wtorek, 10 kwietnia 2018

Od 4h rano do 9h...

Tyle czasu negocjowalismy. Jestem wykonczona. "Cyrograf" spisany. Dajemy sobie czas do 30 czerwca.

Chyba zadne z nas nie moglo dzisiaj spokojnie spac i nawet moje dwie tabletki uspokajajce na nic sie zdaly choc biore je prawie od miesiaca. Byla jeszcze czarna noc, kolo 4 godziny jak zaczelismy rozmowe i byla to dluga rozmowa. Okolo godziny 7 wlaczylismy komputer i spisalismy... co ma sie zmienic do tego 30 czerwca, kto ma co przepracowac by bylo to akceptowalne przez druga strone.

Zrobilismy tez osobny dokument z podzialem majatku naszego. Slub cywilny z 1998 roku wzielismy nie podpisujac zadnego dokumentu dotyczacego podzialu majatku. Od tej daty wiec wszystko co mamy, co wypracowalismy jest pol na pol, 50% na 50%. Wiec zrobilismy kserokopie wszystkich ostatnich stanow kont bankowych i inwestycyjnych, spisalismy rzeczy, ktore posiadamy i juz je podzielilismy.
Gdyby wiec mialo dojsc do separacji tego 30 czerwca biezacego roku to stan materialny mamy podzielony i podpisany. Nie bede narazie szla z tym do adwokata choc nie wiem... mam dzis popoludniu RDv z moim lekarzem wiec moze mi doradzi inaczej. Zobacze. Moze trzeba bedzie?

W razie separacji Antek, w przypadku pozostania obu rodzicow w Bordeaux bedzie tydzien z matka, tydzien z ojcem. Koszty jego edukacji i rozwoju pokrywamy 50% na 50%.

Zobowiazalismy sie tez na pismie to roznych innych ustalen i zmian. W tym dla mnie ta najwazniejsza, ktorej chcialam:  maz ma rozpoczac konsultacje z wyspecjalizowanym w jego problematyce - pracowej psychiatra i to jeszcze przed koncem kwietnia. Ja tez zobowiazalam sie do sluchania mojej lekarki, gdy mowi na zwolnienie bo praca w gimnazjum to mam isc na zwolnienie a nie zgrywac silaczke. I jeszcze kilka innych spraw.

Myslalam, ze odwolamy wakacje w Katalonii z przyszlego tygodnia, ale ustalilismy, ze nie odwolamy ze wzgledu na Antka jego oczekiwania i potrzeby jak rowniez moja potrzebe bycia samej 2-3 dni w znajdujacym sie tam klasztorze Cystersow.



I chyba musze dzisiaj kupic sobie w koncu Ekspres do kawy... gdyz takowego nie posiadam a na chwile obecna powinnam poprawiac egzaminy wstepne i ryje nosem po podlodze ze zmeczenia a kawy brak w domu! i maszyny by ja zrobic! Herbata mi juz nie wystarcza.

4 komentarze:

  1. Myślę, że taka rozmowa to już spory sukces. Wiele małżeństw nie rozmawia ani nie stara się.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że taki to wszystko przybrało obrót. Trzymaj się .

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzymam kciuki,za pomyslne rozwiazanie.Powodzenia i mimo wszystko milych i spokojnych wakacji.

    OdpowiedzUsuń