niedziela, 2 marca 2014

W poszukiwaniu WIOSNY

W poszukiwaniu WIOSNY



W poszukiwaniu WIOSNY

 

Tej pierwszej, delikatnej, tego początku, który zachwyca, rokrocznie, niezmiennie, wzrusza i sprawia, że tak bardzo chce się żyć, chce się cieszyć, obdarowywać uśmiechami wszystkich wokół !

Z powodu niezbyt ładnej pogody przełożyliśmy nasz wyjazd do Dordogne na kolejny week-end… Wczorajszy dzieź był wyjątkowo chmurny i szary. Ale byliśmy w kinie z Antkiem na « Pompei » - rekonstrukcja historyczna, warta obejrzenia dla Antka, mi się średnio podobał. W planach kolejne rekonstrukcje historyczne : « Noe » - o arce Noego, « Monuments » - o planie Hitlera dotyczącym zawłaszczenia europejskich dzieł sztuki, i « 300 : narodziny Imperium » - bitwy Grecko-Perskie…

Dziś rano jednak wstało piękne słońce. Byliśmy już o 9h w klubie tenisowym, Antek miał godzinny trening z rączką z odcuskiem bo cały tydzień ubiegły grał po 3 h dziennie, na wakacyjnym stażu i wczoraj też grał… niestety nie sposób go zatrzymać ! Nawet ranny rusza do gry, ma odwagę, samozaparcie… jest niesamowity !

Po treningu, kawa, dla niego sok, prysznic I w drogę nad Ocean, do Ardenos tym razem… a tam…

 

WIOSNA!!!

Obiad w pizzeria, zdjęcia później, takiej sobie, ale całkiem może być! Po Ardenos pojechaliśmy do Lacanau zobaczyć jak plaża zniknęła… tak, po ostatnich burzach wydmy zmiecione, plaży już nie ma a w maju światowe igrzyska w windsurfingu tam się szykują… Będą mieli problem.

Nie zabawiliśmy długo choć ciekawskich jak my nie brakowało. Pojechaliśmy pograć w golfa I było cudownie! Wśród sosnowego lasu, golf w Lacanau zrobiliśmy sobie 9 dołków w 2 godziny, marszu i gry… I tutaj znowu Antek – jest najlepszy z nas, gra lepiej niż my. Nie da się ukryć… I cieszymy się z tego bardzo bo bardzo go kochamy i jego umiejętności w wieku 8 lat są jak dla nas niesamowite.

 

Wracaliśmy w zapachu Mimozy, w oczach kolory żonkili i magnoli !
 
 
 

1 komentarz: