Nie o tych na obrazku ale o tych prozaicznych związanych z praca belfra...
Choć może powinnam wrócić do tego obrazkowego przypomnienia faktów, które większość moich kolegów nauczycieli i Francuzów neguje... albo przynajmniej niedowierzaniem, unika rozmowy na ten temat, zamiata pod dywan.
Po 7 dniach lekcji ja natomiast wczoraj musiałam przejść do sankcji. Bo pomimo zasad obowiazujacych na moich lekcjach niektórzy niedojrzali i właściwie ci, którzy nie powinni być licealistami uczniowie postanowili przetestować.
Wczoraj więc pierwsza klasa liceum... pierwsza godzina pracy w grupach czyli w ilots bonifies i dwie grupy postanawiają zbojkotować całość więc krzyczą, przeklinają, rzucają papierami, długopisami... Pytam kto rzucił... bo nie widzę w grupie 36 osobowej... zauważyłam kierunek, skąd ale nie rzucającego.
Cisza, głupie smichy i oczywiście nie ma odpowiedzialnego.
W związku z powyższym cale 2 grupy dostały karę dodatkowych 2 godzin pracy w środowe popołudnie. Napisałam raport, zaniosłam do vie scolaire. Miałam oczywiście masę krzyków i protestów, ze to nie ten czy nie ta... ale nie wiadomo kto więc wszyscy z tych dwóch grup i kropka na tym.
Nie lubie tych sytuacji. Jedna uczennica z tych grup jak się okazuje już ma radę dyscyplinarną w przyszłym tygodniu, z innego powodu - zwyzywania innej uczennicy. Czyli nie pomyliłam się.
Teraz czekam na skargi rodziców.
Miłego dnia!