wtorek, 30 czerwca 2015

O tym jak egzaminy gimnazjalne we Francji poprawialam... i wytrzeszcz oczu wzbudzalam.

 photo DSCF3220_zpsiqqklog7.jpg



 

Na dodatek, że mamy dziś w cieniu 40°C i dobrze ponad 50°C w słońcu to właśnie ten dzień został wybrany na poprawianie kończących gimnazjum egzaminów.

 

W czwartek i w piątek pilnowałam, dzisiaj poprawiałam : Historię-Geografię i WOS                ( odpowiednik naszego polskiego Wosu-u). Ten egzamin choć przewidziany na 2 h był tak mega prosty że większość uczniów skończyła go w godzinę w piątkowy poranek. Choć po dzisiejszej sesji poprawkowej wyniki są dość kipskie, średnia nie przekracza dobrej połowy.

 

Jak to wygląda we Francji ?

 

Otóż kilka dni przed dniem korekty otrzymuje się oficjalne pismo z kuratorium, że jest się korektorem. Trzeba więc w wyznaczonym dniu, o wyznaczonej godzinie stawić się w centrum egzaminacyjnym czyli w jednym z gimnazjów regionu wyznaczonym do tego celu. Rozpoczynamy kawą… następnie 3 komisje przedmiotowe się zbierają i następuje dystrybucja poprawionego już egzaminu. Wszyscy muszą oceniać tak samo, to samo waloryzować i podobne błędy sankcjonować.

Po ustaleniu szczegółów idziemy do kolejnego sekretariatu po pierwszą paczkę kopii do poprawienia. Ja dziś miałam 46 egzaminów i poprawiałam od 8 do 14h non stop z 20 –sto minutową przerwą na lunch.

 

O 13 h gwiazdki mi przed oczami latały ale trzeba było wytrwać do końca.

Egzaminy są podzielone na paczki – po około 10 sztuk w paczce. Każda paczka ma 2 inne kody, wszystkie egzaminy są anonimowe, widnieją na nich tylko numery. Po sprawdzeniu połowy należy podłączyć się do komputera i zarejestrować wszystko na specjalnym serwerze ale by go włączyć trzeba mieć kilka zakodowanych numerów. I kolejna paczka…

 

Warunki dzisiaj do tego typu pracy były dramatyczne. W salach było po 34°C… skupić się nie było można. Pracę wykonałam i mam tylko nadzieję, że się nie pomyliłam…


Dodam tylko, że zawsze jestem JEDYNYM nauczycielem poprawiającym egzaminy i matury z moich przedmiotów i nie będącym rdzennym Francuzem! Wzbudza to naogół wytrzeszcz oczu i ogolne zdziwienie!



3 komentarze:

  1. Sam przebywam zagranica i dobrze wiem jak trudne są takie osiągnięcia, gratuluje!!!
    Tak Trzymaj! ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. wiem, wiem... ktorz lepiej zrozumie emigranta jak inny emigrant! Pozdrowienia z upalnego Bordeaux!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak wypadli uczniowie?
    Przy takim upale nie można wykonywać żadnych prac-ani umysłowych, ani fizycznych, podziwiam więc, że dałaś radę się skupić.

    OdpowiedzUsuń