Wczoraj
zaskoczył mnie telefon z liceum, w którym uczyłam dwa lata temu. Przyjęli tam w
poczet uczniów małą grupę uchodźców z Gruzji i z Armenii. Młodzież jest jeszcze słabo
mówiąca po francusku a mająca zdawać za rok francuską maturę.
Zaproponowano
mi dodatkowe, do mojego etatu godziny: historia, geografia, wos po rosyjsku z
tymi uczniami.
Oczywiście
zgodziłam się od razu. Taka drobna cegiełka dla uchodźców z mojej strony ale
też spore zainteresowanie wzbudza we mnie to wyzwanie. Cieszę sie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz