środa, 18 września 2013

Uwodzicielska Lizbona


Uwodzicielska Lizbona

 
Stara dzielnica Alfama

typowe lizbonskie, jedno wagonowe tramwaje


uliczka w Alfamie
Przed kawiarnia Pessoa

 

Restauracja w centrum Belem, nowoczesna, pyszna i Wschod i zachod jak moj blog...


klasztor Los Jerominos

pomnik odkrywcow i most 25 kwietnia w tle...


przed wieza i w wiezy Belem



Na brzegu rzeki Taje i Atlantyku, położona na siedmiu wzgórzach, Lizbona przyciąga i zachwyca. To miasto mozaika z różnymi dzielnicami, mocno ze sobą kontrastującymi. Alfama jest biała, popularna i malownicza ; Baixa handlowa a Bairro Alto pełne barów z muzyką fado. To miasto bardzo stare ale też niezwykle otwarte na świat. Stąd wypływali wielcy odkrywcy, tutaj monarchowie europejscy wymieniali się wiedzą, strategiami i podarkami. Po latach dyktatury Salazara miasto powoli odnawia swoje oblicze. Wiele robót, remontów i nowych inwestycji zmienia jego wizerunek.

 

Na Lizbonę warto poświęcić cały tydzień czasu. Są tutaj wspaniałe zabytki i muzea, ale też atmosfera, której nie da się skosztować w ciągu jednego czy dwóch dni wizyty.

My mieliśmy to szczęście, że mieszkaliśmy niedaleko i przyjeżdżaliśmy do izbony by zwiedzić kolejną dzielnicę, pospacerować tam gdzie nas jeszcze nie było. Z wyboru nie odwiedziliśmy wszystkich muzeów, ale z pewnością to, do którego warto się wybrać to Gulbenkian, które założył ormiański mecenas oraz narodowe muzeum starej sztuki, w którym znajdują swoje miejsce najważniejsi twórcy Portugalii.

 

Lizbona to też mnóstwo kafejek w tym ta najbardziej znana jak Deux Magots czy Flore w Paryżu, w której przesiadywał Fernando Pessa, A Brasileira. Kosztowaliśmy tutaj znakomitych Pasteis de nata –narodowego ciastka Portugalii, oraz innych przysmaków.

W dzielnicy Belem, gdzie znajduje się słynna wieża, symbol odkryć geograficznych i zaraz obok niej klasztor Los Jerominos, w którym pochowany jest Vasco da Gama… jest też Centrum Kulturalne Belem, współczesne, w którym galerie i muzea prezentują najnowsze kolekcje. Tutaj właśnie, na pierwszym piętrze znajduje się restauracja i kawiarnia… z widokiem na Taje, wieżę Belem i pomnik odkrywców. « Wschód-zachód » - taką noszą nazwę i ponieważ mój kulinarny blog nosi taką samą, tutaj jedliśmy dwa razy obiad.

Kuchnia włoska i japońska symbolizuje te dwa różne światy. Obie są znakomite…

Polecam gorąco ! jak i wizytę w Lizbonie !

Z informacji praktycznych po Lizbonie poruszamy sie taksowkami sa bardzo tanie... w starych dzielnicach tramwajem... samochod zostawiamy na przedmiesciach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz