrze cieple... na chwile odstawiamy i dodajemy

 odrobine miodu - uwaga miod nie moze byc wystawiony na temperatura wyższa niz 45°C bo traci swoje wartości, minerały i witaminy wiec w zadnim wypadku nie dodajemy go gorącego  napoju a do takiego, ktore juz jest do picia gotowe... czyli dobrze cieple ale nie za cieple. 

Uzywamy składników ekologicznych by byly czyste, wolne od pestycydów i innych zanieczyszczeń oraz bez cukrów. 

Kuracja zlotym mlekiem przez 40 wieczorów likwiduje bole stawow... na przyklad.... 
Bole gardla, stany depresyjne, wspomaga trawienie i metabolizm... 
do dziela wiec... Zamiast wspomagaczy z apteki czyli szkodliwych witamin i innych syropkow... zlote mleko i zdrowy tryb zycia! 


 

sobota, 10 października 2020

Iga Świątek - Genialna tenisistka!


Cos pieknego, cos cudownego... Pierwsza POLKA ZWYCIEZCZYNI ROLAND GARROS !!!

Jestem pod wrażeniem! Gratuluje i nie moge sie nacieszyć! Co za piękna osobowość!

 

wtorek, 6 października 2020

Kochana szkola nasza...


Przeczytałam wczoraj bardzo ciekawe dossier o Sensie szkoly w kraju, w ktorym ta instytucja jest ciągłym przedmiotem dyskusji i konfliktów. Dramatyczne wyniki francuskich uczniow w klasyfikacji Pisa po 2010 roku sprawiały, ze coraz wiecej osob zajmuje sie tematem szkoly, uczniow, nauczania i nauczycieli. 
W 2015 roku rzad rozpoczął kolejne reformy szkolnictwa w imie "ZAUFANIA". Szkola straciła zaufanie rodzicow i uczniow i zabrano sie za jego odbudowe pod hasłem "Ecole de confiance". 
To zaufanie z biegiem ostatnich lat przybraly wymiar całkowicie polityczny, gdyz streszcza sie głównie na poszukiwaniu konsensusu. 
"Pisanie, czytanie, liczenie i szacunek do drugiego człowieka" - to cztery podstawowe pilary reformy.  Ale duzy nacisk kładzie sie również na aspekty numeryczne czy na wkluczenie najnowszych badan w zakresie neuro nauk do pedagogiki i do dydaktyki. 

Inni badacze tej problematyki zupelnie nie zgadzają sie z proponowana wizja "zaufania", gdyz według nich w centrum zaufania znajduje sie ryzyko uzależnienia i dominacji. Zaufanie wiec zawiera samo w sobie mozliwosc konfliktów. 

Podstawowym problemem francuskiej szkoly jest BRAK wspólnego kapitału struktur mentalnych, na których spoczywa caly proces nauczania, przekazu i przyswajania wiedzy i umiejętności - Claude Lévi Strauss. Ta sama uwaga dotyczy tego co w nauczaniu od Platona czy Arystotelesa i poprzez Montaigne'a az do Marcela Gauchet bylo podstawa... czyli teza mówiąca o tym, ze obowiązkiem szkoly jest polaczenie i przekazanie wiedzy i prawdy. Tymczasem ta druga czyli prawda nie przestaje byc dyskutowana i poddawana w watpliowsc. Medialne hasło "Każdy ma swoja prawde" powoduje ze caly system szkolny zatraca swej sens. 

Jak wiec go odnaleźć? 
Odnalezc w wyzej opisanych warunkach ale tez w demokratyzacji nauczania i dostępu do wiedzy, ktora to NIJAK nie moze zaradzić efektom reprodukcji społecznej!!! Demokratyzacja tak, ale bez ROWNOSCI społecznej w dziedzinie edukacji. Raczej wręcz przeciwnie, demokratyzacja edukacji uwypuklająca sprawiedliwa nierownosc obywateli, dzieci i młodzieży przede wszystkim.

Efektem tego jest zdziczenie niektórych uczniow, szczególnie w klasach gimnazjalnych, zmuszanych do nauki na wspólnym poziomie meta strukturalnym ale nie podzielających podstawowego kapitału struktur mentalnych albo wręcz je odrzucających. 

Możliwe wiec, ze celem naszej francuskiej szkoly zupelnie, ale to zupelnie nie jest walka z ignorancja ale walka z brakiem znaczenia. Nadanie znaczenia, ustawienia hierarchii znaczeń i wartości - możliwe, ze to nasz pierwszy wspólny mianownik. A sam przekaz wiedzy... znajdzie sie na drugim miejscu... 
Bo ważniejsza wydaje sie odpowiedz na pytanie o sens, sens naszego bycia razem w klasie, w danej szkole, na danym terytorium niz znajomość dat, stolic czy wzorow matematycznych. 
Pozostaje jednak pytanie czy wyjscie poza ramy przemocy poprzez edukacje nie jest taka sama mrzonka jak niwelowanie nierówności społecznych poprzez edukacje? 

 

piątek, 2 października 2020

Kosmetologii ciąg dalszy...


Tym razem kosmetyki z apteki czyli moje ulubione. Mamy szampon Furterer'a do moich blond włosów z pasemkami, mamy krem do ciala od Caudali na bazie winogron, mleczko micelarne do demikajazu od Vichy woda do twarzy od Avène - jak zawsze oraz plan pod prysznic i do kapieli od Rogé Cavaillès. 
Wszystko w mega dużych opakowaniach bo jak do używania w domu to wychodzi bardziej ekonomicznie. 

Zakupilam tez wyciąg alkoholowy z Echinacei bo po miesiącu używania Propolisu postanowiłam zmienic wzmacniacz odpornościowy. 
Tyle moich aptecznych zakupów. 

 

czwartek, 1 października 2020

Kosmetyczne zakupy na nowy sezon


Wczoraj przyszly i oświeciły mi wieczor na dymiących ruinach zamknięcia w windzie i generalnego wkurzenia! 
Oh, balsam na moja dusze. Nie kupowałam tej szwajcarskiej marki bo jest zwyczajnie zbyt droga. Ale ostatnio pojawila sie na bazar chic oferta z 50% zniżka... wiec nie dalam rady... musiałam... 
Zamówiłam dwa kremy, serum, krem pod oczy i kilka masek z materiału. 

Wczoraj wieczorem siedziałam i podziwiałam moje cudeńka. 
Eh te kosmetyczne fascynacje. Starcza na zime, na okolo 6 miesięcy.