środa, 2 lipca 2025

Znalezione!!! Buciki Antka!


Pisałam już, ze raz w roku... SPRZATAM. Jak skończę matury, egzaminy, lekcje to zazwyczaj mam kilka dni by doprowadzić dom i garaż do porządku. Garaż dopiero w tym roku, po 5 latach dokładnego nic nie robienia w nim. I tak codziennie jakiś kawałek, kawałeczek jest uporządkowany, wyczyszczony. Raz w roku tez myje okna - jeszcze czekają. 

Nie wiem dlaczego to pudełeczko było w pudle z butami w garażu. 
Wyciągam a tam... pierwsze buciki Antosią robione z włóczki prze moja kochana mamę! Pamietam te zapięcia na guziczek. Są błękitne i białe. Następnie te ze skorki błękitnej od Jacadi i te granatowe, które nosił od 8 miesiąca życia i w nich chodził po raz pierwszy - dlatego takie zniszczone! 

To sie rozczulilam... Bo w domu mam jeszcze jedna pare, białych ze skorki tez od Jacadi. 

Kawałek życia naszego i to tego najwspanialszego. 
Jak cudnie jest trafić na takie ślady przeszłości. 



 

wtorek, 1 lipca 2025

Cieszę się na pobyt w Polsce! O korzeniach.


Dwa lata jak nie byliśmy w Polsce... Dużo się pokomplikowalo i tu i tam. Czuje się zablokowana w mojej własnej egzystencji i to pod wieloma względami. Pomimo tego... bardzo cieszę się na wyjazd i na pobyt w Polsce. 
Pisałam ostatnio do mojego brata, ze trudno jest zrozumieć komuś kto nie żył i nie żyje na emigracji, ze powrót do korzeni jest wartością sama w sobie, ze jest ważny, ze jest potrzebny, ze nie można go zastąpić wyjazdem w inne części świata. 
Nie mam takiego pędu na Polskę jak niektórzy moi znajomi i przyjaciele, którzy jeśli wakacje to TYLKO w POLSCE bo inaczej sobie nie wyobrażają. Ja potrafię się cieszyć z różnych miejsc i z różnych ludzi, ale Polska jest częścią mnie i jest mi potrzebna. Czuje się ogromnie związana z moim krajem, jego językiem i kultura i mój syn, Antoni tez. 
Mam tez osoby w rodzinie i to bliskiej, które jak już na te emigracje wyjechały to do Polski NIGDY nie wracają, przez cale dziesiątki lat. Tej postawy nie rozumiem. Jest dla mnie forma odrzucenia i ucieczki ale nie te zdrowa i przemyślana forma a te tracąca schizofrenia. 

Oddalając się od Polski, ale pozostając w temacie... mój teść na przykład urodził się i wychował we francuskiej Algerii, w rodzinie kolonialistów. Gdy ich stamtąd wypędziła wojna dekolonizacyjna to odciął się od tych korzeni. Nigdy tam nie pojechał, nigdy nie szukał najmniejszego kontaktu, śladu... Nosi w sobie do dziś ogromny żal i nienawiść. Inni, w tej samej sytuacji zachowali się zupełnie inaczej... Jeździli tam, odwiedzali rodzinne groby, utrzymywali kontakty. 
Jake rozne są nasze postawy i nasze relacje z osobistymi korzeniami...

 

poniedziałek, 30 czerwca 2025

Tak działa ten system czyli zdegustowanam...

Wczoraj w Saint Briac deszczyk, chlodzik i chmurki... a w Rennes kanikuła. To tylko 65 km na północ od miasta a różnica w pogodzie kolosalna! 

Nie wiem czy z radością czy z przerażeniem w oczach donoszę, ze udało mi się zrobić USG ścięgna Achillesa! Tak udało! Po 2 miesiącach czekania i wyznaczonym RDV na 19 listopada... tajna strona dotarłam do radiologów, którzy robią to szybciej. 

Oto, jaques 2 tygodnie temu robiłam kontrolna mammografię i USG na onkogenetyce... i tam powiedziałam, ze nie mogę się dostać by zrobić USG ścięgna. Pani doktor była na tyle uprzejma, ze zapisała mi adres strony medycznej, na która mówiła "wchodz co rano" jak tylko będą miejsc to bierz. Oczywiście nie chodzi o znany wszystkim nad Sekwana Doctolib  i nie podam wam adresu tej strony bo jest częściowo sekretna. 
Weszłam dziś i dostałam RDV o 11 obok domu... w ten sam dzień! 

Nie wiem czy śmiać się czy płakać, czy cieszyć czy wrzeszczeć... 
Tak działa system, na kilku równoległych prądach czy gałęziach... jak to nazwać? 
Jest dokładniejszą diagnoza, nie ma zapalenia kaletki, nie ma zmian w samym ścięgnie jest entezopatia wapniowa. 

Takze tak. 

 

niedziela, 29 czerwca 2025

Goraco nadal a ja się udzielam KULINARNIE...


Czekając na... no właśnie... na wiele decyzji i odblokowanie mojej egzystencji... gotuje! Gotuje letnio bo uwielbiam to robić i sprawia mi to ogromna przyjemność, bo lubię karmić tych co wokół mnie, bo sama uwielbiam jeść - co już bardzo, bardzo widać! i pewnie jeszcze z wielu innych powodów ale tez z milosci do lata... codziennie coś nowego robię...

I tak wszystkie przepisy są na moim blogu kulinarnym https://est-ouest-est-ouest.blogspot.com ale dziele się tutaj pomysłami:
- tian z warzywami z chorizo i serem kozim
- spaghetti z makrela, pomidorkami, ziołami, fankulem prosto z Sycylii
-szarlotka truskawkowa
-dorsz pieczony w pomidorach i kaparach
-pomidor jak tort z ricotta, sardelkami, oliwkami... cudo inspiracji z dzisiejszego wieczora!
- zapiekanka z czereśniami i migdałami czyli clafoutis.... 
cdn. 






 

piątek, 20 czerwca 2025

Kanikula... i troche roznosci


Od wczoraj mamy upały i to dość spore. Rzadkość jak na Bretanię, ale się zdarza. Dlatego jak tylko będę mogła dziś jeszcze to uciekam nad ocean chocby na chwile bo w mojej miejskiej betonozie nie ma czym oddychać. W domu 25°C i nic nie spada a na zewnątrz wczoraj było 34 a dziś ma być 37. 

Pojechalam wczoraj studentów egzaminować: poprawkowe, ustne... i w sali miałam 30,8°C! W takich warunkach się po prostu nie da. Dobrze, ze tylko 2 na 16 przyszło to godzinę z bólem wytrzymałam i uciekałam stamtąd. A dlaczego 2 na 16? Otóż nikt nie zna odpowiedzi na to pytanie ale jak cala edukacja w tym kraju leży tak i studenci maja gdzieś ich własne studia - przynajmniej większość. Lepiej rozwalić sale i budynki niż się czegoś nauczyć - taka zasada obecnie zyskuje na popularności. 

Antoni wrócił do Paryża i przezywa z przyjaciółmi różne objawy niesprawiedliwości. Ta, jak wiadomo boli najbardziej i nie ma na nią lekarstwa. W ogóle nie wiem co będzie i jak będzie ani dla niego ani dla mnie. To życie w niepewności i w tych systemach tutejszych mnie wyjątkowo meczy. Miotamy się bez odpowiedzi, bez ścieżki, bez pomysłów na co dalej i co z tym merde zrobić? 
Dlatego pakuje torbę i jadę popatrzeć na ocean. 

 

czwartek, 19 czerwca 2025

Fale uderzeniowe na tendinopatie - koszmarek co tydzień


Wczoraj rano udało się do mojego fizjoterapeuty na trzeci seans fal uderzeniowych na tendiopatie i zwapnienie ścięgna Achillesa. Przerabiam na prawej nodze to co dwa lata temu miałam na lewej nodze. I nic nie jest lepiej. Te zabiegi są zabójcze i tak bolesne, ze po gryzieniu palców zaczynam wyć z bólu. 
Moj fizjoterapeuta o imieniu Thomas, z którym jesteśmy już na ty, płacze razem ze mną. Proponuje mi krótkie przerwy na oddech ale cóż... sam nic nie może na to poradzić. Znieczulenia nie ma a zwapnienia trzeba rozkruszyć by uwolnic ścięgno i zlikwidować stan zapalny. 

Niektórzy pytają co bardziej boli czy to, czy wrzód na żołądku czy inna kolka. Nie da się tego porównać. Każdy z nas jest inny i ma inna odporność na bóle w różnych miejscach. Ja jedynie mogę napisać, ze poród boli duzoooo mniej niż te fale. Przy falach jedyne co mnie trzyma to fakt ze trwają około 15 minut. Potem natomiast mam tak zablokowane cale ciało a szczególnie nogi, ze masaż trwa dobre pół godziny bym doszła do siebie. 
Czekają mnie jeszcze 3 zabiegi. Tortury...

 

wtorek, 17 czerwca 2025

Zabraklo 1,1 i 0,1 punkta... a ja udzielam się kulinarnie...


Wczoraj Antoni otrzymał swoje oceny z konkursu i szczerze mówiąc to trochę się wkurzyłem bo brakuje tyle co nic... w zależności od konkursów. Antek ma naprawdę dobre, pozytywne oceny, ale nie ma dodatkowego punktu za pochodzenie z klas społecznych, które maja stypendia socjalne i to go "udupia" w przypadku trzech szkół. 
Nawet się zastanawiam czy nie przestać pracować - bo moje warunki pracy są okropne a jak przestane to nie będzie pieniędzy, będzie ( może, muszę sprawdzić) stypendium socjalne a z tego stypendium nie tylko pieniądze ale tez dodatkowe punty w konkursach dla Antoniego i pierwszeństwo w wielu szkołach jeśli chodzi o rekrutacje. 
Tak działa system mniej lub bardziej jawnie ale pewne rzeczy odkrywa się w tak zwanym praniu. 
Takze chlopak z klasy średniej, z liceum z prowincji i nie mający stypendium ze średnia blisko 14,5 się nie dostanie do szkół czyli grandes écoles, pomimo faktu, ze rodzice płacą i za szkoly i płacą podatki, ale ten ze stypendium się dostanie ze średnia 2 punkt niższa, który mało placa za szkoły i rodzice nie placa podatku od dochodu. Tak to działa. Wczoraj z przyjaciółmi to wszystko liczyliśmy. Wniosek... lepiej studiować i przede wszystkim pracować poza Francja... ale lepiej będąc na socjalu czy z niego korzystając żyć we Francji... Ja wiem, ze to brzmi dość absurdalnie i dla mnie tez, ale na to wychodzi. 

Dlatego ja się zajmują kuchnia by nerwy ukoić. W niedziele na obiad do teściów zrobili charlotte aux fraises czyli szarlotkę truskawkowa na musie z truskawek. To jeden z naszych ulubionych letnich deserów bo jest leciutki i podaje się go na zimno... i parwie z kazimy owocami wychodzi super pyszny. 
A dziś o świcie zrobiłam faszerowane pomidory i cuknie z mieszanki mięs: wieprzowina, wołowina i cielęcina, oraz miąższu warzyw i ziół. 
Tyle dobrze.