wtorek, 5 lutego 2013

Intelektulany "orgazm"


Wczoraj wieczorem byłam na kolejnym spotkaniu mojej grupy biblijnej. Tematyka religijna od zawsze była mi bardzo bliska… w końcu doktorat pisałam na temat rosyjskiego prawosławia, dla Francuskiego Ministerstwa Spraw zagranicznych śledziłam katolicyzm w Polsce czy kościoły ewangeliczne w Nigerii. Co prawda było to już kilka lat temu ale zainteresowanie pozostało, tym bardziej, że uważam się za katolika a raczej katoliczkę.

 

Comiesięczne spotkania grupy biblijnej są dla mnie niesamowitą okazją do analizowania tekstów biorąc pod uwagę ich pierwotne jęzki powstania czyli grekę, hebrajski a czasem też łacinę. Nie znam oprócz tej ostatnie biegle tych dwoch poprzednich, mam jednak podstawy i z pomocą specjalisty do wielu zagadnień udaje mi się/ nam, bo jest nas 12 osób, dotrzeć.

 

Pomijając jednak anlizę tekstów to spotkanie jest dla mnie co miesięcznym odkryciem :

-          podstaw naszej wiary a co się z tym wiąże wypaczenia w jakim wyrosłam i jakie próbuje nam się nierzadko po dzień dzisiejszy wpajać !  

I tak wczorajsza analiza Listu do Rzymian, Świętego Pawła… obala niejako całą misterną konstrukcję, często powielaną w samym kościele (sic !) a mówiącą o tym jakoby prawo… kiedyś Mojżeszowe, dzisiaj bardziej moralne czy etyczne z listamy nakazów i zakazów decydowało o naszym zbawieniu !!! Otóż nic bardziej mylnego ! Bo tylko wiara a nie prawo i jego reguły mogą nas w jakimś stopniu przybliżyć do Boga… a jedynym grzechem jaki popełniamy jest :

Stawianie na miejscu Boga… kogoś, czegoś innego…

Cała reszta wynika tylko z powyższego ! O tym pisze Swiety Pawel...

 

Tymczasem od lat wpajano mi, może wam też, że 10 przykazań, że na mszę co niedziela, że posty, że etyka seksualna itd, itd… Przypomniało mi się wczoraj słuchając wykładu, że wiedzę tę w liceum, numer 2 w Poznaniu, powtarzał nam 2 razy w tygodniu ksiądz, który przez 45 minut lekcji rozpinał i zapinał sobie rytmicznie rozporek i grzmiał «  prezerwatywy NIE » !

Co się stało, że zatraciliśmy to co najważniejsze ? Lekturę tekstów, źródłowych a nie tylko tłumaczeń bądź interpretacji??? Co się stało, że współczesny katolik w polskim wydaniu, jeśli mogę to tak określić, (dossier w Tygodniku Powszechnym “Kim jesteś Polski katoliku? ” z maja bądź czerwca 2012)  przestał sobie, w większości, zadawać nawet podstawowe pytania sprowadzając religijność do odklepania mszy, zaniesienia jajek do święcenia i opłatka, a Francuski albo jest nim tylko z nazwy albo popada w skrajności typu “uczestniczę we wszystkim by pokazać”? Nastąpiło jakieś straszliwe zniekształcenie biblijnego przekazu jak i kościelnej tradycji…

 

Zdaję sobie z niego sprawę z coraz większą siłą za każdym razem, gdy wracam do źródeł, gdy zaczynam czytać i starać się zrozumieć słowa i schowaną za nimi rzeczywistość. Nie jest to łatwe, to raczej mozolna praca, słowo po słowie, oraz dodatkowe poznanie kontekstu historycznego.  Czuję jednak, że moje spojrzenie się zmienia, ewoluuje, moje myślenie się zmienia i stopień mojego poznania a dla mnie to tytułowy intelektualny orgazm, który jak każdy orgazm jest przyjemnością!

4 komentarze:

  1. Myślę, że podstawową przyczyną zniekształceń o których piszesz była (jest) władza do jakiej doszedł kościół tzn. kiedy wiara chrześcijańska stała się religią dominującą zaczęły się liczyć inne wartości. Stąd i wszystkie wypaczenia i przeinaczenia tekstów pierwotnych. Przykładowo chrześcijański dekalog różni się od swego pierwowzoru...
    Obecny katolicyzm ma niewiele wspólnego z naukami Chrystusa. Wystarczy przyjrzeć się bogactwu w jakie opływa kościół katolicki i zastanowić się jak to się ma do idei głoszonych przez pierwszych chrześcijan i samego Chrystusa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moniko pozostaje mi sie zgodzic... tez mysle, ze wladza i to nie w sensie religijnym a bardziej spolecznym i politycznym przyslonila Instytucji Kosciola pierwotne wzory, przykladow w historii nie brakuje... jednakze swiadomosc tego stanu rzeczy u ludzi badz co badz w wiekszosci swej inteligentych powinna zrodzic jakies ruchy, refleksje, reformy...

      Usuń
  2. Przecież były różne ruchy reformatorskie - wszystkie rozłamy w kościele były spowodowane właśnie tym - dążeniom do zbliżenia się do ideału, od którego w mniemaniu reformatorów kościół odszedł. Tyle, że wcześniej, czy później kończyło się tak samo. Człowiek chyba nie potrafi konsekwentnie realizować idei chrześcijańskich, bo wychodzi z niego jego prawdziwa natura, niestety...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz racje... To co napisałam wynika z pewnością z faktu, ze jest mi tych reform mało....

      Usuń