czwartek, 11 stycznia 2024

"Maestro" obejrzane... o Leonardzie Bernstein


Na Netflixie... od końca grudnia i film cieszący się wielka popularnością. Estetyka filmu, ujęcia, czarno-biale zdjęcia, fragmenty muzyki i tańca... to wszystko jest perfekcyjne, dopracowane, wzruszające. 
Jednakże oczekiwałam czegoś innego po tym filmie. Pewnie trochę biografii mistrza, kompozytora i dyrygenta. Tymczasem film skupia się w 80% na biseksualności Bernsteina na jego relacja z młodymi, homoseksualnym muzykami, na konfliktach z żona ale tez ogromnej miłości, która ich łączyła. To bardziej film o relacjach niż o muzyce Bernsteina. 

Jednak uważam, ze warto go zobaczyć bo ma inne walory. Dla mnie był pięknym momentem. 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz