"L'ampleur des dégradations constatées sur le campus Villejean..."
tak zaczyna się otrzymana dzisiaj wiadomość od rektora uniwersytetu... Szkody i kradzieże są tak ogromne, ze przez kolejny tydzień całe dwa kampusy są zablokowane a by doprowadzić do stanu użytku i bezpieczeństwa budynek B potrzeba wielu tygodni.
To wszystko zrobili "STUDENCI", Bretończycy i to w imię "braku środków materialnych na działalność Uniwersytetu".
teraz tych środków jest jeszcze mniej...
Zajec nie ma.
Prefekt regionu nazywa owych studentów "TERRORYSTAMI" cytuje za "Le Figaro"...
BRAWO... sami studenci zniszczyli sobie miejsce studiów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz