niedziela, 17 maja 2015

Golfowy Antek czyli jak zdobyć dwa medale w jeden week-end !



Golfowy Antek czyli jak zdobyć dwa medale w jeden week-end !

Dziś rano wstaliśmy bardzo wcześnie. Już o 8 h Antoś musiał zacząć swój golfowy trening bo o 9h30 zaczynał się turniej “departementalny” w golfie Bordeaux Lac. 23 najlepszych dzieciaków w wieku od 9 do 13 lat brało udział w ostatnim, trzecim etapie tegorocznego turnieju. Tym razem grali 9 dołków na krótkim treningowym terenie: pitch and putt. Antek nie tylko skończył na 4 miejscu ale też poprawił tym samym swój index a to oznacza, że od września będzie grał turnieje  “promotions”.







Od września zmieniamy mu też golf, będzie trenował w innym klubie i wykupiliśmy mu też dodatkowe lekcje indywidualne z dobrym profesorem…



Trzeba też mu zmienić już sprzęt. Zamówimy przez internet na początku lata.






Wielką radość sprawiła mi ta jego dobra pozycja jak i sam pobyt na golfie… nie byłam już kilka miesięcy a to takie fajne miejsca i znów odkryłam jak bardzo lubię grać ! W przyszłą sobotę jedziemy grać całą rodziną i już się cieszę !



Korzystając z dzisiejszej okazji zrobiłam Antosiowi, mojemu cudownemu synkowi, kilka fotek na porannym treningu. Podczas turnieju rodziców się grzecznie acz stanowczo wyprasza by nie rozpraszali tudzież nie dawali nie dozwolonych, na tym etapie porad startegicznych.
golf




Po turniej był poczęstunke dla dzieci i rodziców… wypiło się kieliszek różowego winka… Antek dumnie prezentuje swój medal !



Ps : A drugi medal zdobył wczoraj na turnieju tenisowym w Saint Caprais… wygrał w swojej trzeciej puli ! olé !

czwartek, 14 maja 2015

Jeszcze raz na sportowo przy 4-dniowym week-endzie…

Jeszcze raz na sportowo przy 4-dniowym week-endzie…



Trwa w Bordeaux tenisowy turniej ATP Challenger… Od ubiegłej soboty mojego dziecka nie widać w domu. Siedzi w klubie. Dzisiaj zbiera piłki więc od czasu do czasu na ekranie telewizora przemyka mi jego biała głowa i niebieski strój marki Babolat. Antek jest strasznie mocno zaangażowany. Nie mówi o niczym innym jak o tenisie od kilku dni, o tenisistach, za chwilę dojdzie golf bo jutro ma trening a w niedzielę zawody. W sobotę ma zawody tenisowe. Kręci się u nas więc bardzo, bardzo sportowo…







Na tytułowym zdjęciu Antek ze swoim kolegą Marc-Antoine obściskują Kenny de Schepper, 135 aktualnie gracz na świecie, który wczoraj grał z nimi drobny mecz!



Jako, że środa jest dniem dzieci… kiedyś wszystkie dzieci z podstawówki nie miały w ten dzień lekcji, teraz tylko dzieci z prywatnych szkół, jak ta antkowa, mają wolne środy. Pozostałym zrobiono reformę, w środy, do południa pracują.



Mój syn miał wolne więc cały wczorajszy dzień spędził w klubie i grał mecze z tenisistami. Cudowne przeżycie jak dla niego!



Wieczorem jednak odwiedził konserwatorium bo sport sportem ale miał też wczoraj 1,5  godziny saksofonu – muzyka też jest ważna.







Pod wieczór poproszono go by reklamował przy wejściu Babolat z taką olbrzmią rakietą, co uczynił. Dziś zbiera piłki graczom. W sobotę sam gra.







Sportujemy się dalej choć pogoda zkwaszona!



sobota, 9 maja 2015

Thanasi Kokkinakis i mój Antek czyli sportowo…

Thanasi Kokkinakis i mój Antek czyli sportowo…


Rozpoczął się w Bordeaux turniej ATP. Od rana dzisiaj moje dziecko siedzi na trybunach. I oto przed kilkoma minutami, po ostatnim meczu udało mu się dostać kilka minut rozmowy ( po angielsku), autograf, zdjęcie i jeszcze ręcznik! Więcej mojemu Antkowi do szczęścia nie trzeba. Co prawda Kokkinakis jest 103 światowym graczem, ale ma zaledwie 19 lat I swoją karierę rozpocząi niespełna 2 lata temu więc … hm idzie jak burza i nie wykluczone, że będzie niedługo już w pierwszej dziesiątce światowych tenisistów.











W ubiegłym tygodniu, zaraz przed turniejem dorosłych mój syn też doszedł do ćwierć finałów lokalnego turnieju młodych w Bordeaux. Ograł równieśnika 9 do 1!  Resztę zagra za niecałe 10 dni. Marzy mu się bycie finalistą a my go mocno dopingujemy! Antoś gra bardzo dobrze ale niestety nie jest jakimś wyjątkowym tenisowym telentem. Dostrzegła go francuska liga tenisowa, jest “wybrany”, trenuje po 5-10 h w tygodniu, ale są dużo lepsi od niego też.











W ubiegłą sobotę z koleji byliśmy na turnieju badmintona! Cudnie było bo grała nasza była mistrzyni olimpijska i świata, chińskiego pochodzenia Hangpyang Li. Pierwszy raz byłam na turnieju badmintona bo lubię rekreacyjnie tę grę. Podziwiałam szybkość i precyzję.











I tak mój syn sportuje się codziennie. Właśnie poleciał grać – tennis, trening… Mój mąż często mu towarzyszy i gra czasami z nim. A ja ? Cóż mało sportowa jestem. Wykonuję moje 3 h gimnastyki w tygodniu I 2 h szybkiego marszu i na tym się mój sport kończy. To lepsze niż nic ale nawet z moim 9 i półlatkiem równać się nie mogę !











niedziela, 3 maja 2015

Przygotowania do 1-szej Komunii...




 

W moim, w naszym życiu trwają przygotowania do 1-szej Komunii Antka. Odbędzie się 31 maja… Antoś będzie ją miał w kaplicy szkolnej swojej szkoły wraz z pozostałymi uczniami swojej i równoległej klasy. Przygotowania duchowe trwały cały rok. Jedną środę w miesiącu katechetki i dzieci poświęcały na zgłębianie naszej, katolickiej wiary i praktyki. Dodatkowo był week-end w klasztorze w Wielkim Poście. Tuż przed komunią, w piątek dzieci pojadą jeszcze raz do zaprzyjaźnionego klasztoru na dzień spowiedzi i skupienia.

 

W maju, z tego powodu, odwołaliśmy wszystkie treningi i mecze Antka z niedziel rano by chociaż przez ten miesiąc mój syn mógł co niedziela uczestniczyć we mszy świętej. Myślę, że duchowo Antoś jest dość dobrze przygotowany. Teraz będzie nieco intesywniej, ale wyjdzie mu to na dobre, te chwile modlitwy i skupienia.

 

Msza święta komunijna jest o 10h30 rano czyli jak każda, normalna, niedzielna msza we Francji. Po niej pojedziemy do restauracji na rodzinny obiad: my, teściowie, chrzestny i chrzestna z rodzinami. Będzie nas 13 osób czyli niezbyt wiele. Muszę w tym tygodniu sfinalizować jeszcze z restauracją menu z winami i wpłacić zaliczkę.

 

Z materialnej strony jesteśmy przygotowani: ubraniowo, kulinarnie… I organizacyjnie. Goście zjadą wszyscy w sobotę do Bordeaux. Wieczorem pojawią się w naszym domu na rodzinnej kolacji. A w niedzielę uroczyste przyjęcie sakramentu przez Antosia. I mó syn oczekuje z niecierpliwością na ten moment – widziałam to wyraźnie dzisiaj na mszy świętej. Cieszę się razem z nim, że nadchodzi…

 

A prezenty? Wiem, że dziadkowie ofiarowują mu nowy rower – niezbyt religijny prezent, ale Antek akurattaki chciał. Chrzestna mówi o eleganckim zegarku a chrzestny – brak nowin, ale cóż to brat mojego męża wię okaże się w sobotę 30 maja, znając go…

 

To co mi się najbardziej podoba w postawie Antka to ta jego radość i samo czekanie… nie na prezenty bo on nic nie wie o nich, słyszał i mówił tylko o rowerze, ale to jego przejęcie, że za miesiąc będzie mógł już przez całe swoje życie przystępować do komunii – o tym rozmawialiśmy z nim dziś rano I to dla niego jest bardzo ważne.

piątek, 1 maja 2015

Mój cudowny syn – zaprzysiężony na chórzystę !

Mój cudowny syn – zaprzysiężony na chórzystę !
Byliśmy wczoraj z mężem w La Sauque, tam gdzie Antek przebywał na swoim chóralnym stażu. Popołudniu była zorganizowana ceremonia zaprzysiężenia nowych, tegorocznych chórzystów. Wzorowana ona była na jeszcze średniowiecznych praktykach przyjmowania do chórów katedralnych kolejnych ich członków. We Francji noszą one nazwę – maîtrise de cathédrale. W każdym mieście, w którym znajduje się katedra czyli siedziba biskupa, istnieje taki chór właśnie a tradycja ta sięga wczesnego średniowiecza – we Francji datuje się ją na X wiek.





Chór Antosia, stowarzyszony w międzynarodowym Pueri Cantores, to i chór katedralny miasta Bordeaux ale też tzw : Petits chanteurs de Bordeaux czyli Mali śpiewacy z Bordeaux reprezentujący również miasto w kraju i na świecie. Stąd wczorajsza obecność mediów : telewizji i radia na uroczystości zaprzysiężenia.





Sama uroczystość była niezwykle wzruszającą ceremonią. Dyrygent z katedralnym wikarym wzywali chłopców i dziewczęta, z żenskiego chóru, po imieniu i nazwisku i każdy osobiście oświadczał « Oto jestem » czyli « Me voici » występując przed szereg… następnie przysięga i odzianie nowych ubrań. Na końcu nadano nowym członkom metalowe krzyże, które po roku czy 2 latach w razie chęci dalszego zaangażowania zmienią się w drewniane.





Antek dojrzewał do swojej decyzji dość długo. Gdy w niedzielę wyjeżdżał do La Sauque nie wiedział czy się zaangażuje bo jest to wyzwanie i to nie tylko muzyczne. Przy jego imieniu stał znak zapytania aż do środowego poranka. Dopiero w środę rano, po modlitwie w kaplicy – samotnej, jak nam opowiedział Antek – zapadła decyzja… z jego strony i chyba dobra bo od wczoraj mój syn eksploduje szczęściem… podskakuje, śpiewa non stop, emanuje radością. Opowiadał nam wczoraj długo o tym stażu, o tym jak dojrzewał do swojej decyzji, o etapach, które przeszedł, o tych, którzy się nie zdecydowali na dalsze zaangażowanie : 3 chłopców i 2 dziewczyny.





I tak sobie myślałam od wczoraj jak wiele dojrzałości i mądrości uczy taki chór, jak wiele samodzielności.





W ostatnim repertuarze : nowa msza napisana i skomponowana przez dyrygenta Alexi – ten wysoki brunet na zdjęciu, bardzo przystojny zresztą ! « Alleluja » Haendl’a oraz, oraz… po angielsku « We are the world » czyli stary hymn dedykowany przez amerykańskich artystów Afryce… śpiewają go bosko !!! Mam kawałek nagrania z wczorajszego wykonania « polowego »… w naturze.






Jeszcze 2 miesiące i chór pojedzie w 2 tygodniową trasę koncertową… na Nowy Rok wyjazd do Rzymu… i kilka dziesiąt koncertów po drodze.





Bardzo jestem szczęśliwa z zaangażowania i z dojrzałości mojego syna. Zadziwia mnie on wciąż swoimi talentami, swoją pracą i wrażliwością.

Antek deklaruje "Me voici"

Nadanie krzyza...

La Sauque
Hymn Pueri Cantores

Liceum katolickie La Sauque w La Brède pod Bordeaux, tam gdzie znajduje sie zamek Monteskiusza.

Liceum La Sauque.