Moj mąż dziś rano... Udał się po prezenty... co prawda zostało już tylko 5 dni do wyjazdu i powinno to być zrobione przed bo prezenty są na Święta, ale od tygodni nie znalazł czasu.
Widzac, ze nie robie i ze on ma to zrobić, jak było ustalone w tym roku... wyszedł dziś, stukając i jęcząc jaka to katorga i jaki problem i jaka straszna praca... ale poszedł.
Ciekawe z czym i jak wróci?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz