poniedziałek, 30 listopada 2020

Anioły przyszly!


Doszła paczka. Szła 3 tygodnie bez 1 dnia ale doszła! A w niej długo wyczekiwane anioły na choinkę zrobione przez moja mamę! Tysiackrotne dzięki!!!! Cuda, cudeńka... dopełnia starej kolekcji aniołów i śnieżynek. 
Doszły tez Michalki! ha, ha... już sprobowane... 
Dzien zaczął się koszmarnie ale teraz jest duzooo lepiej! 


 

niedziela, 29 listopada 2020

Pierwsza Niedziela ADWENTU


Początku radosnego czasu oczekiwania. Dziś wieczorem zapłonie pierwsza adwentowa święca.  Kalendarz adwentowy z niemowlęctwa Antka zapełnił się słodkościami.  
czekamy i my... 

Dobrego czasu dla was. Dobrego tygodnia. 




 

sobota, 28 listopada 2020

Okna pomyte!


Drzewa mniej zielone ale pogoda cudna i dość ciepło. Rano byliśmy na rynku. Przytachalismy 20 kilogramów warzyw i owoców, mięso, ryby, małże świętego Jakuba, sery, jajka i śmietanę... Jak wróciliśmy to ja zabralam się za okna. Masakara u mnie. Do wielu powierzchni szklanych nie mogę dotrzeć więc są i będą brudne na zawsze no chyba, ze sobie dźwig kupię i od strony ulicy z podnośnikiem... czego robić nie zamierzam! 
Wczoraj Steph posprzątał cale mieszkanie. Nie jest tak dobrze zrobione jak bym chciała ale coś jest zrobione. Ja dziś okna i balkon... Plus rynek. Teraz zagniotłam ciasto na babkę i czekam aż urośnie. 
Zostało prasowanie z całego tygodnia! I lekcje na poniedziałek 50% na dystans więc trzeba wysłać i 50% na miejscu w klasie w poniedziałek. Na przyszły tydzień zostało 130 wypracowań do poprawienia i 2 rady pedagogiczne poza cala reszta oczywiście. 

jak się zaczną wakacje świąteczne to pewnie zapomnę jak się nazywam z tego zmęczenia. 

 

Nauczyciele stażyści na moich lekcjach.

 Wczoraj miałam przyjemność rozpocząć cykl goszczenia na moich lekcjach nauczycieli stażystów. To są jeszcze studenci, którzy szykują się do konkursu na nauczyciela ale są na ostatnim roku studiów przygotowującym do tegoż konkursu. Te studia istnieją od 3 czy 4 lat dopiero, 8 lat temu, gdy ja zdawałam konkurs ich nie było. 

Wczoraj miałam dwóch młodych panów na historii, którzy muszą ileś dni obserwować jak pracujemy i z nami debatować na ten temat. Fajnie się odbyło. Choć panowie byli ciężko wystraszeni. Akurat miałam 1 -sza klasę liceum, 15 latków. Ci natomiast byli w pełnej formie. Zadowoleni. 

Niezle się pośmialiśmy i pouczylismy trochę tez. 

sobota, 21 listopada 2020

"La panthère des neiges" Sylvain Tesson czyli "Śnieżna pantera" mojego MISTRZA!


W ubiegłym tygodniu a raczej w 3 wieczory przeczytalam kolejna książkę Sylvain Tesson, wydana w 2019 roku przez Gallimard. O jej autorze i jego książkach pisze regularnie na moim blogu bo jest jednym z moich Mistrzów pióra... i refleksji. Bywa, ze czytając go wracam myślami do tekstów Kapuscinskiego. Znajduje w nich bowiem wiele wspólnych punktów. 

Sylvain Tesson goscil tez w ostatnim programie La Grandę Librairie na France 5, jednym programie we francuskiej telewizji, który oglądam co tydzień i który gorąco wam polecam ( telewizji polskiej nie oglądam wcale od 2016...) . 

Co znajdziecie w "Śnieżnej panterze"? Kilka niesamowitych myśli, ale przede wszystkim opis kolejnej wyprawy Tesson do Tybetu w poszukiwaniu śnieżnej pantery. Ten opis to jak zanurzenie się w zupełnie obca dla nas kulturę ale przede wszystkim naturę. Czytanie tych opisów to wielka ulga dla naszego ducha, niesamowity odpoczynek dla naszego ciała i umysłu. Powolne zatrzymanie się na tym co JEST i uznanie tego co JEST. 

Definicja człowieka: "najbardziej zasobne stworzenie w historii życia. Jako gatunek, nic mu nie zagraża: człowiek usuwa drzewa, buduje, rozprzestrzenia się. Jak się rozprzestrzeni to się nawarstwia jeden na drugim. (...) W swych wieżach, człowiek XXI wieku mieszka w świecie współwłaścicieli. Wygrał swoją bitwę, marzy o przyszłości, wypatruje kolejnej planety , która będzie absorbować zbyt dużo jego pełni" - strona 79. 

"Jak zwierzęta z fermy rządził nami żołądek. Pomimo wysokiej opinii jaka człowiek ma o samym sobie zazwyczaj kończy się ona przed talerzem z zupa"... strona 116

"Te dzieci w wieku 8 lat miały poczucie WOLNOSCI, autonomie i odpowiedzialność, gile pod nosem, uśmiech w kąciku ust, ognisko za druga matkę i olbrzymie stado zwierząt do pilnowania... Nie było tutaj PEDAGOGOW, doradców do spraw orientacji szkolnej... Te dzieci uniknęły europejskiej HANBY zwanej PEDAGOGIKA, która zabiera dzieciom RADOSC" strona 122

I na koniec " Niszczeniu świata towarzyszy myśl i frenetyczna nadzieja w lepsze jutro. Im bardziej nasza rzeczywistość niszczeje tym głośniej słychać mesjaniczne wezwania... "Jutro lepsze od dzisiaj - ohydny slogan współczesności... by zachować to co mamy dzisiaj, nie ma zbyt wielu chętnych" - strona 144. 

Cudowna książka pełna prawdy, ciszy, przyrody i nadziei. Polecam wam gorąco. jest dostępna w bibliotekach metropolii Rennes na clic and collect. 

 

środa, 18 listopada 2020

Dobro polskie przyszło... i RADOSC wielka...



Serdecznie wam polecam! Genialna sprawa. Pan Szymon w 3 -ch departamentach ( w tym 35) dostarcza polskie produkty pod  drzwi. Można bardzo latwo zamówić. Dostawa jest na czas, wszystko dostarczone, pierwszorzędną jakość... wędliny dobre, rzemieślnicze  i duży wybór, krówki bez oleju palmowego, ogórki w różnych odmianach... tylko kaszę w woreczkach plastikowych, które będę musiała usunąć.
Zakupilam tez polski kalendarz folk... będzie na domowy w przyszłym roku. 
Jestem bardzo zadowolona! 


 

wtorek, 17 listopada 2020

Cos świątecznie mi sie zrobilo...


A to za sprawa drobnych zakupów. Otoz kupiłam kartki świąteczne. Tym razem od Francuskiego Czerwonego Krzyża. W zeszłym roku kupowałam w Liverpoolu, angielskie tez charytatywne. 

Po drodze wzięłam kalendarze adwentowe, cale 3 bo nas jest 3 w domu.  
A wracając w skrzynce znalazłam moj miesięczny modlitewnik tym razem numer grudniowy, adwentowy... z pięknym obrazkiem w środku wieńca adwentowego. I tak... za chwile juz Adwent. 
Zakupów świątecznych zrobic specjalnie nie mozna bo zamknięte wszystko chyba, ze na dystans internetowy. Do fryzjera sie nie pojdzie. Biblioteki i księgarnie zamknięte. Na msze sie nie pojdzie bo nie wolno... Chcialby sie poradować troche a tutaj smutasy wokol...

Tylko Antek szaleje... i kolejne szczyty swoje zdobywa. 



 

sobota, 14 listopada 2020

Wspomnienie o Annie Politkowskiej.


To była sobota... pazdziernikowa. Mój syn, Antoni mial 14 miesięcy. Bawilam sie z nim w naszym mieszkaniu, w Bordeaux. Zadzwonił telefon. Odebrałam, cala roześmiana jak to przy zabawie z dzieckiem bywa. Glos Boris'a Dubin'a (dziś świętej pamięci, znanego rosyjskiego naukowca z Centrum Lewada) w słuchawce i te slowa po rosyjsku: "Agnieszka ubili Aniu". 

Załamałam sie. Rozpłakałam. 
Potem telefon dzwonil co kilka minut. W to popołudnie cos sie skończyło. 

A zaczęło sie tak...
W 1999 roku opuściłam Rennes by rozpocząć prace na doktoratem na paryskiej EHESS i na Sciences Po. Moja pasja byla Rosja, współczesna Rosja. Jeździłam tam juz podczas studiów na Rennes II. Później jeździłam kilka razy w roku, na dłuższe pobyty, czesto z wiza dyplomatyczna bo pracowałam dla francuskiego Ministerstwa spraw zagranicznych. Za każdym razem spotykałam Anie. Znałam jej stare i jej nowe mieszkanie - na Leśnej, gdzie została zamordowana. Piłyśmy kawa, herbate i rozmawiałyśmy o Rosji. Ze dwa razy bylam w redakcji "Nowej gazety". 
Gdy zaczęłam pracować dla Sciences Po, jako asystentka, organizowałam konferencje i ostatni raz spotkałam Anie w Paryżu. 11 i 12 kwietnia 2005 roku. Byłam w ciąży z Antkiem. Przyjechałam z Bordeaux. 

To byla duza konferencja w CERI. Prosiliśmy o ochronę dla niej bo wciąż dostawała kolejne wyroki śmierci. W tych dniach wyszła we Francji jej książka u Buchet Chastel "La Douloureuse Russie". 

Ania gratulowała mi ciąży, mówiła, ze jej corka Vera tez chciałaby byc mama ( Ania dowiedziała sie o jej ciąży na kilka dni przed śmiercią). 
Konferencja była udana aczkolwiek jak zgasło światło w sali bez okien wypełnionej ludzmi wybuchła lekka panika... nie było wiadomo czy to nie jakiś zamach. 
Po konferencji z kilkoma naukowcami i z Ania była na obiedzie w naszej restauracji-kantynie przy 35 rue Jacob. Bylo pasjonująco, wesoło czasami, smutno czesto. 

Kilka tygodni temu Maz mi przyniósł z biblioteki w Rennes ten film dokumentalny zatytulowany "List do Anny". Nie moglam sie zdecydować na jego obejrzenie. Leżał wiec sobie... kilka tygodni. Wlaczylam go wczoraj. Tyle obrazów powróciło, tyle slow. 
Dziś rano otworzyłam moja ksiazke z doktoratem opublikowana w 2009 roku... jest w niej Ania, jej słowa. 
W Rosji od tamtego czasu niewiele sie zmieniło. Rzadzą wciąż ci sami. Dziennikarze sa zabijani... wielu tych, których tam znałam, z którymi tam pracowałam... juz nie sa. 

Chciałam polecić wam ten dokument. Jest dostępnym w wielu bibliotekach metropolii Rennes. Opowiada o niezwykle odważnej kobiecie, kobiecie jakich mało...  a jaka ja na przykład chciałbym być. 
 

Warzywa LISTOPADA: wybor, wartości odżywcze.


Kilka sezonowych warzyw na listopad, ktore warto miec codziennie w swoim menu. Jak w przypadku owoców i tutaj dolaczylam Granat - absolutna bomba witaminowo, przeciw-nowotworowa. Możecie pic sok z granatu, ekologiczny, ale jest bardzo drogi... możecie jest te czerwone ziarenka jako owoce lub dodawać je do sałatek na słono, Budda Bowl czy innych kompozycji. 

Królową listopadowych warzyw jest bez wątpienia :

CYKORIA - pozostanie ona z nami jeszcze w grudniu i w styczniu. Zawiera ona kwas cykorowy, ktory jest przeciwutleniaczem. Redukuje on również stres oksydacyjny, niweluje stany zapalne w organizmie i wspomaga prace wątroby. Cykoria zawiera tez INULINE = prebiotyk, ktory w sposobu znaczący wpływa na stan tkanki jelitowej i żyjących tam miliardów bakterii a wiec tez na nasze zdrowie w całości bo jelito to nasz drugi mozg. Cykoria ma tez luteinę i beta-karoten. Obie substancje zapobiegają DMLA czyli degeneracji rogówki oka - zastrzyki laserowe na te choroba kosztuja setki euros... To tez selen, potas, manganez, miedz, witaminy A, C i B9... Jednym słowem cale bogactwo natury za grosze! Jedzcie w sałatkach na zimno, na cieple w zapiekankach w zupach. 

MARCHEW - beta-karoten i alfa-karoten ten ostatni zapobiega nowotworom. Prowitamina i witamina A. 

