sobota, 31 marca 2018

WIELKANOC 2018.




Kochani czytelnicy...a jest was sporo, codziennie ponad 200 wejsc na tego bloga... za co dziekuje! 

Chcialabym wam zyczyc radosnych i pieknych Swiat Wielkiejnocy. Niech zabrzmi radosne Alleluja w naszych dobrych i gorszych dniach. Niech Chrystus zmartwychwstaly nam blogoslawi. 








piątek, 30 marca 2018

Na pelnych obrotach... i o smutkach i radosciach tez troche. Francuska codziennosc: czesc 166.


Skonczylam dzisiaj o 15 h i pedem do domu... 
Zrobilam juz mazurek czekoladowy i bakaliowy. Ciasto na baby wlasnie w piekarniku... z 20 zoltek! 
teraz pisze tutaj kilka chwil:  ubieram sie, wyciagam baby i do kosciola jade... w mojej parafii najblizszej dzis nie ma liturgii, zgrupowali w innej dzielnicy wiec trzeba jechac samochodem. 
Chce pojechac wczesniej i sobie Droge Krzyzowa Jana Pawla II pomedytowac. 
Niestety Droga krzyzowa w Bordeaux byla  w poludnie, podczas przerwy obiadowej, ale ja nie mialam przerwy by moc isc. 
Antek za to mial wszystko w szkole, wczoraj msze Wielkiego Czwartku, dzisiaj droge krzyzowa zamiast obiadu o 13... 
Oczywiscie pracy jest sporo i wszystko robie sama, ale lubie to robic. Jest to dla mnie wazne. Jest czescia mojej tradycji i mojego sacrum. 
Jutro pracy bedzie tez bardzo duzo. 

A dzisiaj wieczorem jeszcze chcialam pisanki z Antkiem porobic woskiem bo jesli ja nie przekaze tych tradycji, tych rodzinnych umiejetnosci, tego sposobu swietowania? To kto? 

W pracy beznadziejnie. Moj poranny smutek hm... zostal dzisiaj wielokrotnie wzmocniony. 
Jedyny sposob jaki znalzlam dzis popoludniu by poradzic sobie z najgorsza klasa i z ta sytuacja to przestanie byciem odpowiedzialnym nauczycielem. 
Tak tez zrobilam. Grupujac chcacych sluchac uczniow po lewej stronie klasy i z przodu. reszte zostawilam tam gdzie byli. Mowilam cichutku i tylko do tych, ktorzy chcieli sluchac. Pozostali gadali, rzucali roznymi przedmiotami, czasem cos krzykneli. Wiec uslyszalam taka ilosc wulgaryzmow, ze hm... najgorsze slowa lecialy. Niestety nie reagowalam, nie wypisywalam uwag. Podjelam decyzje o kompletnej ignorancji i biernosci wobec tych uczniow. Nie jest to postawa czlowieka doroslego godna pochwaly ani postawa odpowiedzialna, ale musze chronic siebie, swoje zdrowie psychiczne. Mam dla kogo zyc i szkoda by bylo gdyby mnie w kluczowych momentach antkowego zycia zabraklo dlatego, ze bardzo chcialam sie wywiazywac z moich obowiazkow i skonczyc w psychiatryku albo w trumnie w trybie pilniejszym niz Pan dla mnie przewidzial. Nie napisze jak wyglada klasa po takiej lekcji... pobojowisko. 

Uczen za akt agresji i grozby odpowie 8 dniowym wykluczeniem ze szkoly. taka zapadla decyzja. Po czym znow wroci i pewnie rozpocznie od nowa. Tak to wyglada u nas. Ale dobre chociaz to choc to stanowczo za malo wedlug mnie. 

czwartek, 29 marca 2018

Smutno mi...

Smutno mi... Budze sie rano I pierwsza mysl jaka sie pojawia To ta, ze niej chce sie ObudziC. Nie chce jechac do tego gimnazjum, nie chce tam pracowac. Nie chce stawiac czola. Niej jestem w stanie wykrzesac z sie wystarczajacej ilosci energii by stanac kilka razy dziennie przed 30 osobowa grupa, znalezc sposob by moc przeprowadzac kawalek lekcji, by krzyczec Albo nie, wypisac kilka uwag, kogos wyrzucic... I nie odczuwac wewnatrz tego smutku, tej rozpaczy, bezmiaru tego bezsensu...

Cisza wielko-czwartkowego wieczoru...

cisza, skupienie, modlitwa...

środa, 28 marca 2018

ODWAGA. Czy jestescie odwazne/odwazni? Francuska codziennosc: czesc 166.


Dzisiaj Francja oddaje hold, narodowy hold temu, ktory zginal... ARNAUD BELTRAME... mial 44 lata, dobrowolnie oddal zycie w ubiegly piatek podczas ataku terrorystycznego w miejscowosci Trèbes. Arnaud Beltrame zdecydowal sie na zastapienie przetrzymywanych w sklepie zakladnikow. Chrzescijanin, co we Francji jest dosc rzadkie, zandarm, czlowiek wielkiego serca i wielkiej odwagi. 

Wczoraj Ministerstwo edukacji przeslalo wszystkim nauczycielom wytyczne co do minuty ciszy...
Francja wstrzymala oddech dzisiaj o 11h30... 

Ja jednak zdecydowalam, jako nauczyciel historii-geografii i wosu, poswiecic poczatek kazdej lekcji na rozmowe z moimi uczniami o tym czym jest ODWAGA. Jaki to koncept, jaka tresc wkladamy do srodka. Roznie te rozmowy wygladaly: od bardzo powaznych do stwierdzenia jednego ucznia, ze Beltrame, ale on okreslil go "facetem", glupio postapil bo stracil zycie a 1-1=0... 
Kilkoro uczniow, niestety tych z okreslonym pochodzeniem, robilo sobie zarty z tej smierci. Na cale szczescie nie dotyczylo to dzisiaj wiekszosci. 

Przyznam otwarcie, ze nie wiem czy bylabym w stanie podjac takie ryzyko jak A. Beltrame? Nie wiem jak bym sie zachowala? 
Rozmawialam jednak rowniez z uczniami o wielu typach odwagi: odwagi tego, ktory zmaga sie z choroba, z inwalidztwem, odwagi tego, ktory deklaruje swoja milosc; odwagi tego, ktory podejmuje sie ciezkiej pracy dla siebie i dla swojej rodziny choc moglby wybrac wygodniejsza, blizsza, spokojniejsza... 
I tak od slowa do slowa refleksje te rozwinely sie nieco i przeszly na moja skromna osobe. 

Bylam bowiem dzisiaj, w pokoju nauczycielskim, przedmiotem sporego zainteresowania kolegow bo oczywiscie wiesc sie rozeszla o sytuacji z moim uczniem, o zlozonej skardze itd. Wielu nazywalo to odwaga, bo wielu od lat milczy, cierpi albo olewa tego typu zachowania w ciszy. Kilku nauczycieli gratulowalo mi odwagi wlasnie, pytalo czy nie boje sie presji i represji? Inni obserwowali z boku by pozniej podejsc i wyszeptac " nic w tym gimnazjum nie dziala, dyrekcja jest beznadziejna" itd... Niecale 10 dni temu mowili mi cos zupelnie innego, ze wszystko jest takie super, cacy i ze sa tak zadowoleni, ze tutaj ucza... teraz powoli szydlo w worku pokazuje swoj zgiety niczym kark niewolnika koniec...

Tak sobie mysle wiec... jak malo w nas odwagi, jak malo w nas uczciwosci by powiedziec do myslimy, by o tym napisac, by podjac jakies kroki. Mysle sobie, jak niewiele odwagi pozostalo w mlodym pokoleniu, ktorego ucze, skoro przy najmniejszej uwadze czy porazce jest " to on, tamten, owen ale nie ja". 

Jak wielu ludzi spotkalam na swojej drodze, ktorzy maja naprawde miekkie tylki... na przyklad nauczycielka Antka z podstawowki, przed rodzicami cacy, cacy, gdy wstalam i zapytalam dlaczego dyrektor interweniowal w tygodniu skoro takie cacy? Poczerwieniala jak burak i oplula sie prawie... wszystko po to by PRAWDY nie powiedziec. Gdy wspomne, niektorych moich nauczycieli z podstawowki czy z liceum jakie to byly trzesi-dupy... Ilu takich na emigracji? Ilu takich wokol mnie dzisiaj, od moich tesciow poczynajac, ktorzy boja sie wszystkiego juz, chyba nawet wlasnego cienia...
jakos nie po drodze mi z takimi ludzmi, zupelnie nie po drodze... Gdy popatrze na przyklad mojego ojca, mojego dziadka czy cioci Marysi, lat 104... to widze zupelnie inne postawy. Tak bywa, ze kosztuja one slono, ale akurat dla mnie to jest cenne. 
O takich ludziach  i bohaterach jak Arnaud Beltrame sie nie zapomina. 


poniedziałek, 26 marca 2018

KIELBASY PRZYSZLY!!! i kilka drobnostek... Francuska codziennosc: czesc 164.

W calym domu zapachnialo wedzonka, czosnkiem, majerankiem... Rety, rety... Przyszla zamowiona paczka z internetowego sklepu Reksio a w niej moje kabanosy, szynka wedzona cala, z kilogram suchej Krakowskiej i biala kielbaska oczywisce tez! i zurki i baranek z cukru i krowki wedlowskie...

Tyle dobroci w jednym...
Jak zwykle pewnie przesadzilam z tym zamowieniem bo nie wiem jak my to zjemy, ale z pewnoscia sie podzielimy.

Tymczasem Wielki Tydzien, wczoraj uroczyscie rozpoczety, jak narazie z uroczystoscia ma niewiele wspolnego. Dzis bylam rano w gimnazjum podmiejskim. Wlepilam 6 czy 7, nawet nie pamietam, dodatkowych lekcji uroczym uczniom, wpisalam z 15(? )a moze wiecej uwag do dzienniczkow.
Jednym slowem stosuje sie do dyrektyw dyrekcji... ze nie ma co tlumaczyc bo w gimnazjum nie zrozumieja tylko trzeba sankcjonowac, wypisywac kary, zatrzymywac dzieci w szkole w kozie wieczorami.

Jak kazali tak tez czynie. Dlatego czesc lekcji nie spedzam na nauczaniu a na wypisywaniu kar. Ale coz widac co kraj to obyczaj.
Szczerze? ... Nienawidze wypisywac kar. Kocham uczyc. Ale... no wlasnie.

Rozmawialam z policja, dzwonili do mnie w sprawie z czwartku... Dziwia sie, ze nikt wczesniej tego chlopaka nie zglosil bo po rozmowie ze szkolnictwem okazalo sie, ze to nie pierwszy raz, ale inni jak widac cierpia w ciszy, narazaja na cierpienie innych uczniow i inny personel... niestety nic z tym nie robia. A to jak mi powiedziano powazny blad. Nastepuje eskalacja problemow.

Poinformowali mnie rowniez, ze w wypadku: grozb, pogrozek, przemocy pschologicznej badz fizycznej ze strony uczniow mam prawo ... tzw wycofania sie. czyli ide do dyrekcji i mowie, ze lekcji prowadzi nie bede. Takie jest prawo pracy. I napisze szczerze... bardzo mi ulzylo jak sie dowiedzialam o tym. Jakby ktos mi jakis zawor bezpieczenstwa czy wentyl otworzyl.

Antek na treningu ping ponga... a ja zabieram sie za gimnastyke.

niedziela, 25 marca 2018

Niedziela Palmowa. Francuska codziennosc: czesc 163.


"Wziac galazke oliwna do reki to zaprosic Chrystusa: "Przyjdz, mozesz wejsc do naszego miasta. To co mowisz, to co robisz ja sam bede robil i mowil dlatego, ze wierze, ze Jestes Bogiem, ktory zaprosil mnie do bycia szczesliwym".

Wziac galazke oliwna, to podjac decyzje by wyjsc i isc za Chrystusem...
To akt przepelniony wolnoscia, gest wierzacego, wybor. 
Przyjsc i odnalezc galazke oliwna, wziac ja, trzymac ja w rekach i polozyc w widocznym miejscu w swoim domu to zdecydowac o tym, ze otwieram drzwi Ewangelii i przyjac Boga w konkretnym dzialaniu, wsrod braci, kazdego dnia. Oby tak sie stalo"
Modlitwa Ojca Singer.

"Prendre un rameau est une invitation adressée au Christ: "viens, Tu peux franchir les portes de la ville. Ce que tu dis et ce que Tu fais, je le mets dans ma vie, car je crois que Tu es Dieu venu m'inviter à être heureux".
Prendre un rameau, c'est prendre la décision de sortir à la suite de Jésus...
C'est une démarche libre, c'est un geste de croyant, un choix.
Venir chercher un rameau, le prendre, le tenir en main et le garder bien en vue à la maison, c'est décider d'ouvrir la port à l'Evangile et d'accueillir Dieu par des gestes concrets à l'égard de nos frères chaque jour. Ainsi soit-il."
Prière du Père Singer.

sobota, 24 marca 2018

12 tydzien 2018. Bilans. Postanowienia, odkrycia, sukces? Francuska codziennosc: czesc 162

Tydzien bardzo zlozony. Wypelniony po brzegi praca, nerwami, postanowieniami, odkryciami, sukcesem Antka. Wszystkiego duzo, bardzo duzo. 
1. Praca zawodowa
W gimnazjum podmiejskim z 12 i 13-sto latkami czyli 3 klasy na jednym poziomie - druga klasa gimnazjum i 3 klasy na 3 poziomie gimnazjalnym. Razem 180 nowych dzieci na 10 dni pracy. Teoretycznie 10 dni. Takiego balaganu to ja jednak jeszcze nigdy i nigdzie nie widzialam. Najgorzej jest z jedna klasa. Musialam zglosic zachowanie jednego ucznia a raczej jego agresje na policji. Wczoraj siedzialam z ta klasa jedna godzina w sali. Byla interwencja dwoch pracownikow miejskich, kobiety i mezczyzny:  specjalistow od spraw tzw: mlodziezowych. Niestety skonczylo sie na tym, ze nie mogli powiedziec ani JEDNEGO zdania w calosci. Puscili wiec uczniom film a po filmie zadeklarowali: "Nie mozemy z wami debatowac; nie moze nawet w tej klasie nic powiedziec w zwiazku z czym mowic nie bedziemy". Usiedli na biurku profesorkim i on i ona, wyjeli swoje telefony komorkowe i do konca lekcji jakies 12-13 minut sprawdzali swoje maile, pisali na telefonach. Ja siedzialam z boku obserwujac jak rozwinie sie sytuacja. Uczniowie absolutnie faktem owym nie przejeci wybuchali smiechem, gadali, zdejmowali buty smierdzace, rzucali tymi butami miedzy soba... 
Podeszlam do interweniujacych z sugestia, ze chyba nalezaloby po dyrekcje szkoly zejsc...
Uprzedzila dyrektorke nauczycielka z sali obok. Dyrektorka wpadla rozczochrana,w zniszczonej i zaciasnej kurtce... zaczela sie na nich drzec. Po 2 minutach wrzeszac wyszla. Uczniowie kontyuowali dalej. 
Jak tylko zadzownil dzwonek ulotnilam sie z tej klasy PIERWSZA... 
Ciekawe co bedzie w nadchodzacym tygodniu?????
A poza tym: zlozylam kilka kandydatur na pozycje pracy zagranica... szanse zadne ale zlozylam. Plus na przyszly rok tez teraz trzeba bylo zlozyc... i wypelnic dziesiatki stron administracyjnych dossiers! Ledwo zyje!
2. Praca domowa
Jak zwykle... duzo i ja. Dzis rano tylko sie wkurzylam... na slepote ogolna. Reczniki suche wiszace od 2 dni, zmywarka pelna, pranie ubran sportowych... nikt nic nie widzi, nic nie robi jak palcem nie pokazesz, nie wrzasniesz... i jeszcze pretensje, ze o co ci chodzi????
3. Dieta
Jako tako... ale widzac moj brak aktywnosci fizycznej to cud, ze nie tyje... ale dzis rano waga nie drga wiec jest niby OK...
Moje ulubione dania w tym tygodniu: dorsz w cytrynowym masle na jarzynach; banan w panierece z sosem czekoladowym; ciasto jablkowo-gruszkowe; pasta z sosem z awokado i z lososiem wedzonym; quinoa z wiosennymi warzywami: bobem i groszkiem. 
dzis wieczorem RESTAURACJA - sukces Antka wczorajszy swietowac bedziemy!


4. Treningi 
Poniedzialek Mel B 20 minut
Sobota Skalpel 39 minut i tyle...
razem 59 minut. 
Kiepsciutko...
5. Medytacje
nic a nic raczej wkurw ogolny... do niczego sie nie nadaje... do tabletek uspokajajacych.
6. Wydatki
Jedzenie 198 euro
Kwiaty 33 euro
7. Przeczytane
Cale dossier z "Tygodnika Powszechnego" o rocznicy Marca 1968... Genialne teksty! O marcowej mowie; wywiad ze Smolarem; Tekst cenzurowany z 1968 i 1988 roku; O wystawie "Obcy w domu" w muzeum Polin; o nienawisci i polskim antysemityzmie, o rywalizacji Moczar-Gierek... naprawde bardzo dobrze udokumentowane dossier, ktore wiele wnosi do zrozumienia Marca 1968 ale tez tego co sie dzieje w Polsce dzisiaj. 
Bardzo zapadly mi w pamiec slowa Piotra Pazinskiego o wierze polskich przywodcow czy to religijnych czy politycznych w HOMOGENICZNOSC... to jest absolutnie trafione w PUNKT. To jest rowniez to co dzieje sie na naszych oczach teraz... dziedzictwo homogenicznosci, wiara w jej sile i strach przed kazdym, kolejny OBCYM. 
Druga pozcyca to ksiazka mojego kochanego autora, niedawno zmarlego, Jean d'Ormesson "Stworzenie swiata" z 2007 roku... wypelniona refleksjami metafizycznymi i filozoficznymi w tym wiele stron o... CZASIE!!!! Uwielbiam refleksje d'Ormessona o czasie wlasnie. 
8. Wydarzenia specjalne
Wczorajszy sukces Antka, wybrany do specjalnej klasy English Star w kooperacji z Cambridge. i nasze wyjscie do teatru w srodowy wieczor na One Man show... smiechu bylo! Maz mi sie postaral!
Wnuczek mojej 104 letniej cioci Marysi przyslal mi zdjecia - mam problem z ich zaladowaniem... i dwa filmiki... Moja KOCHANA CIOCIA 104 lata i pelna FORMA!













piątek, 23 marca 2018

DUMA z ANTKA! Francuska codziennosc: czesc 161.


Dosyc pisania o ofajdanych uczniach i edukacji narodowej w wydaniu francuskiej Republiki. Dzis dostalismy genialna, radosna, piekna wiadomosc dotyczaca Antka naszego. 

Otoz zostal od wybrany do specjalnej klasy europejskiej English Star. Klasa ta zostanie utworzona od wrzesnia przyszlego roku w jego szkole w scislej kooperacji z brytyjskim uniwersytetem Cambridge. 
Bedzie to klasa liczaca 25 uczniow ( a nie 33 jak teraz). Dzieciaki beda uczone angielskiego przez profesorow stamtad, co roku maja wymiany z jedna szkola prywatna z miasta Cambridge... klasa 3 gimnazjum u nas to numer 4 bedzie to miesaic, dalej trymestr i jak beda w tej strukturze w liceum duzo wiecej. Sa szanse na stypendia, dalej po maturze do tego Uniwersytetu. 

Cieszymy sie ogromnie. 
Z kazdej z 9 klas, na jego poziomie gimnazjalnym, wybrano 2-3 najlepszych jezykowo ale tez ogolnie uczniow. I Antek dzieki swojej ciezkiej pracy, swojemu charakterowi i swoim rezultatom zostal wybrany. 

A na zdjeciu moje kwiatki wielkanocne...  numer 1! 

czwartek, 22 marca 2018

Czegos takiego to jeszcze nie widzialam... i o wierze Antka: Francuska codziennosc: czesc 160

Kilka slow tylko bo trudno sie pozbierac po takim dniu.
Na 6 klas, store mam w gimnazjum obecnym, mam jedna klase 13-14 latkow... z ktora nie udalo mi sie przeprowadzic lekcji.

Pierwsza, w srode z ogromnym trudem, nie zrobilam polowy tego co zrobilam z dwoma pozostalymi. Dzisiaj mialam z nimi 2 godziny lekcyjne od 15h do 17H.
Po kilku minutach musialam wyslac gospodarza klasy po dyrekcje...

Dyrekcja i owszem sie pojawila i ich wychowaca tez - fajny facet zreszta. Przez 15 minut trzymali ich na stojaco i gadali, gadali, krzyczeli...
Po czym pwoiedzili mi, ze moge jednak przeprowadzic te lekcje. Moglam jakies 25 - 30 minut. Potem zbieralam dzienniczki i wpisywalam uwagi, dalam tez 2 dodatkowe godziny pracy dwum uczniom.
Jednakze jeden z nich, na koniec lekcji, nie mogac odebrac swojego dzienniczka - nauczyciel musi je zaniesc do pedagoga jak jest kara dodatkowej lekcji - popchnal mnie na moje biurko i zaczal mi wygrazac...
Odepchnelam go.
Formalnosci dopelnilam.
Wrocilam do domu i opowiadam mezowi co i jak a on mi herbate zrobil, w samochod wsadzil i zlozylam skarge na POLICJI na tegoz ucznia...

Wedlug mojego meza nie mozna tolerowac aktow agresji. Policja powiedziala nam dokladnie to samo.
Ale przyznam, ze jeszcze nigdy nie musialam czegos takiego robic, z takim zachowniem sie nie spotkalam.
Jutro znow mam lekcje z ta klasa... nie wiem jak to sie odbedzie. Bo policja juz zatelefonowala do rodzicow tego chlopaka. Ja mam go na lekcji nie przyjmowac. Ciekawe co na to jutro dyrekcja tej szkoly?


ps. Antek zadecydowal do uroczystosci religijnej przystapic. Wiara mu wrocila jak stwierdzil...

środa, 14 marca 2018

"Odchodzic"!

https://www.facebook.com/NovaeRes/?hc_ref=ART8m4MceRXozTcElf1Jm8RVDaelytSy26ROTAI1RtaI-9f3lLGfB3oRTon3i8geaeY

wtorek, 13 marca 2018

...

Idę do lekarza, na początek internisty... Jeszcze przed ewentualnym pójściem do pracy. Oddychac nie moge, spać nie moge. Cos złego sie ze mną dzieje. Bezsens mnie dobija.

niedziela, 11 marca 2018

Dlaczego eko/bio? Zdrowsza 40+ na obczyznie: czesc 17


Odpowiedz wydaje sie oczywista... jak sie nie mieszka na wsi, nie ma ziemii ani zwierzat hodowlanych to sie je to co sie kupi! A co sie kupi? Oto jest pytanie. 

Nie bede przytaczac statystyk publikowanych w roznych zrodlach o wyzszosci eko na zywnoscia tzw: standardowa sprzedawana w supermarketach. Jest lepsza i zdrowsza. To nie podlega pod zadna watpliwosc. Skupie sie tylko na kilku produktach i aspektach. We Francji ponad 71% warzyw i owocow dostepnych w sprzedazy jest skazonych pestycydami w ilosciach przekraczajacyh dopuszczalne normy. 

1. Eko jest trudniej dostepne
Tak, zgadza sie. We Francji powstaly siecie supermarketow bio typu Biocop czy So Bio i ja z nich co tydzien korzystam, ale jest ich mniej niz supermarketow standardowych. W tych ogolnie znanych typu Auchan czy Carrefour stworzono cale linie i dzialy zywnosci eko. Kupuje tam jogurty, biale sery, maslo... Niestety jakosc warzyw i owocow eko proponowanych w tych standardowych supermarketach nie jest wystarczajaca a wybor jest maly. 
Najgorzej jest z dostepem do miesa eko. 

I szczerze mowiac nie mam pojecia jak jest z zywnoscia eko w Polsce bo zbyt malo jej widzialam w duzych supermarketach. 

2. Rynki eko

We Francji i w Bordeaux, gdzie mieszkam jest ich kilka. Ciesza sie ogromnym powodzeniem bo mozna tutaj kupic wszystko eko takze przyprawy i inne malo dostepne produkty od roznych regionalnych producentow. Bardzo je sobie chwale. 
W Poznaniu , gdzie bywam takie rynku eko nie widzialam... ale moze ktos mi cos podsunie...

3. Ceny eko
Sa wyzsze niz te zywnosci standardowej - we Francji ta roznica siega okolo 30% na prawie wszystkich produktach z wyjatkiem : bananow, jablek, ziemniakow i jajek - to z moich osobistych obserwacji i zakupow. 
Z eko jest jak z byciem wegetarianinem czy veganem to wybor. Swiadomy, przemyslany wybor tego co i jak konsumujemy. Moja rodzina jest cala przekonana o slusznosci tego wyboru. 

Stad na przyklad nasza konsumcja miesa jest niska - 3 razy w tygodniu 3 porcje po 120 g okolo co daje 1 kg miesa w tygodniu. Wedlin nie spozywamy prawie wcale albo bardzo rzadko... dobra szynka czy chorizo od czasu do czasu. 
Jemy prawie wszystko eko... sa oczywiscie wyjatki bo nie wszystko sie da kupic eko ale staramy sie. 
Koszt takiego zywienia we Francji, na 3 osoby zamyka sie u mnie w domu w sumie okolo 800 euros na miesiac. 

Jesli nie jemy wszystkiego eko/bio to co nalezy wybrac... 

4. Madre wybory
A. Oleje roslinne - standardowe sa bardzo skazone i te skazenia sa w nich ze wzgledu na tloczenie bardzo skoncentrowane. Oleje kupujemy eko na pierwszym miejscu!
B. Zboza, kasze, pieczywo - jak najbardziej pelnowartosciowe bo to podstawa naszej piramidy zywienia, spozywamy je w duzych ilosciach wiec powinny byc eko.
C. Jajka - wartosci odzywcze i jajka bio sa tanie!
D. Kurczaki - ten hodowane przemyslowo po pierwsze ze wzgledow etycznych sa nie do spozycia chodzi o cierpienie zwierzat... dalej sa naszpikowane antybiotykami... 
E. Zielona salata - jemy to co rosnie na zewnatrz, liscie... wiec bez pestycydow i perturbatorow endo.
F. Ziemniaki - 81% ziemniakow po obraniu i po umyciu zawiera jeszcze niedopuszczalne poziomy pestycydow.
G. Ziola i herbata!
H. Jablka - najczesciej spozywany owoc - na skorce i tuz pod nia znajdujemy do 15 roznych substancji chemicznych
I. Straczkowe - 88% standardowych straczkowych jest skazona a czasem poddana radioterapii...
J. Mleko - jakosc wapnia, omega 3, OGM i antybiotyki...



sobota, 10 marca 2018

10 Tydzien 2018. Bilans. Wiosenne porzadki, klopoty i radosci. Francuska codziennosc: czesc 157.

Taki dziwny tydzien. Marazm zawodowy, nadaktywnosc domowa i niepokojace wiesc o zdrowiu mamy... a za oknem wiosna pelna para!
1. Praca zawodowa
NIC sie nie dzieje. Przez caly tydzien nikt nie zadzownil z kuratorium ani z gimnazjum, do ktorego naleze administracyjnie. Cisza i spokoj, bardzo wzgledny, ale... 
Nakreslilam artykul. Szukalam i szukam dodatkowych informacji o kosciele katolickim w Polsce. Wyslalam kilkanascie maili do roznych parafii z pytaniami. Odpowiedziala tylko jedna jedyna i to zdawkowo. Dobrze, ze moglam napisac do jednego biskupa. Moze on odpowie. Dziekuje ciocia za pomoc!
2. Praca domowa
A tutaj SZAL! Dwie ogromne szafy wyczyszczone i uporzadkowane na glanc. Wszystkie okna pomyte, firany poprane i wyprasowane, pokrowce z krzesel wyprane, wyprasowane jak i z kanapy. Dom zaczyna blyszczec, ale pracy jeszcze duzo! tarasy przed domem i za domem, rosliny i cala reszta uh... jak sie zrobi tak bedzie. Aha jeszcze mur i sufit nad kuchenka pomalowalam w Dzien Kobiet. Takie mialam swieto na francuska modle czyli kobiety pracuja 2 razy wiecej niz mezczyzni a ci ostatni maja to... 

3. Dieta
Trzymam, jak zawsze. Wszystko w jak najlepszym porzadku. A moimi ulubionymi daniami byly: te ciasteczka z ostatniej niedzieli migdalowo-pomaranczowe bez dodatku tluszczu i Buddha bowl z wczorajszej kolacji pyszny, roznisty, uwielbiam. Przepisy zaraz wrzuce na blog kulinarny. 


4. Treningi
Jak zwykle: 
Poniedzialek: Chodakowska Slim Fit: 50'
Sroda Chodakowska dla Detocell : 28'
Piatek Jogging: 45'
Sobota: Gacka rozgrzewka, ramiona i brzuch: 40 ' 
Razem 2h45
Antka nie licze bo samego Ping ponga bylo 10h sic!!!! Nowa rakietke profesjonalna dostal, na miare... futeral jak na laptop, jakies powierzchnie przyczepne cuda niewidy! W srode gra powazny turniej tzw: wielkiego regionu czyli 7 departamentow! Trzymamy kciuki!
5. Medytacje
Codziennie minimum 10 minut... jak nie pomedytuje to czuje brak, niedosyt... swietnie sie z tym czuje bo przede wszystkim SPIE, SPIE i nacieszyc sie tym spaniem nie moge. 
6. Wydatki
Ogrom! i klotnia tez!
Postanowilam co miesiac kupowac cos do domu bo musze odnawiac pewne rzeczy... ale zanim do zakupu w ubiegly wtorek doszlo to przeszlam przez kilka godzin sporow! Jak zwykle! Wedlug mojego meza bowiem NIC nie jest potrzebne, nic nie nalezy z tego typu artykulow kupowac a juz malowac to w ogole... Dla niego wazne zakupy to: wakacje, sprzet sportowy, wyjscia, a mieszkac to mozemy jak bezdomni albo prawie. Jedzenie to tak musi byc dobre  i eko bo to Francuz!
A ja kupilm tak czy tak: czajnik nowy i toster... i rozpoczelam kolekcje w czerwonosciach! - 52 euro
a jedzenie: 207 euro
7. Przeczytane
Znakomita ksiazka Sylvain Tesson zatytulowana "Berezina". To opowiesc o wyprawie z 2012 roku sladami Napoleona powracajacego z Rosji. Dzien po dniu, w tym samym tempie co Bonaparte tyle, ze nie pieszo ani  nie karoca a motocyklem sowieckiej marki Ural, ktory zreszta okazal sie mniej sprawny niz konie! Opowiesc wspolczesna przepalatana jest opowiescia historyczna i fragmentami dziennikow samych uczestnikow napoleonskiej wyprawy. 
Uwielbiam te oto fragmenty:
"Milan Kundera czesto uskarzal sie na brak racjonalnosci w rosyjskiej mysli. Brzydzila go sklonnosc braci Dostojewskiego do sentymentalizowania, do plamienia zycia patosem podczas gdy oni sami popelniali najgorsze zbrodnie. Czy tutaj lezy klucz do zrozumienia rosyjskiego misterium? Zdolnosc do pozostawienia wszystkiego w ruinie i nastepnie podlania tych ruin potokami lez" - strona 93
I rozwazania o tym czym jest chwala - gloire
" A u samego cesarza, ktoremu udalo sie uratowac 40 tysiecy swoich zolnierzy, ktorzy wedlug Rosjan powinni byli zginac? Czym jest dla pani chwala? Jesli nie zaklinaniem hororu przez akty wielkiej odwagi?"
Polecam... jak i inne ksiazki Tesson!
8. Wydarzenia specjalne
Nie bylo, nie ma... jest za to bardzo zly proces pogarszania sie zdrowia mojej mamy. Ostatni IRM nie jest pozytywny. Choc niewiadomo jeszcze co tak naprawde sie za tym wynikiem kryje. Martwie sie. Nie mam zaufania do polskiej sluzby zdrowia. Terminy praktykowane w NFZ wydaja sie wyjete z ksiazek Kafki. Obsluga i leczenie pacjenta hm... smiech na sali. Koszmarek. 






piątek, 9 marca 2018

Film, ktory pyta o twoje czlowieczenstwo "Objawienie".

Bylam dzisiaj popoludniu sama w kinie. Lubie te moje samotne wyjscia bo z reguly lubie byc sama, myslec, czytac, pisac, tworzyc cos czy to w kuchni czy na komputerze.

To historia reportera, ktory stracil najblizszego przyjaciela fotografa w jednej z wojen na srodkowym czy bliskim wschodzie. Postac niesamowicie zagrana przez Vincent Lindon! Po tej stracie dziennikarz nie moze sie pozbierac i nagle dostaje telefon z Watykanu. Leci do Rzymu i dostaje misje - byc czlonkiem komisji do spraw objawien, ktore rzekomo maja miejsce w poludniowej Francji.
Giannoli, realizator, dokladnie i wiernie pokazuje dzialanosc watykanskich archiwow dotyczacych najrozniejszych uznanych badz nie objawien. Jacques, dziennikarz nie jest osoba wierzaca ani praktykujaca i przyjdzie mu sie zmierzyc z czyms co trudno opisac slowami.

Zanuzenie sie w swiat zupelnie mu obcy: modlitw, uniesien, rzeczy niewytlumaczalnych, autokarow rozentuzjazmowanych wiernych... nie ma tutaj nic banalnego. Komisja, ktora bada widzaca Matke Boska mloda dziewczyne jest zlozona z lekarzy, ksiezy, egzorcystow i z niego, dziennikarza, watpiacego i szukajacego prawdy.

To film o pytaniach, ktore kazdy z nas wierzacy czy nie sobie zadaje...
Jaka jest czesc racjonalizmu w nas? Na ile go wystarczy w konfrontacji z czyms czego nie jestesmy w stanie wytlumaczyc a co stwierdzamy naocznie, faktualnie? Zbiegi okolicznosci? Ile ich moze byc? Do jakiego stopnia sa one tylko zbiegami okolicznosci?
Film niczego nie tlumaczy, nie przedstawia zadnych rozwiazan, nie daje zadnych odpowiedzi ani latwych ani trudnych. Jest tylko solidnie udokumentowany, swietnie zagrany... reszta nalezy do nas! Do widzow! Do naszego czlowieczenstwa wypelnionego wiara i zwatpieniem.
Genialny film, trzymajacy w napieciu przez ponad 2 h... w napieciu, ktore trwa. Bez happy endu.

czwartek, 8 marca 2018

Kobiety i... ambicje... w zwiazku z Dniem Kobiet.


Drazliwy temat, niewygodny, czasem krepujacy. Polaczyc te dwa slowa to dla niektorych swietokradztwo, dla innych przegiecie albo glupota. Mniejszoscia sa ci, ktorzy przyklasna, ba nawet nie zauwaza, ze moze cos tutaj sie nie zgadzac! 

Czy kobieta ma prawo miec ambicje? Kiedy moze je miec a kiedy nie? Jakie one powinny byc? Jasno wyrazone czy ukryte za zaslona ciszy a moze wstydu? 
Moze wyda sie wam glupim stawianie takich pytan w XXI wieku? Ale jak dla mnie sa one jak najbardziej sensowne i na czasie. 
Czytajac bowiem prase w dniu 3 marca trafilam na takie oto informacje. Pierwsza pochodzi z Eurostatu czyli statystyk realizowanych na poziomie UE, w ktorej stwierdza sie, ze w 2017 roku przybylo 80 tysiecy profesjonalnie pasywnych Polek w wieku 25-49 lat. Druga pochodzi z GW, w ktorej pada cyfra 74,2% ... znizki aktywnosci zawodowej kobiet w Polsce w 2017 roku. Kobiet aktywnych zawodowo jest w Polsce teraz najmniej od 2003 roku. Dodam do tego jeszcze jedna... liczba powolan zenskich, zakonnych spadla z 541 w 2000 roku do 121 w roku 2016... dziewczyny nie chca juz tylko sluzyc i gotowac ksiezom albo kwiatow na oltarzu ukladac. Tylko 60 siostr zakonnych w Polsce pracuje na wyzszych uczelniach a 23 z nich ma habilitacje. Reszta posluguje. 

Pierwsza mysl - cofamy sie? 
Z drugiej strony opublikowany na Facebooku kilka tygodni temu post 


 Manifest kobiet! #NieJestemFeministką! cz. 1 
Witajcie! Stwierdziłyśmy, że jako kobiety chcemy zabrać głos i powiedzieć, że nie interesuje nas świat zaprojektowany przez feministki. Mamy w nosie genderyzm, teorie queer, ekologizm i inne ich lewackie wymysły. Mamy dość tego, że jakaś niezadowolona z życia feministka będzie nam mówić, jakie mamy być, gdzie mamy pracować i w co się mamy ubierać. Jesteśmy sobą i będziemy sobą, niezależnie od tego, że chcecie z nas zrobić chłopobaby!  Wkurza nas, że o kobietach mówią tylko feministki i lewaczki. A normalne kobiety są pomijane. Czas pokazać feministkom, że ich ideologia jest głupia i szkodliwa dla wszystkich kobiet! Ale przede wszystkim czas pokazać normalnym kobietom, że jest nas miliony! Rozpoczynamy akcję: Jestem kobietą, #NieJestemFeministką! 
Dołącz do nas! Dołącz do akcji! Wyślij swoją fotkę z #NieJestemFeministką lub prześlij wideo: "Dlaczego nie jestem feministką?" NA: kobiety@idzpodprad.pl lub facebook.com/idzpodprad
Zapraszamy na stronę: http://niejestemfeministka.pl

Nad tym tekstem - jest tez na mojej stronie jest filmik tych BAB bo inaczej ich nie nazwe, rozdzierajacych kartki papieru, rzucajacych je gdzie popadnie - bo to widac takie trendy zasmiecac!  i dalej ich slowa o tym jak to "maz im pomaga" i jak to cudownie byc "kobieta".


Dzisiaj chce powiedziec tym BABOM moje NIE! Nie jestem ani lewaczka ani feministyka! Ba jestem NORMALNA KOBIETA bo one nie maja monopolu na normalnosc! i NIKT mnie nie pomija.

Bo co to znaczy byc NORMALNA KOBIETA?

To znaczy byc na chorobowym przez cala ciaze? Rodzic w bolach by bylo prawdziwiej, nie pracowac dalej tak z kilka lat - dla dobra dziecka; na wakacje z kolezankami czy z mezem nie pojechac bo dzieci, gary i okna, nie sypiac przez 2 a moze i 3 lata bo trzeba tulic, lulac i butelki dostarczac albo piers; potem utyc tak z kilkanascie kilogramow bo wiadomo ciaza, porody, dzieci, swieta i nie swieta, pierogi, szarlotki, pierniki i serniki a na sport nie ma czasu z przyczyn wymienionych juz wyzej...
Czy normalnoscia jest trwanie przy kacie i gnoju bo rozwodu ktos zakazal? Czy normalnoscia jest nie posiadanie wlasnego zdania bo maz ma juz swoje albo tatko czy brat? Czy normalnoscia jest chodzenie na tipsy i na pasemka, ale decyzja o posiadaniu dzieci badz nie i ich ilosci juz normalnoscia nie jest?


Dzien Kobiet, feministyczne swieto amerykanskich strajkujacych robotnic, stalo sie sztandarem komunizmu dla nas z Europy centralnej a dla tych z Europy zachodniej okazja do pietnowania nierownosci. Ciekawe czym jest dla Polek dzisiaj... Odpowiedzi sa z pewnoscia rozne. Dla mnie jest milym dniem, wspomnieniem. I moja normalnosc w tym dniu przejawia sie w moim przywiazaniu do:
1. Decydowania o moim zyciu w kazdym wymiarze rowniez dotyczacym mojej seksulanosci i moich funkcji rozrodczych. Tak wiec TAK dla antykoncepcji, dla parawa do aborcji, dla swiadomego planowania.

2. Kolejne tak dla AMBICJI, dla studiow, ksztalcenia, lektur, kursow...

3. Tak dla pracy zawodowej do ostatniego dnia ciazy jesli tego chce i do powrotu do pracy po porodzie kiedy chce, nawet tydzien po albo rok po jesli tak wole.

4. Tak dla rownych zarobkow i rownych szans zawodowych. Czyli stanowcze NIE dla siedzenia w domu miesiacami i latami i gnusnienia i glupienia!

5. Tak dla sportu, medytacji, nierobienia kolacji, samotnych wyjsc do kina, samotnych wyjazdow do SPA czy na wakacje, popoludni z przyjaciolka.

6. I tak przede wszystkim dla calkowitej NIEZALEZNOSCI finansowej, psychicznej, intelektualnej...

Pozdrawiam kobieco, ja kobieta normalna i z ambicjami!




środa, 7 marca 2018

Cukier... Zdrowsza 40+ na obczyznie 16


Ogladalam wczoraj moj program w TV, na France 2 "Les pouvoirs extraordinaires du corps humain" czyli Niebywale moce ciala ludzkiego - o tak bym to przetlumaczyla.
Tematem przewodnim byl... BRZUCH i wszystko co wokol niego sie toczy, rozwija i przemija.

Pierwsza czesc programu poswiecona byla oczywiscie funkcjom trawiennym i glownie temu co nas zabija czyli cukrowi. 
Gdy WHO mowi, ze powinnismy spozywac nie wiecej nz 250 g wszystkich cukrow na dobe w tym 25 g cukrow prostych to my, srednio tutaj we Francji spozywamy jakies 450-500 g a nastolatkowie z lekkoscia ten pulap przeskakuja. 

25 g cukrow prostych to znaczy ILE?
5 kostek czyli 25 g gorzkiej 70% czekolady albo 5 kosteczek cukru do herbaty  czyli 3 male lyzeczki i plaskie albo 2 lyzeczki konfitury albo 6 lyzeczek miodu. I to by bylo na tyle. 
Reszta czyli 225 g musi pochodzic z cukrow zlozonych czyli tych, ktore mamy w owocach, chlebie, kaszach, makaronie itd... 
Przekroczenie tych norm oznacza OTYLOSC, CHOROBY, ZMECZENIE, BRZYDKA CERE i jeszcze wiele innych rzeczy. 

Wystarczy zjesc 1 porcje ciasta w tygodniu by ten pulap przekroczyc no chyba, ze uwaza sie w pozostale dni tygodnia. 
Wczoraj bardzo fajnie i przystepnie zostalo to przedstawione. 
My to znaczy ja i Stéph mamy te wiedze juz od dawna od naszej dietetyczki. Naszym problemem nie sa jednak cukry proste tych spozywamy malo ale zlozone! uwielbiamy spore porcje makaronu, ziemniakow, ryzow czy kasz!
Porzucilismy soki czy to domowe czy kupne bo jedna szklanka soku 250ml to 7 kostek curku. W moim domu sie nie slodzi wcale. Jogurty i twarogi je sie naturalne a deser obowiazuje tylko raz w tygodniu w niedziele na obiedzie choc zdarza sie i nam przeginac... wakacje, swieta itd... wtedy jest przyjemnosc ponad wszystko, ale krotkotrwala. 

Nie wolno tez zapominac, ze producenci zywnosci dodaja cukier do wszystkiego... w puszce groszku zielonego jest go okolo 4 lyzeczki, i we wszystkich konserwach rowniez. Jesli jecie chleb przemyslowy, nie na zakwasie a na drozdzac macie w nim cukier, kazde danie gotowe typu pizza, kielbasa itd zawiera cukier...
By byc zdrowym trzeba tych cukrow unikac. Dlatego dobrze jest znac normy, to co nasze cialo moze chciec by dobrze funkcjonowac i to co wykracza juz poza jego potrzeby a jest zwyklym uwarunkowaniem fizjologiczno-psychicznym, ktore czyni nam krzywde. 


wtorek, 6 marca 2018

Coraz gorzej...

sie czuje czytajac te dziesiatki stron o pozycji kosciola katolickiego w Polsce!!!!

Pisze artykul na ten temat dla francuskiego naukowego miesiecznika i tak sobie myslalam, ze nie chce wpadac w negatywny i pejoratywny potok tego co slysze, widze czy czytuje od czasu do czasu. Chcialam napisac cos bardziej zbilansowanego, pokazac dobre i zle strony tej instytucji od 2015 roku. Ale im dalej w las tym gorzej...

Nawet mozliwa komunikacja z jakims ksiedzem okazuje sie niewypalem. Bo albo cie zbywa, albo zbywa twoje pytania w postawie, jakby to delikatnie ujac, pogardy jaka ci jako osobie swieckiej a do tego kobiecie okazuje.

I niestety dochodze do wniosku, ze jak zwykle tylko srodowiska "Tygodnika powszechnego" i "Wiezi" maja jeszcze cos wspolnego z chrzescijanstwem bo cala reszta juz niestety nie.
Jestem nie tylko zgorszona, ale tez zasmucona.
Zastanawiam sie nawet czy gdybym nadal mieszkala w Poznaniu ... czy chodzilabym jeszcze do kosciola? i do ktorego? Czy mialabym jakas nic porozumienia z jakims duchownym?

Ksiezy Bonieckich, Wisniewskich i czy Kaczkowskich nie ma w kazdej parafii.

To co zdumiewa jedna najbardziej to postawa Konferencji episkopatu polski, ktora po ostatnich lekturach wydaje mi sie orhanizacja spoufalajaca sie z przestepcami wszelkiej masci.

Jak bylam dzieckiem, kosciol byl sila, autorytetem... pamietam jaki respekt odczuwalam przed biskupem, siostra katechetka czy franciszkaninem z mojej parafii. Dzisiaj ta instytucja na polskiej ziemii kojarzy mi sie z pasywnoscia, wrogoscia, jadem, poganstwem a sojusz oltarza z tronem obserwuje jak calkowite zaprzeczenie Ewangelii.

Ciekawe czy i czy kiedykolwiek sie to poprawi?

Jak narazie rosnie we mnie tylko obrzydzenie... ale artykul napisac musze bo sie zobowiazalam i piekny nie bedzie, ladny ani sliczny bedzie ociekal najczarniejszym pesymizmem.

niedziela, 4 marca 2018

Poruszajacy film "Call me by your name"// Tamte dni tamte noce

Film nominowany do 37 nagrod w tym 4 razy do dzisiejszo-noncych Oskarow. Sloneczny, piekny, mocno erotyczny tez. Film powstal na podstawie powiesc André Aciman opublikowanej w 2007 roku. I polski tytul zupelnie nie oddaje literackiego, poetyckiego charakteru tego dziela.

Polnocne Wlochy, lato 1983 roku - tutaj rozgrywa sie akcja. To historia milosci, milosci, ktorej w kinach malo bo chodzi o zwiazek homoseksualny pomiedzy 17 letnim Elio i sporo starszym mlodym amerykanskim profesorem Oliverem.

Elio jest niezwykle inteligetnym 17-sto latkiem, oczytanym, mowiacym biegle w kilku jezykach, komponujacym na pianino i na gitare. Nic dziwnego. Jego matka jest tlumaczka i Francuzka, ojciec archeologiem i Amerykaninem. Mieszkaja jednak we Wloszech - to ich centrum kulturalne, ziemia sprzyjajaca tworcom wszelakim.

To co zachwyca w tym filmie poza jego poetyckoscia to pewna transcendencja banalnego tematu - historia milosci, srodowisko inteligenckie, zasobne... w cos co przypomina, jak dla mnie, filozoficzna wizje zycia. Tego zycia, ktore nastawione jest na OTWARTOSC, na glod odkryc i poznawania, na zyczliwy stosunek do wydarzen i do osob.
Jednym slowem ten film odpowiada w 1000% albo i wiecej mojej filozofii zycia! Mojej wizji stosunkow rodzinnych, malzenskich, pomiedzy dziecmi a rodzicami, przyjaciolmi tez.
Ta miedzynarodowa rodzina potrafi z szacunkiem odniesc sie i przyjac... wlasciwie wszystko.
Aktorzy sa piekni, muzyka jest piekna, architekrtura i pejzaze tez.

I nawet Antek zrozumial przeslanie filmu choc nie byl to film zbyt latwy w odbiorze.
Polecam... dla ludzi otwartych i myslacych. Ci oskarzajacy i pietnujacy sie w tym filmie nie odnajda.

sobota, 3 marca 2018

9 Tydzien 2018. Bilans. Pod znakiem konca pracy i akcji charytatywnych. Francuska codziennosc: czesc 155







 Ten tydzien byl wyjatkowy! I to pod wieloma wzgledami profesjonalnym, perspektyw literackich, ludzkim... Duzo sie dzialo i bylo bardzo wiele emocji. A na zdjeciu tytulowym - ah... jakze bylabym piekna, gdybym umiala taki makijaz wykonac! Pobawilam sie dzis rano na Facebooku czekajac az moi panowie wstana na sniadanie.

1. Praca zawodowa

Zakonczona 28 lutego w liceum Sud Médoc, w ktorym uczylam od poczatku tego roku szkolnego. Jak pisalam w osobnym wpisie emocjom, lzom i pozegnaniom nie bylo konca. Bylam i jestem bardzo wdzieczna moim uczniom za ten wspolnie z nimi przezyty i przebyty czas. Jestem im wdzieczna za wszelkie oznaki sympatii. 

Czekam wiec teraz, od srody na telefon z kuratorium z nowina - co dalej? Gdzie mnie wysla do pracy, do jakiej szkoly: gimnazjum czy liceum? daleko czy blisko? Jaki plan, jakie obowiazki? Jacy uczniowie? Narazie nic sie nie dzieje, wiec sobie spokojnie zyje robiac swoje. Moj status nauczyciela tytulowanego pozwala mi na ten spokoj bo niezaleznie od tego czy pracuje czy nie pensje otrzymuje w takim samym wymiarze. Jedyne co mi ubywa to koszty przemieszczania sie, ale czasami jak jestem blisko to mi te koszty w ogole nie przysluguja. 

2. Praca domowa

Zaczynam myslec o jakis wiekszych porzadkach wiosennych. Mam w planach dzisiaj szafe ubraniowa syna przerobic... oddac co za male, co nieco wyrzucic i przejrzec zawartosc. Moze sie zmobilizuje? Poza tym po staremu... roboty nigdy nie brakuje!

3. Dieta
Utrzymana! Kilogram powakacyjny odplynal w sina dal. Wczoraj jednak nieco dalam sobie popalic bo bylam na obiedzie... z przyjaciolka to raz czyli z Hélène i pania wydawca to dwa... bo mam cos w rodzaju propozycji co do "Odchodzic". Pewnie zostanie wydana we Francji... hm? 

Moje ulubione dania: ryz i soczewica po indyjsku! i placki z platkow owsianych!


4. Treningi

Powrot z sukcesem!
Poniedzialek: Skalpel z Chodakowska 40 '
Czwartek Gym direct 35'
Piatek Gym Direct 25'
Sobota Jogging 40'
Razem 2h20'

Tymczasem Antek...
10 h ping-ponga
3 h Golfa
2 h badmintona
1 h tenisa
4 h wf w szkole
Razem 20h!!!! sic!!!!

5. Medytacje
Tak, tak codziennie z synem bo do zawodow on potrzebuje... a ja by stres pokonac! W kazdym razie dziala bez zarzutu. Spie bez zadnych tabletek i syropow i to jak male dziecko! super!

6. Wydatki

Tylko jedzenie 195 euros z tym tygodniu. 
40 euro na noc dla bezdomnego.

7. Przeczytane
De Luca i Emmanuel Bove. De Luca to powiesc wspolczesna o mlodym chlopcu, ktory przezywa swoja inicjacje... na wielu plaszczyznach... relacje z matka, rozwod rodzicow, emigracja ojca, relacja z dziewczyna i ciezkie pobicie przez rowiesnikow. To powiesc delikatnosci, emocji, takiego chuchania, niedopowiedzenia. Bardzo mi sie podobala!

A ksiazka Bove to stara powiesc, wydawana wiele razy, ktora opowiada historie znanego paryskiego adwokata, ktory po wojnie postanawia porzucic zycie wielkiego i bogatego mieszczucha na rzecz skromnej egzystencji w robotniczej dzielnicy Paryza! Pouczajace!

8. Wydarzenia specjalne

3 akcje charytatywne... We wtorek na katechezie mial wizyte, w szkole, zakonu rycerzy Maltanskich... a ze Francja zamarzla na wiele dni to przyszli z informacja, ze potrzebna jest pomoc by moc ludziom bezdomnym i biednym rozdawac sniadania. 
Bezdomnych jest we Francji, 6-stym najbogatszym kraju swiata, ponad 140 tysiecy! Wsrod nich jest tez oczywiscie sporo migrantow. 
Tak wiec we wtorek bylismy jeszcze po godzinie 19 na zakupach w Carrefourze... by dostarczyc zywnosc na srode rano do szkoly i dalej do dystrybucji. 

W srode z koleji Antek zmusil swojego ojca wieczorem do pojechania na plac przed katedra by zaofiarowac 40 euro na nocleg dla bezdomnego, w hotelu... bo nie mam w domu pokoju by kogos wziasc na noc czy dwie. 

A dzisiaj dostalismy karton 40 grejpfrutow z antkowej szkoly. Zapisalismy sie na te akcje juz jesienia, jak co roku zreszta. Polowa tego co zaplacilismy idzie na szkole w Indiach prowadzona przez ksiezy Marianow. Tak wiec teraz bedziemy jesc grejpfruty na potege, bo sa pyszne i komus pomozemy.