sobota, 27 lutego 2016

Wakacje ? Dlaczego wyjeżdżamy na wakacje ?

Andora









 
Łacińska etymologia tego słowa odsyła nas do pustki do vacuum, ale dla każdego z nas ta pustka będzie dzisiaj oznaczać coś innego.


 


Wakacji nie wymyślono w XX wieku ani też w XXI pisał już o nich bowiem Seneka w 1 wieku przed i po Chrystusie, pisał Montaigne w XVI wieku, Rousseau w XVIII wieku i Derrida już nam współczesny !


 


Seneka opisał potrzebę ucieczki przed samym sobą (« De la tranquillité de l’âme »)…


« Oto dlaczego wyruszamy w podróże wzdłuż brzegów mórz, dlaczego… raz próbujemy morza a raz środka ziemi… » Dla Seneki te wyjazdy są iluzją, gdyż szczęście polega na zaakceptowaniu tego co  nas spotyka a nie na szukaniu go daleko…


 


Montaigne wprost przeciwnie wyjeżdżał, gdyż szukał innego i zabawy, szukał poznania różnych smaków i tradycji. W « Essais » pisał, że wstydzi się ludzi, którzy nie potrafią się odnaleźć poza własnym miasteczkiem. Według tego filozofa tylko spotkanie z Innym pozwala na poznanie siebie. Człowiek, który jest godzien naszej przyjaźni jest człowiekim, który jest godzien przyjaźni wielu.


 


Rousseau sprzeciwił się swych poprzednikom, gdyż wakacje dla niego to NICNIEROBIENIE, to pustka, bycie poza rzeczywistością i poza czasem, to egzystencjalny balon, w który celowo wchodzimy. (« Rêverie du promeneur solitaire »).


 


Derrida z koleji skupił się na kartkach pocztowych ! Tak ! Kartkach jako przyczynie wakacyjnych wyjazdów bo taka kartka to esencja nas samych, nieba, ziemi, Boga i tego co nieśmiertelne. Wszystko w niej jest ważne : wiadomość, zdjęcie, adres, znaczek… i filozofia kartki « Czy mnie jeszcze kochasz ? » (« La carte postale. De Socrate à Freud et au-delà. »).


 


A my ,dlaczego wyjeżdżamy na wakacje ? Przyznam, że pod tym względem jestem szczęściarą mieszkając we Francji i do tego będąc belfrem bo co 6-7 tygodni mam 2 tygodnie wakacji plus 2 letnie miesiące, razem mam 4 miesiące wakacji rocznie! Ludzie pracujący po 35 h w tygodniu mają tutaj 8-9 tygodni wakacji rocznie, co też jest sporą ilością.


Dla kogoś kto lubi podróżować jak ja i moja rodzina to prawdziwy skarb! Bo my wyjeżdżamy w każde wakacje, czasem tylko na 2 dni czasem na miesiąc i dłużej. Nie ma jednak wakacji bez wyjazdów, bez odkrywania i bez zwiedzania! I ten aspekt liczy się dla mnie najbardziej!


 A dla was?


piątek, 26 lutego 2016

Narty w Andorze. Fotoreportaż 1.

narty 3







 Wakacje powoli dobiegają końca. Pozostają jak zwykle piękne wspomnienia, zdjęcia, uśmiechnięte twarze ale też odrobina żalu, że tak szybko minęło, że znów trzeba wrócić do pracy i do codziennego « kieratu ».


Po minionych wakacjach pozostał mi jeszcze ostry ból lewego uda – naderwane coś tam mam bo choć na nartach nie jeżdżę (oprócz biegówek) to chodziłam codziennie wysoko w góry w rakietach śnieżnych i mocno nadwyrężyłam mięśnie. Opowiem jednak osobno o tych wysokogórskich wyprawach i dodam zdjęcia jak przegram je z płyty na komputer.


 


Dziś tylko pierwsza część opowieści…









Hotel Princesa Park

Jak w ubiegłym roku tak i w tym pojechaliśmy do Andory, do Arinsal. Co prawda tegoroczna oferta była dużo gorsza niż ta z 2015 ale jednak I chyba jak zawsze dużo lepsza od ofert we Francji, gdzie w okresie ferii szkolnych ceny są horendalne, na stokach tłumy a serwis, niestety nie spełnia naszych oczekiwań.


 


W Andorze mimo geograficznej bliskości jest i lepiej i taniej ale też międzynarodowo a to lubimy! Zamiast francusko-francuskiego sosu, mamy Anglików, Rosjan, Belgów, Hiszpanów I kilku Polaków też!


 


Zatrzymaliśmy jak w hotelu Princesa Park, jak w ubiegłym roku. To dość spory, 4* obiekt, który oferuje wygodne pokoje, przestronne łazienki z wanną i ze sporym prysznicem w każdej , restauracje, bary, co wieczór gra tutaj pianista, który w piątki i w soboty przerzuca się na saksofon. Jest też duże SPA z pełnym zakresem usług i basenami oraz z candelarium, hamamem, sauną. W podziemiach znajdują się 4 tory do kręgli, kilka stołów do billard’a i inne gry.


 




Princessa parc




narty 1




To co ważne to fakt, że hotel znajduje się 150 metrów od tzw: z francuska “jajek” czyli kabin, które dowiozą nas prosto na stoki i dwa obszary narciarskie Arinsal i Pal w jednej cenie! Są tutaj dziesiątki tras od zielonych do czarnych. Kawiarnie i restauracje wysokogórskie, przy trasach są dużo tańsze niż we Francji i  z większym sensem estetycznym urządzone.


Narty 2




Antek wziąi tylko 4 h lekcji indywidualnych z instruktorem, gdyż jeździ znakomicie, nawet po czarnych trasach i w tym roku zdobył swoją “złotą gwiazdę”.


Stéph jeździ z nim choć już niestety dużo gorzej i co wieczór Antoni skarżył się, że tata na 500 metrów odstaje i on musi czekać!


 


Po cudownym pobycie w Andorze 6 dni, 5 noclegów ruszyliśmy na francuską stronę do naszych przyjaciół Elisabeth i Thierry, którzy mieszkają w Font Romeu.







Jak moi panowie narcairze popatrzyli na warunki narciarskie w Font Romeu, ceny i ogólne tłumy to postanowili zmienić typ aktywności i tym sposobem jeździliśmy na sankach, na biegówkach, łaziliśmy po górach bo ze względu na ciepłe warunki klimatyczne śnieg jest od 1900 metrów w górę, na dole czarno!


 


Antek odwnowił swą przyjaźń z Benjamin i z Oliwią. Objedliśmy się za wszystkie czasy Raclette i śmialiśmy do bólu brzucha!


Kolejne spotkanie z naszymi przyjaciółmi już 16 kwietnia, tym razem w naszym ośrodku w Hiszpani na kolejnych, wiosennych wakacjach… jak zawsze!


Cdn.







wtorek, 16 lutego 2016

Przegrany finał…

Przegrana





No niestety raz się wygrywa raz się przegrywa i tym razem Antek przegrał finał rozgrywek tenisowych w Lormont. Walczył dzielnie, ale jego przeciwnik Aleksander był dużo silniejszy. Przede wszystkim fizycznie o głowę większy, dłuższe nogi, ręce itd a to pomaga… po drugie miał lepszy serwis niż Antek i jego szybkość przemieszczania się na korcie z siłą uderzeń zagwarantowały mu zwycięstwo.


 


Antek przegrał 6-4, 6-4… Był rozczarowany ale ani nie płakał ani nie panikował… jakby wydoroślał ?!


 


Jego trener powiedział mu wczoraj, że przy aktualnych treningach i postępach Antek może liczyć na podobny poziom gry za 5-6 miesięcy czyli latem. Bardzo go to ucieszyło bo marzy mu się już rewanż przeciwko Aleksandrowi.


 


Chłopcy dostali takie same nagrody z tym wyjątkiem, że zwucięzca dostał plastikowy puchar a Antoś go nie dostał. Talerza czy tacy nie przewidziano.


 


Przy rozdaniu nagród była pani dziennikarz z lokalnej gazety Sud Ouest i o chopakach ukaże się krótki artykuł ze zdjęciem.


 


Teraz, w końcu czas na wakacje i na labę… Pirenej czekają a turnieje będą kolejne zaraz w marcu i to w tenisie i w golfie.


Czas odpocząć.




niedziela, 14 lutego 2016

Znowu wygrał !!! Jutro finał !!!

pol final







 


Od 9 godziny dziś rano do 16 z minutami siedzieliśmy na kortach. Zimno… stresująco ale jakże pasjonująco!


 


Antek zagrał 4 mecze dzisiaj… 2 w swojej puli i dwa z finalistami poszczególnych puli.


Było 22 najlepszych zawodników z regionu, 10 latków.


 


Pierwszy  mecz Antek z Lorisem: 0-3; 3-2 i Super Tie break 6-10 – ten mecz Antek przegrał.


 


Drugi mecz: 3-0; 3-0


 


Lorsi przegrał natomiast pozostałe i w ten sposób Antek był number 1 w swojej puli.


 


 


Cwierć finał Antek wlepił przeciwnikowi 4-0 I 4-0


 


Póifinał: 4-3 I 4-0


 


Finał jutro o 17h…. buuuuu…


 


Straszny jest TENIS. Ja już nerwowo nie mogę… dzieciaki płaczą załamują się, rzucają rakietami w kort, przeklinają… ale najgorsza jest ta rozpacz I te łzy jak któryś przegrywa. My cieszyliśmy się ze zwycięstwa, gdy inni płakali a to przecież same małe chłopaczki są!


 


Sędziwoie są strasznie bezwzglęni, surowi, rodzice napięci jak struny w gitarze… I sama już nie wiem czy się cieszyć czy martwić jak dziecko gra na takim poziomie?


Gdy Antek gra w golfa to po pierwsze znacznie mniej obciąża stawy i mięśnie a po drugie nie gra przeciwko komuś a gra przeciwko terenowi I samemu sobie bo golf to przede wszystkim mentalność choć też technika.


W tenisie jest i technika, i straszne obciążenie ciała na tym poziomie zawodowym i na dodatek przeciwnik, człowiek, w tym samym wieku (jak narazie), z podobnymi treningami…


Psychologicznie i fizycznie większość młodych sportowców  w tenisie się rozpada…


 





sobota, 13 lutego 2016

Antek i jego golf !!! Oraz początek ferii zimowych.

Antek i golf






Kilka dni temu mama Théo przysłała nam zrobione podczas ostatniego turnieju, w ubiegłą niedzielę zdjęcia naszych zawodników! I w tej kolekcji znalazłam mojego grającego Antosia!


Bo choć trwa jeszcze klandarzowa zima to treningi i zawody przybierają na sile. 20 marca w Dordogne Antek gra turniej regionalny, do którego zakwalifkował się po jesiennych rozgrywkach w grupie 9-12 latków.


 


W ubiegłą niedzielę zagrał też bardzo dobrze i po raz kolejny obniżył swój indeks. Golf to wyjątkowo wymagający sport i myślę, że dobrze Antkowi robią te treningi trochę jako przeciwaga do tenisa.


 


Jutro kolejny turniej tenisowy, całe rano, w Lormont. Jedziemy kibicować… a mieliśmy iść na mszę. Pójdziemy dziś wieczorem jak nas nie wywieje i nie zamoczy. W Bordeaux bowiem Garonna zalała kilka ulic, wichura łamie drzewa. Taka zima…


 






Dlatego by poszukać tej prawdziwej jedziemy w Pireneje, na narty do Andory, jak w ubiegłym roku, do tego samego hotelu a następnie na dalszą porcję nart do Font Romeu do naszych przyjaciół Thierriego i Elisabeth i ich dzieci.


Zapowiadają się fantastyczne dwa tygodnie laby, odpoczynku i sportu a dla mnie też sporo SPA!


 


Przed wyjazdem jednak, w poniedziałek Antek gra cały dzień turniej brydżowy…


Eh, będzie się działo…




Antka ekipa mlodych zawodowcow golfowych... Ecole de compétition d'Antoine dans le Golf and resort de Médoc.

poniedziałek, 8 lutego 2016

Francuzi mają karnawał przez cały Wielki Post.




 

Ej dziwne to dziwne, ale takie francuskie zarazem… Rozpoczęłam kolejny tydzień pracy, ostatni przed zimowymi, dwutygodniowymi feriami. Jutro ostatki, w Środę popielec a a Bordeaux, na plakatach umieszczonych na bilobardach reklama Karnawału dwóch brzegów Garonny, akurat na 28 lutego ten karnawal jest zapowiedziany!

 

Zdzwił by się ktoś z Włoch czy z Hiszpani, że przecież to już dobrze po karnawale? Jednakże we Francji to nikogo nie dziwi. Karnawał trwa cały Wielki Post. Większość szkół publicznych organizujących pochody przebierańców na ulicach organizuje je w Wielkim Poście. I napiszę więcej nikomu to nie przeszkadza!

 

Podobnie rzecz ma się z Wielkanocą. W gimnazjum, w którym obecnie pracuję komitet nauczycielski organizuje week-end na nartach – w samą Wielkanoc. Większość moich kolegów nauczycieli na niego jedzie. Gdy zaczęli mnie dopytywać dlaczego ja nie jadę moje tłumaczenia o Świętach Wielkiejnocy odebrano z ironicznym uśmieszkiem na ustach.

Bo przecież na takim week-endzie jest po prostu “bosko” jak mnie poinformowano!

-          Wieczorem, w Wielki Piątek jak dojadą wszyscy do Saint Lary jest impreza z pieczonymi kurczakami, winem itd…

-          W Wielką sobotę wszyscy szusują albo wygrzewają się w SPA

-          A   na noc wielkanocną z soboty na niedzielę – wszyscy idą na dyskotekę, do białego rana.

-          W niedzielę wielkanocną odsypiają do południa i dalej na narty

W obliczu takich atrakcji nikt nie mógł pojąć, że ja się na wyjazd nie piszę… Jak to? Niemożliwe???!!!

 

Stąd pewnie to politowanie i ta ironia.

Uwielbiam moich kolegów z pracy, francuskich belfrów!

niedziela, 7 lutego 2016

Kolejne zwycięstwo !!!



zwyciezcy



 


Wczoraj spędziłam całe popołudnie w Médoc, w Ludon de Médoc czyli prawie na wsi. Antek z Maxence rozgrywali tam kolejny etap turnieju tenisowego. Gorąco było !


 


Na  początek zagrali  mecze indywidualne. Antek wygrał pierwszy set 5 do 3. Gdy rozpoczął drugi jego przeciwnik dowalił mu 2 do 0. Antek wkuty na maksa. Oj ma on problem z opanowywaniem swoich emocji, ale z drugiej strony to właśnie ta jego zaciętość sprawia, że wygrywa i ma takie wyniki jakie ma, ale boli mnie jak na jego męczarnie patrzę!


 


W każdym razie zaklął kilka razy, raz walnął rakietą w kort… i…


 


W tym momencie przyszedł do sali jego przyjaciel Emanuel ze swoim tatą Jean-Luc. Emanuel to przyjaciel Antka ze szkoły i z chóru, który nie jest tenisistą ale ćwiczy Hip Hop. Na zdjęciue fragment demonstracji. Emanuel jest zaadoptowanym chłopcem z Haiti i wspaniałym dzieciakiem, z wielkimi talentami.


I…


Antek zaczął wygrywać… Wygrał więc też drugi set 5 do 2.


 


Następnie z Maxence zagrali dubla, źle zagrali bo wynudziłam się… chyba energii im zabrakło, ale i tak wygrali 4 do 3 i w drugim secie 4 do 3…


 


I tym sposobem Antek i Maxence są  NUMBER ONE w wieku 10 lat w naszym departamencie Gironde… od wiosny rozgrywki regionalne…


 


Uf, stresik!




poniedziałek, 1 lutego 2016

Nowa sypialnia

Lit 160 x 200 cm en bois blanc


Jest w drodze… po 20 latach wiernych usług trzeba zmienić nasze sypialniane łóżko. I tak zamówiliśmy nowe łóżko i szafki nocne  w sklepie Maisons du monde. Czekamy na dostawę. Po pierwsze zmieniamy rozmiar bo z szerokości 140 cm – trochę to już dla nas mało – na szerokość 160. łóżko jak widzicie na sklepowych zdjęciach będzie białe i szafki nocne też wszak to styl atlantycki a nad Atlantykiem mieszkamy…


 


Materac i podmaterac dobierze się jak przyjdzie łóżko i dodatki też. Cieszę się na ten nowy zakup…


Lit 160 x 200 cm en bois blanc