SELER - zawiera przede wszystkim poliacetylen działający przeciw-nowotworowo, przeciw-wirusowo i przeciw-bakteryjnie. To tez spore zródło luteiny - jak cykoria chroni oczy przed DMLA i katarakta. Apigenin dziale przeciwzapalnie. 

DYNIE- wszelkie maści to nie tylko beta-karoten ale tez alfa-karoten działający przeciw-nowotworowo. Zeaksantyna i luteinia znów chronią oczy. 

KAPUSTY - maja dzieki rożnym formom indoli, tutaj w białej kapuście indole 3,  działanie przeciw-nowotworowe. Isotiocynaty wspomagają działanie wątroby. To tez ogromne zródło witaminy C. 

ROSZPONKA - czyli rodzaj salaty, bogata w omega 3 pochodzenia roślinnego wiec by zostały one przez organizm przyjęte podajemy te salate z orzechami włoskimi oraz z olejem : orzechowym, lnianym badz rzepakowym z pierwszego tłoczenia na zimno. Roszponka zawiera tez beta-karoten, witamine A i C oraz żelazo roślinne - słabo przyswajalne. 

POR - zródło błonnika ale przede wszystkim kaempfolu czyli flawonoidu o silnym działaniu przeciw-nowotworowym. Saponina i sapgenina regulują poziom cholesterolu oraz maja działanie przeciw-grzybiczne w układzie pokarmowym. 

Nie zapominajmy, ze 700 g warzyw dziennie to MINIMALNA dawka dla dorosłego człowieka. Do niej należy dodać minimum 300 g owoców. O owocach LISTOPADA tutaj:  https://nianiawparyzu.blogspot.com/2020/11/owoce-listopada-wybor-wartosci-odzywcze.html





środa, 11 listopada 2020

Kiedy przestaniemy gloryfikować WOJNE???


Od pokoleń wojna i wszelkie konflikty znajduje szerokie społeczne uznanie. Homo sapiens sapiens nie może żyć bez wojny, nie może być bez wojny. Wielu przez wieki jej wręcz pragnęło i robiło wszystko by sie zmierzyć, by sie zderzyć z agresja, przemoca, sila, śmiercią. Niektórzy sie jej obawiali, szczególnie kobiety, starsi i dzieci. Do dzis jednak moi uczniowie mający 16, 17 czy 18 lat w 2020 roku pytani o to co najbardziej lubia na przedmiocie nauczania Historia odpowiadają w 80% - WOJNE!!!???
Najlepiej te z XX wieku, z eksterminacja, eskalacja, ofiarami. 
W naszych programach nauczania jest jej pełno.  Od starożytności do dnia dzisiejszego królują wojny. 
Od kilku lat dopiero zaczęto nieco rownowazyc ten przekaz rozdzialem, ktory następuje zaraz po wojnie czyli "Poszukiwaniem POKOJU" by jednak go spuentować, zawsze sic! refleksja, ze jednak ten pokoju okazał sie niestabilny i znow wybuchla kolejna wojna. 

A ze historie pisza czysto zwycięzcy to i przekaz wojenny ma wiecej wspólnego z propaganda danego kraju niz z historyczna PRAWDA. O tym sie jednak najczęściej zapomina. Tak wygodniej. 

A wojna... jest tragedia, jest porażką człowieka, jego klęska w wymiarze osobistym i kolektywnym! I mysle, ze nalezy uczyc wlasnie tego... przynajmniej ja staram sie tego wlasnie uczyc. Nie DUMY, nie ze MY, nie ze wspaniale zwycięstwo! tylko, ze... kolejna, straszna tragedia wywołana głupota, pycha, zawiścią, złymi decyzjami a przede wszystkim OBOJETNOSCIA większości. 

Bo wojna wyglada tez tak... jak ci pozbawieni ludzkiej twarzy żołnierze ale jak te metalowe krzyze na cmentarzu w Cadillac pod Bordeaux, gdzie pochowano ponad 3000 żołnierzy zmarłych podczas i po 1 wojnie z powodu traum psychiatrycznych! O nich NIKT nie pamięta, malo kto pamięta. 

Wiec schowajcie wasze flagi, wieńce, dumy, marsze i zastanówcie sie tak głęboko, tak osobiście co świętujecie? Czy chcecie to swietowac? Czy chcecie by wasze dzieci wzrastały w kulcie wojen, agresji i nienawiści? Czy nie lepiej nazwac wojne po imieniu - ludzkim upadkiem a nauczać o POKOJU? 


 

Owoce LISTOPADA: wybor, wartości odżywcze.



Kazdy miesiac i kazdy sezon obfituje  w warzywa i owoce, ktore powinny stanowic podstawe naszego odżywiania. W tym okresie sa one najsmaczniejsze ale tez pelne wartości odżywczych. 
Wiem bede sie powtarzać, ale sie powtarzam wybierajcie warzywa i owoce ekologiczne, biologicznie czyste, bez pestycydów albo przynajmniej ze zminimalizowana ich ilością. Tak trzeba za nie zapłacić wiecej, ale wasze zdrowie, zdrowie każdego z nas nie ma ceny. 

W LISTOPADZIE wiec warto zwrócić uwage na:

1. Granaty - zawierają ogromne ilości polifenoli, ktore zapobiegają nowotworom. Pochodne kwasu elagowego również pozwalają na większą odporność na nowotwory głównie te jelita, prostaty, piersi, pluc i skory. Granaty zawierają juz witaminy B5 i B6, C oraz miedz a ta dziale przeciwzapalnie dlatego czesto przepisuje sie ja w ampułkach po chorobach zapalnych układu oddechowego. 

2. Jablka - zawierają polifenole, przeciwutleniacze oraz spore ilości pektyn czyli błonnika. Jabłka trzeba absolutnie jesc tylko ekologiczne, gdyz w tych standardowych mozna znaleźć okolo 15 rodzajów pestycydów. 

3. Gruszki - zawierają polifenole zapobiegające nowotworom pluc. Sa bogate w witaminę C i K oraz maja duzo przeciwzapalnej miedzi. Znakomicie nawadniaja ciało. 

4. Mandarynki/klementynki - zawierają terpeny z grupy karotenów, ktore maja silne działanie przeciw nowotworowe, jesli sa wybrane eko czyli czyste. Zawierają tez polifenole, ktore wzmacniają działanie innych polifenoli z warzyw i owocow przeciw nowotworowych. Działają niejako w symbiozie. Polifenol hesperydyna ma działanie przeciwzapalne. Te owoce sa średnio bogate w witamine C. 

5. Kaki - czyli narodowe owoce Japonii ale uprawiane w naszym klimacie. Bardzo popularne w Hiszpani. i we Francji tez. Zawierają sporo przeciwutleniaczy. Duzo błonnika oraz witaminy C i B9. Łagodnie stymulują układ odpornościowy, zapewniają dobry wzrok oraz zdrowa cere. 

6. Kasztany - zapobiegają nowotworom jelita grubego. Maja spore ilości potasu, żelaza, manganezu.


 




niedziela, 8 listopada 2020

Antka ostatnia lektura "Churchill".


Antek uwielbia czytac. Od zawsze tak bylo. Jak byl niemowlęciem to książeczki zajmowały sporo miejsca w jego pokoju. Gdy poszedł do szkoly w wieku lat 3 czytanie przybierało coraz to nowy, intensywniejszy wymiar. Gdy poszedł do zerówki czyli CP w wieku 6 lat potrafi juz samodzielnie czytac. Nie tak płynnie jak dzisiaj ale całkiem niezle. 
Teraz, gdy rozpoczął nauki w liceum i w swojej międzynarodowej klasie z amerykańska matura czyta bardzo, bardzo duzo, głównie po francusku i po angielsku. 


Podczas ostatnich wakacji bylismy kilka dni w Pornichet. gdy tam jesteśmy chodzimy regularnie do naszej ulubionej księgarni w La Baule des Pins. Tam Antek zobaczył te cegle! Biografie Churchill'a 1211 storn lektury plus obszerna bibliografia zrodlowa. 

Jak ja tylko zobaczył to od razu bylo: kupcie mi, na Mikołaja... poczekam. Następnego dnia, nie, nie poczekam chce juz przeczytać...

Tak wiec kupiliśmy. I Antek pozera... po kilkadziesiąt stron dziennie... nie licząc książek po angielsku i innych lektur... plus prasy, tygodnikow i miesięczników bo to tez lubi. 

Czekam az skoczny bo tez zamierzam te biografie przeczytać... tym bardziej, ze trudno sie skupie czasami bo Antek wciaz przychodzi z kolejnym cytatem Churchill'a do omówienia na rodzinnym forum... 


dzis bedzie fajny dzien na czytanie!
 

piątek, 6 listopada 2020

"Ostatnie rozdanie" Wiesław Myśliwski. Z cyklu przeczytane... Powieść egzystencjalna.


"Historia to potwor, toczy sie przez wszystkich i wszystko jednako miażdży. Zadne pomniki jej sie nie oprą  Nie sa nawet w stanie zejść z jej drogi. Powie pan ze wszystkimi sztukami jest podobnie. Nie. Inne sztuki mogą co najwyżej ulec zapomnieniu. Pomnikom nie jest przypisane zapomnienie. Pomniki sie burzy". 

Nie czytałam jeszcze bardziej złożonej powieści, powieści do tego stopnia egzystencjalnej, poruszającej wszystkim strunami naszego mniej badz bardziej marnego człowieczeństwa niż "Ostatnie rozdanie" Wiesława Myśliwskiego. Wiekszosc z nas zna "Kamień na kamieniu" czy "Widnokrąg" tego autora. To dzieło jest jednak zupełnie inne. 

Narrator przewraca kartki swojego rozpadającego sie notesu, w którym zapisał adresy i numery telefonów ludzi, którzy tworzyli jego życie na różnych etapach egzystencji. Każde nazwisko wiąże sie z jakąś historia, miejscem, przy każdym narrator postawi swój specyficzny, graficzny znak: zachować, wymazać, wyrzucić. Selekcja ta jednak nie jest łatwa. Wiec z uporem maniaka narrator do niej wraca, na różnych etapach swojego życia karmi nas jednocześnie opowieścią przeplatana dosc filozoficzna refleksja. Ta ostatnia nie dotyczy tylko przemijania, ale tez pracy, wyboru studiów czy profesji, relacji z kobietami, z matka, z pracodawcami... 

Te ksiazke czyta sie powoli, jak podróż przez życia, troche z namaszczeniem delektując sie przede wszystkim językiem Myśliwskiego oraz licznymi cytatami, których brzmienie odsyła do wielu bardzo osobistych dla każdego z nas wydarzeń ale tez do epizodów naszego kolektywnego czy to polskiego czy francuskiego życia. 

445 stron literackiego ciastka z kremem niby o niczym ale tak właściwie o wszystkim co ważne.  Jest to  po prostu powieść totalna. 

"Człowiek wmówił sobie, ze ma za krótkie życie, w związku z czym zwykle sie tłumaczyć ustawicznym brakiem czasu. Tylko, powiedzmy, gdyby żył dwa razy dłużej, miałby go więcej? Wątpię. "


 

wtorek, 3 listopada 2020

Moj przysmak - sliwki w czekoladzie!


To byl przysmak mojego dziadka... w "Odchodzic" kilka razy wspominam o tych śliwkach. 
Ostatnio udali mi sie zrobic polskie zakupy, tuz przed kolejna kwarantanna i mam caly kilogram sliwek w czekoladzie. Tym razem od marki Jutrzenka. Sa pyszne, wielkie, mięciutkie... 

Osladzaja kazdy dzien!

Kupilam tez śledziki - juz zjedzone, kiełbasę szlachetna i kabanosy - czesc zjedzona, sok Kubus - wypity przez Antka, słoiczek smalcu z jabłkiem - zjedzony, kapusta kiszona - w trakcie jedzenia i wafelek Grzesiek dla Antka - jeszcze ma! 

Teraz nie wiem kiedy znów bedzie mozna cos kupic. Moze na wysyłkowej poczcie? 

Tymczasem napawam sie widokiem i smakiem sliwek w czekoladzie. 
Dobrego dnia!

 

niedziela, 1 listopada 2020

Radosne święto Wszystkich Świętych.


Gdyz wszyscy jesteśmy powołani do SWIETOSCI, przynajmniej w chrześcijaństwie.
Dlatego dzis szaty liturgiczne sa białe - byly jak mozna bylo pojsc na msze i msze sie odprawialy.
To radosna celebracja tych, ktorzy odeszli a dzis ciesza sie w chwale bozej, w swiatlosci. Dla jednych bedzie to wymiar religijny dla innych jakas energia dobroci i miłości, ktora od tych co odeszli do nas płynie.
Dla nas to dzien wizyty w ... kostnicy... u zmarłej cioci mojego meza bo liczba osob na pogrzebie nie pozwala na uczestnictwo w nim dalszej rodzinie czyli mnie.
Dzis oddamy jej ostatni hold.
Od jutra praca oczywiscie, klasy, szkoly i pewnie bardzo duzo stresu i nerwow. Zobaczymy.