środa, 20 września 2017

Plan Antka i mój. Szykuje nam się bardzo, bardzo intesywny rok. Francuska codzienność: część 103.



3 tygodnie roku szkolnego zapasem a ja milczę… bo szczerze mówiąc z lekka nie nadążam. Dużo wszystkiego, za dużo. Może w końcu uda się opanować trochę ten chaos????
 
Antek wroczył w nowy rok szkolny z impetem! Rozwalił wszystko i dosłownie i w przenośni.
Po pierwsze uwielbia swoją szkołę (cóż za cudowna odmiana po początku ubiegłego roku!), uwielbia swoją klasę, nauczycieli i całą resztę też. Po drugie od samego początku pokazał nieco swoich intelektualnych możliwości i wczoraj zadzwonił pedagog by pogadać… bo może byśmy się jednak zgodzili by przeskoczył klasę, chociaż z części przedmiotów??? A my nie i nie…
Antek ruszył jednak ostro do pracy i tej mu nie brakuje. Ja wręcz uważam, że mi się syn przepracowuje, ale on ma w sobie taki entuzjazm, że nie sposób go ugasić.Tak więc w tym roku czyli w 2-gie klasie gimnazjum mamy:
 
W szkole:
- 29 godziny lekcji po 55 minut każda: wciąż jest w klasie dwujęzycznej angielsko-niemieckiej, plus dobrał sobie łacinę.
- 1 h dodatkowego angielskiego Cambridge przygotowuje Keith w tym roku.
- 1,5 godziny badmintona – szykuje się do regionalnych zawodów
Razem: 31,5 h
 
Poza szkołą:
-          3 h tenisa: 2 z trenerem i 1 z kumplami z grupy
-          4 h golfa w soboty popołudniu
-          2 h chóru plus staże wakacyjne, plus tournée 15 dni, plus koncerty i czasem soboty
-          3 h teraz do grudnia i dalej od kwietnia żagli na jeziorze – środy popołudniu
-          Od czasu do czasu chodzi na zajęcia z informatyki bo czy się programować – 2 razy w miesiącu
 
Razem : 13-14 h
 
A poza tym… życie towarzyskie… w sobotę wyprawiam jego urodziny z kolegami w jego klubie tenisowym. 16 kolegów ma przybyć… uff…
 
Teraz ja… he, he…
 
Zawodowo :
 
-          Praca w liceum, 18 h w tygodniu czyli etat, plus jakies 10 h w tygodniu przygotowań i około 2h poprawiania prac uczniów (jak to sobie rozpiszę), zebrania z rodzicami, kilkanaście rad pedagogicznych, kilka szkoleń…
-          Praca na Naukach politycznych 2 h w tygodniu plus 4 h przygotowań.
-          Konkurs na styczeń z nauczania w języku polskim – jakaś 1 h w tygodniu przygotowania
-          Szlif angielskiego bo za 2 lata zdam konkurs z anglika by uczyć w klasach międzynarodowych 30 minut każdego dnia czyli 3,5 h w tygodniu.
-          Pisanie, tłumaczenie książki – jak tylko mogę, zawsze kilka godzin w tygodniu uda się uszczknąć
Razem : około 55 h pracy « zawodowej » w tygodniu.
 
I życie domowe !
- zakupy – ja – 2 h /tygodniowo
- posiłki – ja – 8 h/tygodniowo
- prania – ja – 1 h /tygodniowo
- prasowania – ja 2 h/tygdoniowo
- sprzątanie (z wyjątkiem mycia podłóg to robi mąż!) – ja – 2 h/tygodniowo
- pilnowanie “lekcji” Antka – 50% ja – średnio 6-7h/tygdoniowo
- dowożenie, odwożenie – jakieś 2 h tygodniowo – ja
 
Razem około: 23 h pracy “domowej” w tygodniu.
 
Nie nudzimy się więc…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz