poniedziałek, 28 października 2024

Wczoraj w kinie... "Lee Miller" i przemyt narkotyków w Rennes


Poszłam sobie wczoraj popołudniu sama do kina bo od dawna chciałam zobaczyć ten film. 
Znakomita Kate Winslet, mało znana historia kobiety-fotografa, świadka 2 wojny światowej i przede wszystkim pierwszych zdjęć wyzwalanych obozów. Osoba nieco szalona, pełne kolorów, tragedii... prawdziwa artystka ale tez kobieta z krwi i kością z doza cierpienia zarezerwowana naszej płci od wieków. 

Ciekawy obraz, ciekawie sfilmowany choć ze znana nam czy mi treścią. 
Jedna z wielu myśli w mojej głowie - kobiety zawsze maja i miały "pod górkę", dużo z własnej winy ale nie tylko. 

Wracając kilka grupek handlarzy narkotyków w centrum miasta, jak zwykle... tyle, ze w poprzednia noc postrzelono w tym handlu 5 letniego chłopczyka a wczoraj znowu strzelanina w mieście, w tej samej dzielnicy, na tym samym tle. 
Nie mogę już na to patrzeć nawet. Nieustannie mnie mdli...

 

sobota, 19 października 2024

Wakacje jesienne czas zacząć!


Na tak blekitne niebo nie mamy raczej co w tym roku liczyć! Ale kilka dni wakacji weźmiemy tak czy siak! Leje znów od rana, garaż zalany wlasciwie non stop teraz mamy. 
Czekamy dziś na przyjazd Antoniego bo od 1 września się nie widzieliśmy i tęsknota jest ogromna! I radość wielka na jego przyjazd. 
Wakacji będzie dokładnie 4 dni zamiast 2 tygodni ale lepsze to niż nic. Antek jest na drugim roku prépa, ma konkursy od kwietnia i w tym roku na wakacje nie może sobie po prostu pozwolić. 
Ale te kilka dni spędzimy na zabiegach w Thalassothérapie: masaże, kąpiele, okłady z glonów i błota morskiego. To nam wszystkim dobrze zrobi. 
Zamówiłam już dawno, kupę pieniędzy zapłaciłam ale uważam, ze warto. 

Bede mu gotować to co lubi... i chociaż przy posiłkach pogadamy bo resztę godzin spędzimy na pracy. 

Wczoraj moje odkrycie- zupa z selera z jabłkami i orzechami laskowymi. Takie jesienne pysnzoci. Przepis na blogu kulinarnym obok. 

Dobrego weekendu. 






 

czwartek, 17 października 2024

Ksiazki przyszly!


Zamówiłam sobie w niedziele w Empiku i dziś już są! I radość wielka. Co prawda starcza na 4-5 tygodni bo ja czytam średnio jedna powieść czy esej w tygodniu więc szybko ta przyjmnosc mija ale zbyt bardzo ja lubię by z niej rezygnować. 

Kilka razy w roku sobie zamawiam coś i czytam. Tutaj tomy dość opasłe są, po 500 stron, więc może starczy na trochę dłużej. A potem znów będą francuskie książki... Ostatnio przeczytałam dwie kolejne dość nowe powieści i mnie zachwyciły więc pewnie o nich napisze na dniach. 

Żałuje tylko, ze nie mam z kim o książkach, tutaj gdzie mieszkam porozmawiać i dziś mnie naszło, ze może sama powinnam jakiś salonik literacki w domu zorganizować? 
Wokół mnie tylko niektóre osoby, bardzo rzadkie zreszta czytają dużo... większość nauczycieli nie czyta na przykład o czym każdą bibliotekarka, w każdej szkolnej bibliotece mi opowiada, gdzie bym nie pracowała. Teraz mam w pracy młodego nauczyciela francuskiego, który czyta nawet poszlak poezje to mam KOMPANA do rozmów! i cieszę się ogromnie... ale to rodzynek. 

Idę czytać! 




 

poniedziałek, 14 października 2024

Gdy w Polsce świętujecie dzień nauczyciela, my czcimy minuta ciszy zamordowanych nauczycieli...


Samuel Paty, po lewej stronie, Dominique Bernard po prawej. Pierwszy zginął z rak terrorysty, który uciął mu głowę, 4 lata temu na uliczce francuskiej mieściny. Drugi został zamordowany na schodach liceum, 13 października 2023 roku... czyli rok temu w Arras. 
Dzis w szkołach ceremonie, muzyka, czytanie tekstów ale tez minuta ciszy. Tak tez było u mnie choć trzeba było nadstawiać karku i głowy by uprzejmie prosić uczniów o zdjęcie czapek, kapturów... czasem wielokrotnie. 
Cos co wydawało mi się od lat ewidentne, logiczne, kwestia pamięci, honoru... dziś urasta do rangi wielkiego wyzwania. 

Nie ma tygodnia, tak nie ma tygodnia we Francji by ktoś z nas, nauczycieli, nie otrzymał pogróżek śmierci, pobicia... nie ma tygodnia by jakaś szkoła nie dostała w mury i okna kilka naboi czy pocisków. 
Z przerażeniem dowiedziałam się dziś, ze nauczyciel, którego chwilowo zastępuje dostał w kopercie nóż... Nie tak dawno, kilkanaście miesięcy temu ale sprawcy nie znaleziono. 

W najbliższą środę siostra Samuela Paty publikuje swoją książkę - świadectwo... 
12 listopada rozpoczyna się PROCES przeciwko Ministerstwu edukacji oraz MInisterstwu spraw wewnętrznych związany ze śmiercią jej brata...

Oprócz smutku i oczywiście potrzeby oddania tych momentów pamięci zamordowanym kolegom, jest we mnie tez ogrom goryczy, poczucie ogromnej, bezmiernej HIPOKRYZJI, w której czasami uczestniczę wraz z innymi nauczycielami. O tym rozmawialiśmy dziś w pokoju nauczycielskim... ze smutkiem, z żalem. 
Zony zamordowanych policjantów, bliscy zamordowanych studentek i babć... mówią już o tym głośno i wyraźnie, ze ich bliscy zginęli bo panswo nie wykonało swojej pracy, bo państwo czyli jego służby i administracje i również system sadownictwa popełnili karygodne błędy. 
Nie wystarcza teksty i minuty ciszy... czuje wręcz wstręt już do tych form bo jest ich po prostu ZA DUZO... potrzeba działań, odpowiedzialności, rozwiązań. A tego nie ma. 
Smutny dzień. 

 

niedziela, 13 października 2024

Jesienne bułeczki dziś...



Tak mnie naszło... i szykując sporo jedzenia na wakacje jesienne i na powrót Antoniego już za tydzień... zrobiłam bułeczki drożdżowe z dwoma nadzieniami i oczywiście większość zamroziła dla największego łasucha w rodzinie. 



Przepis na 20-21 bułeczek

Ciasto

500 g maki
25 g świeżych drożdży
250 ml cieplego mleka
100 g ciemnego cukru
3 zoltka
1 jajko
80 g stopionego masła
szczypta soli

Ciasto drożdżowe , na zacznie, klasyczne.  Drożdże nastawić z ciepłym mlekiem i lyeczeka cukru i maki do wyrośnięcia w kubeczku. Jajko i żółtka utrzeć z cukrem. Dodać do maki oba rozczyny. Na koniec połączyć z masłem. Musi podwoić objętość. 

Nadzienia:

Na marcepanowo-żurawinowe

150 g marcepanu
1 lyzka konfitury - dalam figowa
1 lyzka rumu
100 g suszonej bądź świeżej żurawiny
Zmiksować razem oprócz żurawiny. Rozsmarować na połowie rozwalkownego cienko ciasta. Posypać żurawiną. Zwinąć w rulon i pokroić na plastry. Ułożyć je na blasze. Jak podrosną upiec w 170°C. 

Na czeokoladowo-orzechowe

3 lyzki czekoladowo-laskowego kremu - lizelam Nocciolate
100 g posiekanych orzechów laskowych
50 g kropelek gorzkiej czekolady

Jak przy poprzednim nadzieniu - ten sam sposób postępowania. 




niedziela, 6 października 2024

Niedzielne gotowanie bo za oknem... jak zwykle szaro i deszcz


Wczoraj było dosłownie kilka godzin słońca, no słońca z chmurami oczywiście bo czystego nieba to ja tutaj od miesięcy nie widzę... korzystaliśmy byliśmy nad morzem kilka godzin... 
Dzis już a właściwie od wczoraj szaro, buro i jeszcze deszczowo od rana. 

Kilka fotek z gotowania i z Saint Lunaire, z pomocy Bretanii. 

Co my tu mamy?
Crumble z jablkami, różne gatunki, dużo cynamonu i bardzo chrupiący. 
Nadziewane muszle, conchiglione, mielona cielęcina z przyprawami i zapieczone pod parmezanem. 
I warzywa duszone jesienne: dynia, seler korzeniowy i zielony, brukiew, bataty...  tego powstanie crumble na slono z ziarnami i będzie na 2 może i 3 kolacje. 

Miłej niedzieli.