wtorek, 31 grudnia 2024

Rok cywilny czy rok szkolny??????


W mediach, w rozmowach realnych czy wirtualnych... wiele mówi się o Sylwestrze i o Nowym, 2025 roku. 
Zmiana cyfry dotyczy mnie jednak w bardzo niewielkim stopniu i nie napawa ani radością, ani nadzieja, ani smutkiem, ani niczym specjalnym. Od wielu już lat, tak właśnie mam. Nic specjalnego. Robię się starsza i zmiana liczby nie wpływa oprócz procesu starzenia na moje życie w żaden sposób. 
Dis rano, przyszło mi do głowy, ze tak naprawdę większe znaczenie ma dla mnie osobiście 1 września i początek nowego roku szkolnego niż nowy rok cywilny. Odmierzam czas mojej egzystencji od wielu już lat rokami szkolnymi, wakacjami szkolnymi. Jak narazie tak tez odmierza czas Antoni. 

Także nowy rok cywilny jest dla mnie okazja do wysłuchania koncertu z Wiednia, zjedzenia foie gras i obejrzenia dobrego filmu. I to by było na tyle. 
Mam gorsze i lepsze dni ale nie mam, jak narazie lepszych i gorszych lat mierzonych od 1 stycznia do 31 grudnia. Nie odnotowałam. 
Każdy jest taki sam. Jest w nim trochę sukcesów i trochę porażek. Jest kilka zgonów i kilka narodzin, kilka udanych wakacji i kilka rozwalonych choroba fizyczna czy trudnościami natury psychologicznej tygodni. Nic spektakularnego. 
A u was? 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz