niedziela, 22 grudnia 2019

Uwijam sie... dzis barszcz, kulebiak i makowce... plus msza, plus pakowanie...




 Dzis ostatnia niedziela adwentu... Zaplilismy czwarta świece i wszystkie 4 świece! Jutro wyjeżdżamy zaraz po wczesnym obiedzie ale mam jeszcze tort do zrobienia od rana zamiast tradycyjnej gałęzi wigilijnej. Dzisiaj wiec popieklam reszte choc makowce nieskończone sa... stygną narazie a trzeba polukrować i udekorować.

Ugotowalam dla siebie barszcz. Moze ktos jeszcze skosztuje? Moj maz i syn nie ale moze teściowie albo szwagrowie. Do barszczu upiekłam kulebiak drożdżowy z kapusta i z grzybami. Troche popęka ale u mnie zawsze pękają te rolady drożdżowe pomimo papieru, smarowania jajkiem itd... Musze u jakiegos fachowca dowiedzieć sie dlaczego?

Oprocz ciasteczek adwentowych powioze wiec to wszystko ze soba i jeszcze troche innych rzeczy tez.

Dzis jednak mialam spokojna ale ważna rozmowe z moimi panami a szczegolnie z panem mezem, gdyz wracając z kosciola i rozmawiając z Antkiem - on mnie naprowadził swoja rozmowa - zobaczyłam jako te Gwiazde Betlejemska, ze zrobilam WSZYSTKO SAMIUTENKA bez zadnej pomocy ba bez zadnego zainteresowania choc Swieta obchodzimy wszyscy... Tak wiec przy obiedzie temat zostal poruszony i zajal troche czasu. Mysle, ze sporo w tym mojej winy, gdyz nie prosze o POMOC... tak juz mam, ze nie prosze i nigdy nie prosiłam. Z drugiej strony szkoda, ze tylu ma bielmo na oczach. Nie jest to pierwszy rok, w ktorym tak to wyglada:
Zrobilam sama wszystkie zakupy włącznie z choinka. Zrobilam prasowania, prania, sprzatania. Zrobilam sama wszystkie dekoracje. Upieklam ciasteczka teraz ciasta. Kupilam sama wszystkie prezenty dla rodziny mojego meza w tym roku, sama tez je wczoraj pakowałam nikt nie zaproponował pomocy czy uczestnictwa w... Kupilam kartki, wypisałam je i wyslalam tez sama w tym do rodziny mojego meza rowniez. Uwijam sie jednym slowem ale dobrze wiem, ze nie powinno to tak wyglądać. Powinno sie te czynności dzielić jak i powinno sie razem o tym co trzeba zrobic czy przygotować myslec. Niestety u mnie kolejny rok nikt oprocz mnie ani pomyślał ani nie zrobil.
Czy moge wysnuć wniosek, ze robie bo tylko mi na tym zalezy a im nie?
Nie moge. Bo oni tez sie ciesze, bo choc doceniają a przede wszystkim jedza ha, ha... ale dla mnie to wyraznie za malo!

I tak rozmawiając dzisiaj... opadła kurtyna, nagle chca naprawiać to czego nie zrobili przez ostatnie dni... Moze i dobrze?
Mi jednak niesmak pozostal. A Bob jeden wie co mnie czeka u teściów, czy tez nie bede jak ten mustang na zapłonie gotowac, ratować, dekorować, podawać???

piątek, 20 grudnia 2019

Piekny koncert Bożonarodzeniowy wczoraj... Francuska codziennosc: czesc 260


Wczorajszy przedświąteczny wieczor spedizlismy w kosciele Swietej Genowefy w Bordeaux. Jak co roku śpiewał antkowy chor, chor w ktorym Antek w tym roku nie śpiewa. Byl wiec wczoraj słuchaczem. 

Wystroilismy sie świątecznie i pojechalismy na koncert na godzine 20. Prawie 2 godziny spedzilismy w swiecie estetycznego wyrafinowania i piekna. Muzyka, soliści, organy i pianino, śpiew... te stroje, te światła... to wszystko sprawia, ze czlowiek czuje sie lepszy, większy a przede wszystkim piękniejszy. 
Tak sobie mysle moze o to wlasnie w świętach chodzi by wejsc do tej sfery sacrum, sfery duchowości ale tez piekna. To nie jest zwykly dzien, zwykly wystroj, zwykly stol czy zwykle ubranie wlacznie z kapciami. To jest cos wiecej, cos bardziej, cos piękniej...

Bylo cudnie!
Ps: I znowu spotkałam i porozmawiała z biskupem Lacombe bo byl na koncercie... 

Profesjonalne zdjecia z koncertu na mojej stronie Facebookowej.

czwartek, 19 grudnia 2019

Goscie przedświąteczni. Francuska codziennosc: czesc 259


Ale cudowny wieczor wczoraj spedzilismy!
Zaczęło sie od tego, ze Antek wrócił z kolejnym zlotym medalem.. 27-mym juz z zawodow szkolnych w badmintonie.

Kolo 19 pojawili sie Eric i Claudia prosto z pracy czyli od classe prépa gdzie ucza.
I zaczelismy od aperitiwu, potem kolacja, śmiechy i zarty ale tez poważne rozmowy po z wyjatkiem mojego meza bylismy w profesorskim gronie.

Z "kopyta" ruszyliśmy do pianina Claudia i ja i jak zaczęliśmy grac koledzy a cala reszta śpiewać... to sie porobiło!!!

Antos poprosil ich by zostali jego chrzestnymi na bierzmowaniu 18 stycznia... zgodzili sie ochoczo.

Noc zakończyliśmy pozno... dla mnie to juz 4 przespana w wymierza 4 godzin... ledwo cisne ale jeszcze cisne choc dzis wieczorem tez wychodzimy bo na koncert sie wybieramy.
Takze dzieje i radosnie jest bardzo bo juz całkiem świątecznie.

Porannie z dzisiaj... w moim klubie sportowym nasz trener od body balance zaanonsowal uroczyście:
"To widzimy sie za tydzien, w czwartek i obejrzymy efekty"...
Do teraz nie moge sie przestać śmiać...
Dobrze, ze pomimo napiętej społecznie atmosfery i tego calego niezbytt fajnego swiata wokol sa jeszcze fantastyczni ludzie, ktorzy potrafia swietowac i sie po prostu śmiać!





środa, 18 grudnia 2019

wtorek, 17 grudnia 2019

Bożonarodzeniowe bajki, basnie i opowieści! Wspomnienia... co czytamy, co czytacie?


Antek pomimo 14 lat na "karku" i ostatnie klasy gimnazjum... czyta bajki, ktore ja mu czytalam gdy mial 3-4 lata i pozniej. Nie wiem skad wynika to przywiązanie ale bardzo mi sie ono podoba! Choc kilka dni temu byla niezla awantura u nas ponieważ nie mogl znalezc historii, w 24 odcinkach, ktora czytalam mu... lata temu a ktora pochodziła z jednego katolickiego i dziecięcego miesięcznika! I ja ja pamietam bardzo dobrze bo to byla piekna opowieść... ale gdzie sie podziala????

Pewnie śpi w jakims kartonie w garazu.

Tymczasem ta niebieska ksiazka z 24 bajkami, ktora Antek dostal majac lat 5 jest czytana do dzisiaj... troche dziecinnie to brzmi! Wiem!

Ulubiona pozycja jest ta czerwona księga, ktora zawiera opowieści, teksty piosenek świątecznych oraz poezje. Ulubiona historia Antka od lat jest ta o 4 Krolu... Ichilok'u z indiańskiego plemienia, ktory widział gwiazde ale szedł i szedł... i gdzies sie zgubil.
W ksiazce tej jest tez "Dziewczynka z zapałkami" Ch. Andersena, ale ja nie moge tej bajki czytac po placze za kazdym razem jak tylko zaczynam!!! tak, ja 46 letnia kobieta placze czytając te bajke!

Z opowieści w jezyku polskim, Antka ulubiona to ta od Disneya, otrzymana w 2008 roku od siostry mojej mamy, cioci Krysi... Antos mial wtedy 3 latka ale do dzis przez caly grudzień kaze sobie i te ksiazke czytac, lezy na jego nocnym stoliku z cala reszta!

Tak zupelnie dziecinnie jest w moim domu w grudniu.

Dzis bedziemy dzieli te opowieści z dziecmi w szpitalu, dlatego wszystkie zgrupowałam...

A wy co czytacie waszym dzieciom w tych dniach? Co czytaliście sami bedac dziecmi? Co czytacie teraz? Jakies tytuły, jacys autorzy do polecenia?



poniedziałek, 16 grudnia 2019

Ciastko adwentowe n°6: śnieżna kula.



Lubie te kule. To marcepan z cytryna i z wanilia , obtoczony w bialej czekoladzie i w cukrze pudrze... Niebo w gębusi!

Przepis https://est-ouest-est-ouest.blogspot.com/2017/12/adwentowe-kule-sniegowe-przepis-od-ch.html

Ciastko adwentowe n°5: kokosowa choinka


Lubie te choineczki choc jest z nimi troche zabawy... przy lepieniu. Zjadaja sie jak cukierki! 



Probny egzamin gimnazjalny. Francuska codziennosc: czesc 258





Ciężkie dni dzisiaj i jutro dla Antosia... drobne egzaminy gimnazjalne ze wszystkich przedmiotow. Dzis od 8 do 17 i jutro tak samo. 

Antek przygotowywał sie przez wiele tygodni juz. Na jego biurku lezy plan przygotowań rozpisany dzien po dniu. 
Dzis byl francuski, teraz trwa matematyka. Jutro rano historia, geografia i wos a popoludniu fizyka, chemia, biologia i technologia. 

