sobota, 11 czerwca 2016

Francuska codzienność – Nagrywanie płyt ! Część 25.




Dzisiaj z samiutkiego rana, po wczorajszych emocjach futbolowych… eh działo sie ! Pojechaliśmy wczoraj koło 20h do naszego klubu tenisowego na wspólne oglądanie transmisji z meczu. Poliki udekorowane francuską flagą a poza tym zabraliśmy ze sobą 3 flagi Francji bo akurat tyle mam w domu. Jadąc samochodem przez opustoszałe już nieco ulice Bordeaux wystawiliśmy flagi przez okna samochodu by powiewały na wietrze… Było kilku podobnych zapaleńców. Ludzie trzaskali klaksonami, przechodnie coś wykrzykiwali – atmosfera niesamowita. W klubie pełno… zamówiliśmy wina, napoje, talerze przekąsek i kibicowaliśmy na całego ! Ja, która futbolu nie znoszę dałam się ponieść emocjom i darlam się wniebogłosy jak Francuzi strzelali bramki !!!

 

No dobra ale o nagrywaniu miało być…

Tak więc dziś 9 h rano, po za krótkiej nocy, dowieżliśmy Antka do kościoła Saint Seurin – to najstarszy, jeszcze romański kościół w Bordeaux ze znakomitą akustyką. Byli panowie nagrywający, mnóstwo kabli i sprzętu. Antek nagrywał SWOJA PIERWSZA PLYTE. Cały był podekscytowany, jak to on.Chór w komplecie.

Zostawiliśmy go na całe 5 godzin nagrywania.

O 14h jak po niego przyjechaliśmy był wykończony, nogi strasznie go bolay bo te 5 h to na stojąco! I od razu stamtąd ruszyliśmy na jego trening golfa… zero performance…

 

A jutro jeszcze gra turniej tenisowy nad oceanem… a w poniedziałek o 7h15 rusza na wycieczkę klasową na 5 dni. Tempo jego życia jest zawrotne…

 

I myślicie może, że teraz leży przed telewizorem? Albo w łóżku z książką? Nic z tego… gra w piłkę na parkingu przed domem i nie chce iść się wykąpać… bo nie, bo gra…

 

Płyta powinna być dobra, jak określił Alexis… więc jak tylko będzie to zakupię wiele egzemplarzy dla całej rodziny i przyjaciół…

Uf, brawo Antek i brawo my za zorganizowanie i za cierpliwość!

2 komentarze:

  1. Też bym chciała mieć takie baterie :D
    i gratulacje z okazji płyty :)
    pozdrawiam x

    OdpowiedzUsuń