Wczoraj wieczorem otrzymałam mail od rektora Uniwersytetu, gdzie wykładam, ze doszło do "aktów wandalizmu" ze strony blokujących od środy uniwersytet studentów i w związku z powyższym zajęcia znów się nie odbędą w poniedziałek itd... bo są zniszczone sale i budynek B. Akurat ten, w którym mam zajęcia i jeden z najwiekszych na campusie.
Zastanawiam się czy ci studenci mogą być nadal nazywani studentami. Może powinnismy przyjąć imię Wandali by ich określić.
Poza wspomnianymi tutaj sierpem, młotem i pogróżkami... jest jak widać wiele innych zniszczeń.
A Wandale jako tacy przybyli do Europy z Azji w czasach cesarstwa rzymskiego. Osiedlili się na północnych wybrzeżach Afryki, niszcząc sporo po drodze. Czego ilustracje widzicie u góry.
A wandalizm - to rzeczownik stworzony przez Abbé Grégoire, zdjęcie na dole w latach Rewolucji francuskiej. Grégoire czyli Grzegorz był księdzem w miasteczku Lunéville, nieopodal Metz... był tez księdzem zaprzysiężonym rewolucji ale bardzo drażniły go zniszczenia w kościołach, klasztorach itd... i nazwał je wandalizmem w jednej z przemów przed zgromadzeniem narodowym a później w swoich pismach...
W 2025 roku mamy studentów Wandali, którzy domagając się większych środków finansowych na Uniwersytet regularnie go niszczą i unicestwiają te trochę środków, które uniwersytet jeszcze posiadał.
Trudno tutaj znaleźć LOGIKE!
Ale ona jest polityczna...
Związek studencki tak zwana Unia piratów czyli Union des pirates jest w wielkiej komitywie( osobistej i ideologicznej) z partia ze skrajnej lewicy francuskiej czyli z France insoumise znana LFI... To co się dzieje jest więc przede wszystkim manipulacja polityczna tej partii i jej regionalnych reprezentantów...
Płacimy za to wszyscy w formie podatków...
Malo komu jednak to przeszkadza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz