poniedziałek, 26 maja 2025

Fatalny spadek... czyli film "Jeunes mères" (Młode matki) po palmie za scenariusz w Cannes.


Poszlismy wczoraj do kina na ten właśnie film... choć chcieliśmy na ten ze złota palma ale niestety nie było już miejsc. Tak to jest z filmami, które otrzymują rekompensaty na dużych festiwalach. 
Ten film o mlodych matkach to film braci Dardenne. Lubię ich realistyczne i społeczne kino... ale

Wczorajszy obraz nie należał do najlepszego wyboru. Po pierwsze, pół filmu przepłakałam. Po drugie, wieczorem spać się nie dało bo głową pełna myśli i smutku. 

To film tak smutny jak głębokość rowu Mariańskiego, tak tragiczny i pełny beznadzieji. 
Historia młodych 15-16 letnich dziewczyn, które została matkami ale same nigdy nie doświadczyły miłości matki, ich matek. Powielają los, zachowania... to wszystko czego tak bardzo racjonalnie chcą uniknąć jest po prostu w nich. Brak miłości, przemoc, beznadzieja, brak edukacji, zachowania i automatyzmy wyuczone w rodzinach zastępczych, w sierocińcach. 

Najtragiczniejsze w ich losach jest to, ze NIE MAJA Z CZEGO DAC swoim dzieciom choćby skrawka uwagi i miłości, bo same tego nie dostały. Taki bardzo prosty psychologiczny mechanizm - dajesz to co dostałeś, oddajesz światu to co ci dano... oczywiście nie zawsze w 100%, zdarzają się wyłamania od determinizmu spoleczno-ekonomiczno-intelektulanego... ale zdarzają się bardzo rzadko i kosztem ogromnej pracy i ogromnego poświęcenia. Niewielu na to stać. Tych 4 dziewczyn na to nie stać. Ich dzieci spotka ten sam tragiczny los, który spotkał ich matki. Praca nad jego zmiana nie została wykonana nawet na najniższym poziomie. 

Im dluzej pracuje jako nauczyciel tym dogłębniej i częściej to widzę - przynajmniej we francuskich szkołach. Nie ma ciągnienia w górę, nie ma społecznej windy, która by was odwiozła na wyższe piętro, nie ma szans albo są one znikome, dla wybrańców, dla najsilniejszych, dla tych, którzy maja odrobine szczęścia. Wszyscy inni pozostają tam gdzie stoją albo spadają w dół. Nikomu nie zależy zreszta na tym by było inaczej. Miliardy ładowane w politykę społeczna i edukacyjna są pieniędzmi wyrzucanymi w błoto bo efekty są znikome. Zaczynamy pomagać od końca... podstaw nich nie rozumie i nie chce rozumieć. 


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz