czwartek, 1 lipca 2021

Vannes - popoludnie w sloncu! W końcu. Cudna Bretania!!!


Palac Hermine i francuskie ogrody

No proszę jaka odmiana! W końcu. Co prawda na 48 godzin ale zawsze. także jak pisałam pod poprzednim wpisem walnęłam ci ja w cholerę pisanie, tłumaczenia, poszukiwanie, pralki i inne gowienka i pojechałam sobie do Vannes!  1 godzina i 15 minut drogi... Tam trafiłam na super zielarza... pisałam w poprzednim wpisie... a teraz kilka słów o Vannes! 
Miasteczko około 52000 mieszkańców, na południu Bretanii przy zatoce Morbihan. To miasto znane jest od Starożytności bo już w III wieku cesarz Probus otoczył to miejsce murami obronnymi! I sama nazwa - VANNES - pochodzi od mieszkańców regionu Wenecji przybyłych tutaj w czasach cesarstwa rzymskiego.

Bylo to jednak niezależne w Średniowieczu księstwo, przyłączone do korony francuskiej dopiero w 1532 roku czyli dość późno!
Miasto do dziś, jego stara część, jest otoczone murami obronnymi wybudowanymi od XIII do XVII wieku. Cala centralna część jest zarezerwowana dla pieszych. Mnóstwo tutaj  starych uliczek i placków. Niektóre domy zamieszkane do dziś datują na XV wiek! Katedra Świętego Piotra była budowana w tym samych wiekach co mury i zachwyca swoją dostojnościa i rozmiarem jak na tak małe miasteczko. Znajdują się w niej relikwie Świętego Wawrzyńca Ferrier, do których co roku odbywają się pielgrzymki piesze z Hiszpanii oraz z całej Bretanii... 


Ogrody francuskie przy pałacu Hermine

Lavoir przy murach obronnych czyli coś w rodzaju starej pralni...

Najsłynniejsze twarze Vannes: Pan Vannes i jego żona, przy kamienicy zwanej Vannes z XV i XVI wieku.


Wejście do katedry świętego Piotra


Tu tez się mieszka, XV wiek



Na tylach katedry ten oto plac zwany Brulé czyli spalony... wiele domów tutaj się spaliło... i pozostał bez zabudowań... piękny taras salonu herbacianego pod kasztanowcem... i rośliny, zioła...

Jedna z bram do starego Vannes, zwana więzienną, XV wiek. 




 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz