Jakie bylo moje zdziwienie, gdy czytając biografie Żeleńskiego, która się delektuje powoli - tak znakomicie jest napisana- dotarłam do strony 244 i 245.
A tam czytamy "Smutno tu zreszta, brzydko dosyć i nieusposabiajaco, toteż bardzo chętnie poszlem (?) wieczór do gości"
Z tekstu dowiadujemy się, ze po Rennes oprowadza go pani profesor muzyki z lokalnego konserwatorium Helena Krzyżanowska... itd...
Dowiadujemy się tez z tekstu, ze wrażenia Boya z tych miejsc są "fatalne".
Jak mnie te słowa poruszyły... postanowiłam napisać do autorki bo potrzebuje źródeł...
Jak widać nie tylko ja uważam Rennes za okropnie brzydkie miasto... był Kundera, teraz Boy Żeleńskiego i pani Krzyżanowska... i wielu innych mych przyjaciół realnych i literackich.
Miłego dnia!
U mnie, w Rennes deszcze, słońca nie widziałam od 23 grudnia... sprawdzam statystyki pogodowe i 6 stycznia były 4 godziny słońca... ale akurat byliśmy odwieźć Antka w Wersalu więc nas ominęło... dla nas było ostatnio 23 grudnia 2024... i tak się to kręci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz