Cudaczek z tego mojego syna ! Wczoraj odebralam go ze
szkoły ze śpiewem na ustach. Był szczęśliwy i to z kilku powodów.
Po pierwsze – odbyła się pierwsza lekcja z historii i Antek
się na niej ( jak zwykle chciałabym napisać) wykazał ogromną wiedzą… pan
nauczyciel stwierdził, że teraz Antoś będzie lekcje prowadził bo wiedział :
czym jest historia ?; jak się ją tworzy ? na jakich dokumentach
opiera badania ?... miał też refleksje osobiste na temat związku historii
z prawdą… miał przykłady. Tak więc kilku jego kolegów, po tej lekcji,
zaproponowało, że…
Po drugie – zostaną jego « ochroniarzami » czyli
gardes du corps. Dopytywałam się wczoraj na czym ma to niby polegać ? Otóż
to jest ich taka zabawa w szkole, między chłopcami… tworzą grupy, ci
najsilniejsi stają na czele oczywiście i mają ochroniarzy… jakby ktoś chciał
ich zaatakować. Normalnie jak na wojnie ! Ale syn zapewnił mnie, że nie ma
u nich zbyt dużo przemocy, że to tylko w razie czego…
Po trzecie – Antek ograł na przerwie w nogę swych towarzyszy
i powiększył grupę swych ochroniarzy. Ma ich 7-miu dzisiaj.
Jade jest
złotą, regionalną, medalistką w swojej grupie wiekowej w jeździectwie… Ma 150 cm wzrostu i wielu
chłopców z klasy uderza do niej… Antek na początku twierdził, że on nie ma
szans, że jest za niski i że Marek-Antoni jest jej preferowanym. Tymczasem
wczoraj… Jade powiedziała Antkowi mojemu, że po pierwsze przyjdzie na jego
urodziny a po drugie, że cytuję: “Jak ty Antoine mówisz to wszystko brzmi tak
poetycko”!!!
Matko i córko…
wczoraj cały wieczór musieliśmy tego zdania wysłuchiwać bo mój syn
przeprowadzał analizę.
Cudaczek! Mówię
wam cudaczek!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz