środa, 31 maja 2023

Stres...

 Stresująco jest ostatnio i coraz bardziej... Czekamy na wyniki dotyczące studiów Antka. Według podanych informacji pierwsze wyniki na platformie Parcoursup maja być dostępne od jutra, wieczorem około godziny 19. 

Kandydat może być od razu przyjęty na wybrane studia bądź od razu odrzucony bądź znajdować się na tak zwanych listach oczekujących na miejsce. Najbardziej stresującym jest fakt, ze jest tylko 48 godzin na podanie odpowiedzi czy się wybiera dane studia czy się czeka na rezultaty list oczekujących. 

Następnie codziennie rano, około godziny 8 trzeba sprawdzać czy nastąpił jakiś postęp na listach oczekujących. I tak do końca głównej fazy rekrutacyjnej czyli do 6 lipca.                                                          Po niej


będzie tak zwana dodatkowa faza rekrutacji, która może trwać i do końca sierpnia choć zapowiadają w tym roku, ze do końca lipca każdy kandydat powinien otrzymać przynamniej 1 pozytywna odpowiedz. 

Gdyby Antek postulował na jakiś zwykły Uniwersytet na historie na przykład, matematykę czy socjologie to już dziś moglibyśmy spać spokojnie. A, ze on ma ambicje i postuluje na same selektywne classes prépa, gdzie jest dziesiątki kandydatów na 1 miejsce to ja już nie śpię... od kilku nocy! 

Zreszta on tez już nie śpi od 3 dni... ma kłopoty z zaśnięciem i wciąż mu się ten Parcoursup śni... 

Drugim faktorem stresu jest bycie w gotowości do działania. Bo jak będzie miał satysfakcjonujaca go odpowiedz to pozostaje ciąg dalszy czyli: mieszkanie bądź internat, wyposażenie, zapisanie się administracyjne plus rozpoczęcie przygotowań - głównie lektur na koniec sierpnia a tych w klasach prépa jest już cala lista na pół ramienia... na wakacje. Pozostaje tez kwestia kosztów, które będą oscylować jeśli dostanie się gdzie chce wokoło 20 tysięcy euro rocznie dla nas. To są duże pieniądze. 

Jednym słowem ja jestem UGOTOWANA czyli "cuite" od kilku dni już... a tutaj koniec roku, masa uczniów z ich ocenami, opiniami, ostatnie lekcje, jury, rady pedagogiczne. Uprawiam więc jako antydotum masę sportu i działam autohipnoza bo chemii brać nie chce choć moja lekarka była gotowa mi tabletki na sen przepisać dziś rano. Tylko po co? To i tak nic nie zmieni. 

Trzeba sobie poradzić z tym wszystkim jak najlepiej. 

czwartek, 25 maja 2023

Kawalek audiobook'a "Odchodzić"

https://audioteka.com/pl/audiobook/odchodzic 

pod tym linkiem... 50 minut za darmo. 

Stazysta

 Skończyłam moje poranne lekcje z pierwszym w moim życiu stażysta. Młody człowiek, który chce zostać nauczycielem historii-geografii i wos'u. 

Bardzo sympatyczny i miły człowiek ale dość nieśmiały. 

Ciekawa jestem jak mu się uda i konkurs i dalsza część drogi i czy jest gotowy na to co potem... 

środa, 24 maja 2023

Europejska matura Antoniego

 


Dzis wielka radość u nas! Antoni pojechał na 8 godzinę rano zdawać swoją maturę europejska z angielskiego i dostał 20 na 20! Tematem był Nowy York i jego potęgą finansowa. Gadał przez 40 minut a jury stwierdziło, ze jest excellent. 
W ubiegłym tygodniu tak zdawał niemiecki tyle, ze o filmach ilustrujących upadek muru berlińskiego i dostał 19 na 20. Będzie więc miał europejska maturę z biegła znajomością 2 języków. 
Cieszymy się!!!

A popołudniu czeka mnie wyzwanie - zakup jego pierwszego garnituru na bal maturalny, na polowe czerwca. Oj dzieje się! 

czwartek, 18 maja 2023

Moja konferencja w Antka liceum


Zgodnie z zapowiedzią z początku tego roku szkolnego, dałam wczoraj konferencje w liceum mojego syna. Była to długa, bo 2 godzinna konferencja, dla klas maturalnych na temat opozycji w Rosji. 
Udalo mi się zaprosić na nią mojego ucznia z Ukrainy Tymofiego, który tez mógł wygłosi swoje świadectwo i odpowiedzieć na szereg pytań. 

Konferencja miała miejsce w amfiteatrze przy co najmniej 200 uczniach i sporej ilości nauczycieli. 
trochę odkurzyła moja prace naukowa sprzed lat, moje wspomnienia, kontakty z ludźmi, którzy jeszcze żyją i działają w Rosji. Było z tego co usłyszałam ciekawie i momentami pasjonująco. gdy oddalam hołd Ani Politkowskiej zerwały się brawa uczniów. 
Bardzo pozytywne doświadczenie. 


Dziś dzień wolny Wniebowstapienia. Popracowałam trochę. Jutro jedziemy na pogrzeb Taty mojej szwagierki, pod Paryż. Będzie to smutny i wyjątkowy dzień. 
 

niedziela, 14 maja 2023

2-gie miejsce w konkursie elokwencji Caliope, 11 miejsce w badmintonie...


Ah ta CUDOWNA francuska mlodziez! Jak wielka przyjemnością było uczestniczenie wczoraj w finale konkursu elokwencji Caliope w Dinan. 

Pojechaliśmy wcześnie rano do Dinan. Zameldowaliśmy się w liceum Cordelier, które znajduje się w samym sercu historycznego miasteczka. Budynki liceum - są widoczne na zdjęciach poniżej. 
Antkowi przydzielono IMIE CHRYSIPPE, od imienia stoickiego filozofa z 3 wieku przed Chrystusem. Każdy uczestnik finałów, a było ich rano 34 osoby, dostał takie antyczne imię, gdyż zadne z jury nie mogło się orientować jak nazywa się kandydat i z jakiego liceum i miasta pochodzi. W jakim sensie był to więc konkurs anonimowy. 

Cały poranek był przeznaczony na pierwsza selekcje finalistów. By zostać finalista i przyjechać do Dinan wczoraj trzeba było najpierw przejść przez selekcje w swojej szkole. Każde liceum mogło zaprezentować maksymalnie do 6 kandydatów, w większości jednak była to ścisła 3-ka, tak jak w liceum Antka. 

Przed jury złożonym z 3 osób, każdy z 34 kandydatów prezentował wcześniej przygotowane wystąpienie wokół cytatu z Seneki. 

“Nie ośmielamy się robić wielu rzeczy, ponieważ są one trudne, ale są takie, ponieważ nie odważamy się ich spróbować”

Wystąpienie miało trwać od 12 do 15 minut ( za więcej bądź za mniej minut przysługują punkty karne). Kandydat mógł mieć swój tekst ale za czytanie tekstu tez są punkty karne w regulaminie konkursu więc większość znała swoje teksty na pamięć. Zlozone z 3 osób pierwsze jury miało w swoim składzie: profesora sztuki teatralnej, profesora języka oraz profesora filozofii. 
Kazde z jury egzaminowalo 8 kandydatów i 2 jury podzieli miedzy siebie 2 pozostałych. Każdy członek jury oceniał kandydata na 40 punktów z czego polowa dotyczyła samej, czystej elokwencji a polowa merytorycznej wartości tekstu. 

Po tych kwalifikacjach i obiedzie zafundowanym przez przyjmujące konkurs liceum, cale popołudnie i początek wieczoru spędziliśmy w dużym amfiteatrze liceum. Około godziny 14 podano 6 młodych osób zakwalifikowanych do ścisłego finału. 

Było dla nas wielkim zaskoczeniem i ogromna niespodzianka usłyszenie na 3 miejscu Chrysippa czyli Antka. Po tej wstępnej kwalifikacji, każdy z tej 6 występował ze swoją mowa - te sama co rano wokół Seneki ale już przed dużym audytorium. 
Tym razem jury złożone było z 7 czlonkow, wśród nich reżyser teatralny z Paryża, założyciel tego konkursu, prawie 90 letni profesor filozofii z uniwersytetu z Rennes, pani adwokat, prezydent izby adwokackiej z Bretanii i kilka innych ważnych osób. 
Do tej drugiej tury Antek zakwalifikował się ze swoją kolezanka z liceum, Eulali. 
To 7 osobowe jury po raz drugi oceniło mowy kandydatów. następnie każdy z nich dostał cytat i przez 15 minut, w osobnej sali musiał przygotować improwizacje na 5 minut mowy. 
Antek dostał cytat z Hekatona, kolejnego stoika: 

„Powiem ci, ja, miłosny eliksir bez narkotyków, bez zioła, bez magicznych zaklęć: Jeśli chcesz być kochany, kochaj. "

Nie był to jego ulubiony temat, ale Antek pomimo stresu i napięcia dal radę!!! Jego wystąpienie było ładnie skonstruowane, wprowadzone i spuentowane. Miał tez kilka referencji filozoficznych, literackich i nawet piosenkarskich. W każdym z wystąpień posłużył się tez spora dawka humoru oraz gry aktorskiej. 

Po tych improwizacjach, jury udało się do osobnej sali. Ogłoszenie wyników było dość stresujące bo zaczynali od 6 miejsca. 
W rezultacie Antek dostał 2 miejsce!!! I od chłopaka, który zajął 1 miejsce dzieli go 0,5 punktu. Niewiele więc, ale zawsze. Jego konkurent był lepszy. 



Szczerze mówiąc... jesteśmy z niego bardzo, ale to bardzo dumni. Nawet nie wiedziałam, ze mój syn potrafi tak pięknie mówić i tak pięknie grać. 
Na scenie wręczono im nagrody i to prestiżowe nagrody bo książki wydane przez francuska Plejadę czyli warte kilkaset euro. 
Antek otrzymał tez później podczas końcowego koktajlu dwie propozycje... które jak przypuszczam będą miały znaczenie w dalszym jego życiu i w jego karierze. 
Wracalismy do domu uskrzydleni. 
W ciagu tego wczorajszego dnia... poznałam kilka bardzo ciekawych osób, odbyłam kilkanaście bardzo owocnych rozmów, zachwycilam się startująca w tym konkursie młodzieżą, ich motywacja, zdeterminowaniem, ich kultura. W klasie maturalnej gdy egzamin goni egzamin, gdy sprawdzianów jest po 3,4 dziennie, gdy dostanie się na studia to proces wielomiesięczny i bardzo stresujący... im się chciało i im się chce pracować jeszcze nad czymś dodatkowo, przeżyć kolejny stres, zakwalifikować się. 
Antek był zachwycony, po prostu zachwycony. 

Cudowne doświadczenie, które na pewno zapisze się na trwale w jego życiu. I pewnie w moim tez biorąc pod uwagę osoby, które wczoraj spotkałam i kontakt, które nawiązałam. 


Antek miał ciężki ostatni tydzień. We wtorek i w środę grał narodowy turniej badmintona w Cholet. Nie trenując zbyt wiele ukończył go mimo wszystko na 11 pozycji pośród 42 startujących ze wszystkich regionów Francji. To tez jego kolejny sukces. 
Jestesmy z niego dumni. 







 

czwartek, 11 maja 2023

Państwowe i publiczne. Kolejna wojna szkolna we Francji.

Zdjecie z naszym ministrem edukacji panem Pap Ndiaye z magazynu "20 minutes". 

Rodzi się w bólach od jesieni ubiegłego roku kolejna wojna szkolna. Ministerstwo ma ogłosi swoje rozwiązania by uregulować problem nierówności społecznych we francuskich szkołach. Są one według  na przykład danych PISA jednymi z najwiekszych na świecie. 
Dewiza Republiki mówi o Równości ale w praktyce i szczególnie w systemie edukacji od wielu dziesięcioleci nie działa, nie sprawdza się, nie jest aplikowana. 

IPS - to nowy indeks ministerialny, Indeks pozycji społecznej, który ma być jednym z instrumentów pomiarów i walki z nierównością społeczna. 

Krótki powrót do historii... w latach trwania 3 republiki francuskiej 1870-1940, przegłosowano i wprowadzono w życie szereg praw dotyczących szkolnictwa oraz prawo oddzielające państwo od Kościołów w 1905 roku. Na ich bazie powstały dwie, rownolegle, formy edukacji: publiczna i tak zwana prywatna choć w 70% finansowana przez państwo edukacja katolicka. 
Gdy uczyłam wiele lat w Bordeaux nie było specjalnie napięcia pomiędzy tymi dwoma liniami. Gdy 3 lata temu przyjechałam do Bretania doznałam szoku - do jakiego stopnia konkurencja miedzy szkołami katolickimi a publicznymi jest w tym regionie nie tyle ostra co tez naznaczona historia. 
W Bretanii okolo 50% uczniów uczęszcza do szkół katolickich i penia ta proporcja tłumaczy to napięcie. 

Ministerstwo zamierza nakłonić szkoły publiczne ale tez katolickie do większego zróżnicowania społecznego w szkołach. W jaki sposób? Dokładnie jeszcze tego nie wiemy. Maja być utworzone na przykład sekcje nauczania miedzynarodowego czyli w językach obcych na terenie szkół należących do zon edukacji priorytetowej na przykład - by przyciągnąć "lepsze" klasy społeczne do tych szkół a nie tylko te nazywane defaworyzowanymi. 
Szkoły katolickie z centrów miast mające zazwyczaj faworyzowana społecznie i ekonomicznie młodzież maja zacząć przyciągać młodzież z rodzin defaworyzowanych. 
Konkretnie jak ma się to odbywać? Szczerze mówiąc nie wiem. Samych parametrów tego kto jest faworyzowany a kto nie jest... jest tak wiele, ze należałoby zmienić i politykę urbanizacyjna i politykę migracyjna i politykę natalistyczna i społeczna jako całość by cokolwiek się ruszyło w tej dziedzinie. 

Czytam więc i słucham uważnie co to ma być i co nas konkretnie nauczycieli czeka... narazie nie wiem. Widzę jednak jak rodzi się kolejna wojna miedzy szkołami i ich uczniami. jak rośnie napięcie i napietnowywanie jednych i drugich. Ile debat to wywołuje... 
A dzieci i młodzież? 
hm...

 

poniedziałek, 8 maja 2023

Majorka 12: półwysep Formentor

Ostatnia część mojej opowieści o tygodniowym pobycie na wyspie Majorka. Półwysep Formentor to jedno z najpiękniejszych i najbardziej odwiedzanych miejsc na wyspie. Przecina go kilka szlaków wędrówkowych oraz droga samochodowa, która w okresie letnim jest zamknięta całkowicie dla ruchu. 
Wchodzi się tutaj na Mirador es Colomer na 5-tym kilometrze półwyspu. Z niego roztacza się cudowny widok na cypel Nau. Na przeciwko niego rozciągała się serpentynami skalista i wyboista droga, która prowadzi do Atalaia d'Aldercutx. Stad widok na półwysep jest w 360°. To tutaj mój mąż stwierdził, ze wejdzie jeszcze wyżej i wspiął się na te średniowieczną wieże kamienna wraz z innym, przypadkowo spotkanym tatusiem Francuzem. 
Na półwyspie znajduje się tez jedna z najpiękniejszych plaż a przy niej 5 gwiazdkowy hotel. Wstęp na część publiczna plaży jest bezpłatny ale parking kosztuje krocie. Za to na plaży hotelu trzeba oczywiście zapłacić za łóżko plażowe i parasol 24 euro dziennie od osoby. 
Na końcu cypla znajduje się latarnia morska, niestety bardzo oblegana... jest tez tutaj kawiarnia bez wolnych miejsc, tysiące rowerów bo turystyka rowerowa jak i treningi sportowców to codzienność Majorki. 
Przyroda i kolory, fauna i flora... to wszystko zachwyca tutaj najbardziej. 
Chce się wrócić! 





















 

Obowiązkiem dorosłych jest... zrobienie wszystkiego by dzieci nie cierpialy!

Te kwiaty są dla zakatowanego w Polsce Kamilka...

Szokujące wiadomości płyną z polskich mediów. Zmarł poparzony i pobity na śmierć przez ojczyma i matkę 8 letni Kamil. Co roku w Polsce według statystyk policji rejestruje się ponad 11 tysięcy dzieci, które są ofiarami przemocy rodzinnej. Do tej liczby należy dodać tysiące dzieci, które do statyk policyjnych nie trafiają a są bite i poniżane codziennie przez tak zwanych rodziców i ich partnerów mniej lub bardziej przypadkowych. 
Do dziś czyli do 8 maja 2023 roku większość rodziców uważa, ze klaps to nic, ze krzyk to nic, ze wyzwiska to nic. Przemoc rodzi przemoc, trwa pokoleniami. Dorośli uzurpują sobie prawo i władzę nad nieletnimi. 
We Francji co roku około 50 000 dzieci są ofiarami przemocy. Wlicza się do tych statyk przemoc psychologiczna czyli wyzwiska, wlicza się tak zwane klapsy czyli przemoc fizyczna... I co najciekawsze sprawcami tej przemocy w 49,9% są... tak zwane MAMY... dużo mnie tak zwani Tatusiowie a partnerzy "tylko" w 9%. 

Fakt pozostaje faktem co 5 dni we Francji umiera 1 dziecko z powodu złego traktowania przez dorosłych. 

Rodzi się pytanie... PO CO ci dorośli zostają rodzicami??? Po co podejmują się opieki nad dziećmi skoro tyle tysięcy spośród nich jest po prostu do tego niezdolna???
Od lat uważam ( chyba od czasu gdy byłam w ciąży z moim synem o ile mnie pamięć nie myli), ze obok tak zwanych szkół rodzenia czyli przygotowania do porodu mam i tatusiów powinny istnieć szkoły przygotowujące do bycia rodzicami - i to dla osób planujących zostanie rodzicami... może wielu poszło by po rozum do głowy czy zrozumiało, ze się do wypełnienie tej funkcji nie nadają, ze powinni zmienić swoje życiowe plany, ze nikt nie musi być rodzicem ani jedno dziecka, ze są inne drogi w życiu. 
Odczuwam wielka frustracje, gdy widzę dorosłych mających po 2,3 czy więcej dzieci a nie posiadający ani  psychologicznych, ani ekonomicznych ani kulturowych warunków by te dzieci wychować... Odczuwam ogromna frustracje gdy widzę dorosłych tworzących jedna, dwa, trzy czy więcej zwiazkow i mających dzieci w każdym z nich twierdząc, ze na dzieci nie ma to absolutnie żadnego wpływu...
Odczuwam WSCIEKLOSC gdy widzę dorosłych bijajacyh, maltretujących, krzyczących, wyzywających swoje dzieci, które powołali na ten świat... chyba w zupełnie innym celu. 
Kamil RIP



 

Majorka 11: Średniowieczna Alcudia


To miasteczko było blisko naszego hotelu... a jest średniowieczną perełką wyspy. Liczy zaledwie 6 tysięcy mieszkańców. Zostało założone w roku 70 przed Chrystusem przez Rzymian. są tutaj do dziś teatr, mury obronne i kilak ulic z czasów antycznych. W V wieku zniszczyli miasto Wandale ale Pół-lèntia została odbudowana przez Arabów. nazwa Alcudia - to pozostałość po arabskim ai qudya co oznacza wzgórze. W XIII wieku miasto zostało zajęte przez koronę Hiszpanii. 
Są tutaj tłumy turystów... szczególnie w niedziele, my tez byliśmy w niedziele bo u podnóża murów odbywa się rynek, targ a na nim... same pyszności za małe pieniądze, dużo mniejsze niż we Francji. To był raj truskawek, pomidorów świeżych i suszonych, oliwek, oliwy itd... 








 

Majorka 10: Palma: Fundacja Miro.


Joan i jego żona Pilar Miro zamieszkali w Palmie w 1956 roku. Pochodzili zreszta obydwoje z Majorki. Wzgórze, które obrali na swoją siedzibę było wtedy niezamieszkałe. Dziś stoją tutaj dość wątpliwej estetyki bloki, które zasłaniają widok na morze Śródziemne. Na początku artysta wybudował tutaj swoje atelier a kilka lat później kupił ten stary, XVIII wieczny dom nazywany San Boter. W nim powstawały największe jego dzieła. W 1992 roku, 9 lat po jego śmierci wybudowany pierwszy budynek Moneo,w kształcie gwiazdy - to ulubiona forma artysty, w którym dziś jest wystawa jego prac. Od niego zreszta zaczyna się zwiedzanie fundacji. W ogrodzie znajdują się rzeźby Miro. nas jednak najbardziej zachwyciło jego atelier i Son Boter z pokrytymi rysunkami ścianami - rysunki są nawet w kuchni pary. Miro tworzył bowiem wszędzie. 
Pamietam jak Antoś był malutki, miał chyba niemal 2 latka i byliśmy w Barcelonie również w muzeum Miro. Jaki on był zachwycony wtedy, jako prawie niemowlę jego sztuka. Kupiliśmy mu wtedy, w butiku muzeum domino z rysunkami Miro. I wiecie, ze ma je do dziś!!! sic! po tylu latach... 
cdn