poniedziałek, 12 maja 2025

Tendinopatia... sciegno Achillesa

Od kilku lat już mam te przypadłość. Wyleczyłam lewa nogę i lewe ścięgno jakieś dwa lata temu zabiegami u fizjo i mezoterapia. 
I wczoraj... dzień spokojny i pracowity niby nic się nie działo. Pocwiczylam jak co rano. W porządku. Tylko bolała mnie szyja od poprawiania egzaminów przez ostatnie dni. A wczoraj wieczorem w końcu się położyłam na kanapie i włączyłam film.

I z kanapy zejść nie mogłam! 
Noz... prawa stopa, cale ścięgno ból...  zrobiłam te ćwiczenia co mi fizjo zalecił dwa lata temu, zero ulgi; doskakalam do łóżka, maścią posmarowała, ciepełkiem otuliłam i zasnęłam. Dziś rano znow ból więc kuśtykam. Do pracy dojechałam. Maścią znowu potraktowałam rano ale pewnie czekają mnie kilkutygodniowe zabiegi teraz na prawa nogę. 
Ale umówić się z lekarzem żeby przepisał... to pierwsza data u rodzinnego na 20 maja! sic! 

Takze nogę oszczędzam, smaruje, ćwiczenia wykonuje ale w klasie nie chodzę, uczniów zaangażowałam do pracy i siedzę albo stoję w miejscu i zaciskam zeby. 

Zwapnienia mi się robią w scięgnach, taka tendencja genetyczna i od czasu do czasu zaraza się odzywa... choć może to tez jest od tej szyi bo pewnie zle chodziłam z tym bólem szyi obciążając jedna stronę ciała nadmiernie. Nie mówiąc, ze w sobotę z rynku przytacham cały wózek zakupów i dwie siaty jeszcze... pewnie tez cóż z kręgosłupem nierównomiernie rozłożyłam bo się nie dało - wózek ciągnie się jedna ręką bo jak dwoma to iść nie można. A ze stresu tez mam sporo to suma Summarum.
Cóż człowiek jest ROWNOWAGA! 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz