środa, 31 stycznia 2024

Operacja na zaćmę, intensywny tydzień Antoniego i mój.


Dziś moja teściową ma zabieg na zaćmę, na jednym oku. Za tydzień będzie miała na drugim oku. Kiedyś wysawało mi się, ze to coś poważnego, ale w dzisiejszych czasach to tylko drobny zabieg, niecały kwadrans w znieczuleniu miejscowym i od jutra normalne życie. Zabieg ma popołudniu więc zadzwonimy wieczorem zapytać jak się czuje. Moja szwagierka, okulistka, wykonuje w czwartki te zabiegi w Paryżu i śmiała mi się przez telefon, ze to mniej poważne niż wyrwanie zęba. Więc spokój. 

Tymczasem u Antoniego intensywnie i jak narazie brak nowin. W poniedziałek miał ustny egzamin z niemieckiego... nic nie wiem, wczoraj wieczorem konferencje z dyrektorka grupy Véolia,  Estelle Brachlianoff, dziś ma ustny egzamin z matematyki i wieczorem konferencje i spotkanie z dyrektorem HEC, marzy by się do tej szkoły dostać... 

Eloïc Peyrache... jutro ma 4 godzinny egzamin z angielskiego, pisemny tym razem. A w sobotę idzie na piesza pielgrzymkę do Chartres. Wracają w niedziele, 2 dni będą szli. 
Także możliwości kontaktu z nim mam silnie ograniczone bo wciąż nie ma czasu na nic innego poza tym co tam. Może to i dobrze. 

Ja wczoraj wróciłam z zajęciami na Uniwersytet i znowu uradowałam się jak dzieciak, wróciłam do domu na skrzydłach choć pracowałam do godziny 20, non stop. Dziś kolejne zajęcia ale jutro znowu mamy strajki w kraju i blokady więc nie wiadomo jak będzie. 

Dzis bede mówiła o zniszczeniach dóbr religijnych podczas rewolucji francuskiej oraz analizowała przemówienie księdza Grzegorza z 1789 dotyczące uznania Żydów za obywateli w rewolucyjnej Francji. Tematy są pasjonujące! 

Ale ponieważ robię i robię to zatęskniłam za ciepełkiem i błękitem wybrzeża lazurowego i za spokojem... he, he... choć na godzinkę. 





 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz