sobota, 18 maja 2024

Kto jeszcze sprząta w sobotę? I czas na Piwonie!



W całym domu mi pachnie. Są przepiękne... różowe piwonie!

Ale przy sobocie o robocie...
Wczoraj Portal Parentingowy, któremu kilka tygodni temu dawałam wywiad co do różnic w wychowaniu dzieci w Polsce i we Francji opublikował zajawkę
"Od jakiego pomieszczenia zaczynacie sobotnie sprzątanie?"

Przyznam, ze zdziwiły mnie te słowa. Pomyślałam sobie "he, he... w mojej młodości tak było, ze wszyscy sprzątali w sobotę czyli w latach PRL i krótko po upadku reżimu, ale teraz?"

Odpowiedzi mnóstwo... od przedpokoju, od kuchni, od łazienki... i to od młodych kobiet.
Napisze szczerze, ze niespodziewalam się tylu odpowiedzi a szczególnie tylu odpowiedzi pozytywnych.
Napisałam szczerze pod postem "NIGDY nie sprzątam w sobotę bo mam uraz z dzieciństwa".
Jeśli jest coś co zmieniłam od razu w moim dorosłym życiu to ten dziwny, jak dla mnie dziwny bo jak się okazuje dla sporej ilości ludzi dziwne to nie jest, zwyczaj spędzania sobotniego przedpołudnia ze ściera, odkurzaczem i miotła. Dzięki temu KOCHAM soboty i w ogóle weekendy... a kiedyś, kiedyś bardzo nie lubiłam sobót, szczególnie poranków sobotnich.
W latach 1980, jako dziecko jeździłam tez czasami z koleżankami i z plecakami do piekarni by kupić większą ilość lepszego chleba - trzeba było stać w kolejkach po ten chleb bo nie wypiekali nocą by było pod dostatkiem rano dla klientów tylko rano i trzeba było czekać na nowy wypiek, aż "rzuca"... Kolejki były tez do mięsnego na przykład... a w domu sprzątanie.

Dzis sprzątam wtedy kiedy mam czas i kiedy mogę, byle nie w sobotę. Po wyjezdzie Antka na studia sprzątam co 2 tygodnie bo to w zupełności wystarcza na nas dwóch. Jak był Antoś z nami to średnio co 10 dni ale wtedy kiedy mogłam. Kiedyś, dawno temu miałam panią do sprzątania więc nie sprzątałam wcale ja tylko ta pani... jak byłam w ciąży i jak Antoni był malutki.

A wy nadal sprzątacie w sobotę?  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz