Ah ta CUDOWNA francuska mlodziez! Jak wielka przyjemnością było uczestniczenie wczoraj w finale konkursu elokwencji Caliope w Dinan.
Pojechaliśmy wcześnie rano do Dinan. Zameldowaliśmy się w liceum Cordelier, które znajduje się w samym sercu historycznego miasteczka. Budynki liceum - są widoczne na zdjęciach poniżej.
Antkowi przydzielono IMIE CHRYSIPPE, od imienia stoickiego filozofa z 3 wieku przed Chrystusem. Każdy uczestnik finałów, a było ich rano 34 osoby, dostał takie antyczne imię, gdyż zadne z jury nie mogło się orientować jak nazywa się kandydat i z jakiego liceum i miasta pochodzi. W jakim sensie był to więc konkurs anonimowy.
Cały poranek był przeznaczony na pierwsza selekcje finalistów. By zostać finalista i przyjechać do Dinan wczoraj trzeba było najpierw przejść przez selekcje w swojej szkole. Każde liceum mogło zaprezentować maksymalnie do 6 kandydatów, w większości jednak była to ścisła 3-ka, tak jak w liceum Antka.
Przed jury złożonym z 3 osób, każdy z 34 kandydatów prezentował wcześniej przygotowane wystąpienie wokół cytatu z Seneki.
“Nie ośmielamy się robić wielu rzeczy, ponieważ są one trudne, ale są takie, ponieważ nie odważamy się ich spróbować”
Wystąpienie miało trwać od 12 do 15 minut ( za więcej bądź za mniej minut przysługują punkty karne). Kandydat mógł mieć swój tekst ale za czytanie tekstu tez są punkty karne w regulaminie konkursu więc większość znała swoje teksty na pamięć. Zlozone z 3 osób pierwsze jury miało w swoim składzie: profesora sztuki teatralnej, profesora języka oraz profesora filozofii.
Kazde z jury egzaminowalo 8 kandydatów i 2 jury podzieli miedzy siebie 2 pozostałych. Każdy członek jury oceniał kandydata na 40 punktów z czego polowa dotyczyła samej, czystej elokwencji a polowa merytorycznej wartości tekstu.
Po tych kwalifikacjach i obiedzie zafundowanym przez przyjmujące konkurs liceum, cale popołudnie i początek wieczoru spędziliśmy w dużym amfiteatrze liceum. Około godziny 14 podano 6 młodych osób zakwalifikowanych do ścisłego finału.
Było dla nas wielkim zaskoczeniem i ogromna niespodzianka usłyszenie na 3 miejscu Chrysippa czyli Antka. Po tej wstępnej kwalifikacji, każdy z tej 6 występował ze swoją mowa - te sama co rano wokół Seneki ale już przed dużym audytorium.
Tym razem jury złożone było z 7 czlonkow, wśród nich reżyser teatralny z Paryża, założyciel tego konkursu, prawie 90 letni profesor filozofii z uniwersytetu z Rennes, pani adwokat, prezydent izby adwokackiej z Bretanii i kilka innych ważnych osób.
Do tej drugiej tury Antek zakwalifikował się ze swoją kolezanka z liceum, Eulali.
To 7 osobowe jury po raz drugi oceniło mowy kandydatów. następnie każdy z nich dostał cytat i przez 15 minut, w osobnej sali musiał przygotować improwizacje na 5 minut mowy.
Antek dostał cytat z Hekatona, kolejnego stoika:
„Powiem ci, ja, miłosny eliksir bez narkotyków, bez zioła, bez magicznych zaklęć: Jeśli chcesz być kochany, kochaj. "
Nie był to jego ulubiony temat, ale Antek pomimo stresu i napięcia dal radę!!! Jego wystąpienie było ładnie skonstruowane, wprowadzone i spuentowane. Miał tez kilka referencji filozoficznych, literackich i nawet piosenkarskich. W każdym z wystąpień posłużył się tez spora dawka humoru oraz gry aktorskiej.
Po tych improwizacjach, jury udało się do osobnej sali. Ogłoszenie wyników było dość stresujące bo zaczynali od 6 miejsca.
W rezultacie Antek dostał 2 miejsce!!! I od chłopaka, który zajął 1 miejsce dzieli go 0,5 punktu. Niewiele więc, ale zawsze. Jego konkurent był lepszy.
Szczerze mówiąc... jesteśmy z niego bardzo, ale to bardzo dumni. Nawet nie wiedziałam, ze mój syn potrafi tak pięknie mówić i tak pięknie grać.
Na scenie wręczono im nagrody i to prestiżowe nagrody bo książki wydane przez francuska Plejadę czyli warte kilkaset euro.
Antek otrzymał tez później podczas końcowego koktajlu dwie propozycje... które jak przypuszczam będą miały znaczenie w dalszym jego życiu i w jego karierze.
Wracalismy do domu uskrzydleni.
W ciagu tego wczorajszego dnia... poznałam kilka bardzo ciekawych osób, odbyłam kilkanaście bardzo owocnych rozmów, zachwycilam się startująca w tym konkursie młodzieżą, ich motywacja, zdeterminowaniem, ich kultura. W klasie maturalnej gdy egzamin goni egzamin, gdy sprawdzianów jest po 3,4 dziennie, gdy dostanie się na studia to proces wielomiesięczny i bardzo stresujący... im się chciało i im się chce pracować jeszcze nad czymś dodatkowo, przeżyć kolejny stres, zakwalifikować się.
Antek był zachwycony, po prostu zachwycony.
Cudowne doświadczenie, które na pewno zapisze się na trwale w jego życiu. I pewnie w moim tez biorąc pod uwagę osoby, które wczoraj spotkałam i kontakt, które nawiązałam.
Antek miał ciężki ostatni tydzień. We wtorek i w środę grał narodowy turniej badmintona w Cholet. Nie trenując zbyt wiele ukończył go mimo wszystko na 11 pozycji pośród 42 startujących ze wszystkich regionów Francji. To tez jego kolejny sukces.
Jestesmy z niego dumni.