wtorek, 21 maja 2013

Na turnieju tenisowym

Na turnieju tenisowym

 

 

W piątkowy wieczór byliśmy na meczu pół finałowym w Primrose, w Bordeaux. Primrose to najstarszy w mieście klub tenisowy, trochę taki « ą i ę » jak by go moja mama nazwała, do którego uczęszczamy kilka razy w tygodniu. A wszystko to za sprawą Antosia i mojego męża też. Antosia dlatego, że znakomicie gra i od września został przyjęty to tzw : école de compétition czyli szkoły zawodników, będzie się szkolił, 20 godzin treningu tygodniowo dla 8 letniego dziecka. Nie wiem czy da radę i czy mu się to nie znudzi ? Zobaczymy w przyszłym roku…

I za sprawą mojego męża, który nakłonił swoją firmę, Konica Minolta, do zasponsorowania klubu… teraz urządza tam koktajle dla klientów i kolacje oraz uzyskał kartę klubu dla całej naszej rodziny. Co jest i pożyteczne i korzystne.

 


W zeszłym tygodniu trwał cały tydzień turniej Primrose, na który zjechało się trochę sław, jak Gaël Monfils – na zdjęciu, 7-dmy w klasyfikacji światowej… na 10 dni przed Rolland Garros… to wyczyn. Mieliśmy więc wejściówki na mecze, na sponsoryzującą trybunę a raczej krzesełka. Mój mąż był tam codziennie z Antkiem ja tylko w piątek. i muszę przyznać, że bardzo mi się podobało. Nawet nie wiedziałam jak bardzo wciągają mnie mecze tenisowe, jak je lubię ! Teraz marzy mi się Roland Garros ale niestety nie w tym roku.

Kiedyś byliśmy na Fed Cup w Limoges i też byliśmy zachwyceni…

 

Podoba mi się historia i elegancja tego sportu, reguły gry, zachowanie zawodników i publiczności, strategia gry… Czego nie mogę napisać o futbolu… raz byliśmy na meczu, w Rennes, w Listopadzie 2012 roku I nigdy więcej… brrr… Choć podobno w Polsce na Euro było super, z relacji mojego brata, który dwa mecze zaliczył i choć futbolu nie lubi mecze mu się podobały i w Warszawie, i w Poznaniu. Są jednak sporty, które przyciągają mnie bardziej w tym tennis, golf, pływanie i lekka atletyka.

 

Tak więc na wakacje letnie w Polsce będę szukała kortów dla Antka bo teraz musi codziennie grać…
Martin Alund, Argentyna.
 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz