niedziela, 1 listopada 2015

Rozmowy... Z francuskim teściem.

Wrocilismy z Bretanii, dziś wczesnym popołudniem kompletnie poturbowani. Ja z synem emocjonalnie a maz tez fizycznie bo rozchorował sie nagle i od wczoraj silnie gorączkuje.
Wlasciwie to wszystko zaczelo sie od wczorajszego popołudnia. Zaraz po obiedzie dostałam telefon z redakcji, ze w końcu ukazał sie moj artykuł w " La nouvelle revue d'histoire" o pewnych aspektach 1-szej wojny światowej w Polsce. Bardzo sie z tego ucieszyłam, byłam wiec uśmiechnięta, szczęśliwa i zadowolona, bo to zreszta ten dwumiesięcznik zaproponował mi dłuższa współpracę...

Moja radość spotkała sie z gratulacjami chorego męża i z kamiennymi, wrogimi twarzami tesciow. Postanowiłam ich, ze sie tak brzydko wyrażę, " olać" . Nie zwracałam uwagi.
Wieczorem jednak teść zamówił 2 pizzę na nasza kolacje, na 5 osób... I zapytał mnie wprost:
 " Gdzie jest ten twoj maz?"
Odpowiedziałam, ze leży w sypialni bo ma 39 gorączki...
Teść skwitował to tym, ze moj maz miał iść z nim po te pizze i teraz on musi sam.

Poszedł. Wrócił wściekły. Rzucił kartonami z pizza o kuchenny stół, zaczął je nerwowo rozrywać bo ostygną... I jak mojego męża a ich syna jeszcze nie było w kuchni rzucił do mnie:
" to on miał zapłacić za te pizzę, od 4 dni jecie przecież u nas"

Nic nie mówiąc ruszyłam po portfel. Wyciągnęłam 30 euro i podałam je mu. Odwrócił sie i stwierdził, ze " teraz to za późno" .

Przeszliśmy do konsumpcji. Podczas jej trwania słuchaliśmy monologu teścia o tym, ze należy wszystkich uchodźców utopić, ze nie maja tutaj przybywać, ze jego to nic nie obchodzi, ze on na Front National głosuje, granice zamknąć... Itd, itd... Nic nie mówiliśmy... Jedliśmy pizzę, pozwoli i z namaszczeniem. W końcu cos go ruszyło, popatrzył na mnie...
" A ja na ciebie doniosę do kuratorium"
Wybaluszylam oczy ze zdziwienia. Teściowa przełykała swoje kęsy milcząco.
Kontynuował...
" bo ty stawiasz chrześcijaństwo przed republika a jako urzędnik państwowy powinnaś na pierwszym miejscu stawiać republikę! A poza tym ty stawiasz Polskę przed Francja a to jest u nas niedopuszczalne"
 Nie wiedzieliśmy co powiedzieć. Czułam sie jak zmasakrowana przez czyjś but mrówka choc nie powinnam. Nie powiedziałam juz nic. Poszłam czytać na gore rzucając ogólne dobranoc.

Te noc przespalam z synem bo maz chory próbował spać w łożku syna...

 O 7 rano ktoś wszedł do naszej sypialni - teść. Powiedział głośno, ze mamy wstawać i sie zbierać bo oni jadą nad morze... Tak, dziś rano mieliśmy od nich wyjeżdżać ale niekoniecznie o 7. Za oknem ciemna noc. Antek zdziwiony przecierał oczy. Obudziłam męża. Przed 9 od nich wyjechaliśmy. Spakowałem wszystko sama i prowadziłam samochód ponad 5 h do domu.

Pożegnaliśmy sie z nimi dziękując za gościnę. Mamy rzekomo tam jechać na 3 dni świat Bożego Narodzenia...

12 komentarzy:

  1. u nas są doręczyciele pizzy…
    a teść - nic nowego :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże wybacz, bo słowa bardziej bolą niż uderzenia. Bądź silna, bo słowa teścia, to przejaw normalnej zawiści nacjonalistów.Pozdrawiam. Urszula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cos za duzo tego nacjonalizmu i tej nienawisci wokol mnie, w ich wydaniu... przykre ale prawdziwe

      Usuń
  3. Ech... z rodziną to najlepiej na zdjęciach :( Szkoda tylko, że Antek musi być świadkiem takich zachowań własnego dziadka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mysle, ze na Antka ma to dramtyczny wplyw. Dlatego bedziemy unikac.

      Usuń
  4. nigdy w życiu już bym tam nie pojechała....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to jest troche skomplikowane. Oczywiscie odpowiedzia moze byc NIGDY...

      Usuń
  5. Masz ewidentnie toksycznych tesciow, czytajac to zastanawiam sie, dlaczego nadal sie z nimi spotykasz ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak napisalam wyzej to jest relacja miedzyludzka, tym bardziej skomplikowana gdyz chodzi o rodzicow i dziadkow. Mozna na nia spojrzec w skrajnych barwach mozna pomyslec i postapic inaczej. Kazda z tych postaw sporo kosztuje. Kiedy i jak dlugo wybierac te otwarta kiedy te skrajna? Nie znam jeszcze odpowiedzi na te pytanie.

      Usuń
  6. skrajnie, to oni się zachowują. Rodzice i dziadkowie to nie tylko więzy krwi... relacji międzyludzkich z ich strony nie ma... oczywiście tych pozytywnych. Normalnie wyrzucili was wszystkich z domu z powodu 30 euro.... chorego syna, wnuka i ciebie.... celowo napisałamw tej kolejności żeby zaznaczyc więzy krwi...

    OdpowiedzUsuń
  7. dziewczyno, odpóść soie te nadchodzące święta u teśćów, bo popsujesz sobie całą Wigilię... twój teść to jakaś porażka!

    OdpowiedzUsuń