To co mnie u niego zadziwia to jego brak stresu i zdolność pracy. Pamietam siebie gdy mialam 14, 15 i wiecej lat gdy byly egzaminy... nie spalam w nocy, stres, spocone rece, strach ściskający zoladek i sama jako nauczycielka widze u wiekszosci dzieci te reakcje. Brak opanowania i szczegolnie brak panowania nad stresem. 

Tymczasem moj syn mowi mi dzis rano przy śniadaniu po bardzo dobrze przespanej nocy:
"zrobiłem wszystko co moglem, jak najlepiej moglem i teraz dam z siebie wszystko. O nic nie moge miec do siebie pretensji. Nie mialem wiecej czasu by zrobic wiecej".

I ma taki spokoj w sobie. Z uśmiechem ruszyl dzis rano... Czekam na jego powrot. 
Mysle sobie, ze on daleko zajdzie jak bedzie taki opanowany...

niedziela, 15 grudnia 2019

WYGRAL!!! Antek wygrał turniej! Duma nas rozpiera...



Moj syn wygrał turniej ping-ponga, dzisiaj w Talence. Byl to turniej o Grand Prix départemental de Gironde. Gral caly bozy dzien. 
Na poczatku bylo podobno bardzo tłoczno. 55 chłopców w wieku 13-15 lat. I na koncu zostal Antek. Podobno wszystko rozgrywało sie w 8-mych finałów, gdy Antek mial spadek formy ale pokonał w 5 setach w tym 3 zwycięskich swojego przeciwnika. I poszedł dalej. 
Jest wiec najlepszy w regionie. A my jestesmy bardzo, ale to bardzo dumnymi rodzicami! Niedziela Gaudete przyniosła kolejna porcje RADOSCI!
I jak tu nie byc wdzięcznym?





3 Niedziela ADWENTU - GAUDETE!


Niedziela RADOSCI!

Na mszy swietej bylam jednak sama, gdyz moj syn gra turniej ping pongowi caly dzien wiec nie mogl byc ze mna. Za to byl wczoraj. 

Zaplonela trzecia świeca adwentowa i w moim domu. 

Dzisiejsze czytania wzywają do radosci, do świętowania... szczegolnie to z Izajasza. Tak wiec świętujemy, wczoraj swietowalismy i dzisiaj znowu... i tak bez konca bo...
Zycie jest prezentem, darem i kazdego dnia cieszymy sie nim od nowa!

Pozdrawiam słodko migdałowo, radosnie!


Ciasteczko adwentowe n°4: Zmitsterne.


Gwiazdki rodem z Bawarii zachwycają od lat swoim smakiem i swoja delikatnością. W tym roku zrobilam je z migdalow choc wersja z orzechow laskowych jest rownie pyszna.

przepis tutaj: https://est-ouest-est-ouest.blogspot.com/search?q=gwiazdki




sobota, 14 grudnia 2019

Obiad z biskupem Mgr Lacombe czyli ostatnia prosta przed BIERZMOWANIEM



Caly poranek spedzilam jako katechetka z mlodzieza w antkowej szkole. Dzis mielismy wszyscy spotkanie z biskupem Lacombe, z naszej diecezji. Nasza droga mlodziez wysłała mu listy z pytaniami a on przyszedł spędzić dzisiaj 5 godzin z nimi by na te pytania przed styczniowym bierzmowaniem odpowiedzieć. 
Poranek podzielony byl tematycznie na 3 czesci. Biskup odpowiada po czym gromadziliśmy sie w grupach by uscislac jego wypowiedzi i to co mysla nasi bierzmowani... a sam biskup przechadzał sie od grupy do grupy i w debatach uczestniczył. 

Trwało dlugo, ale skończyło sie kolo 12. Udaliśmy sie wiec na wspolny obiad z nim. Bylo nas 14 osob przy stole z biskupem. Dzieciaki wokol. 

Ponizej zdjecie stole jeszcze przed zajęciem miejsc. 
Na aperitif podana tosty z foie gras i szampana. Na przystawki malze Świętego Jakuba w sosie z soczewicy, warzywa julienne i biale wino z winorośli szkoly - genialne zreszta! 
Na danie glowne byl befsztyk Rossini czyli z foie gras do tego warzywa na cieplo. 

Nastepnie podano sery z orzechami i salaty.
Na deser mille-feuille z gorzkiej czekolady z kremem i ze świeżymi malinami. Potem byla kawa z czekoladkami i migdałami. 

Spedzilismy cudowny poranek wszyscy razem. 

Mialam szczescie siedzieć przy biskupie po jego prawej stronie co pozwoliło mi na nawiązanie osobistego kontaktu, ktorego ciąg dalszy z pewnoscia nastąpi, gdyz dostalam kilka propozycji przy stole... 

Fajny czas i kolejne prezenty od zycia w ilościach hurtowych. 
Wdziecznosc, wielka wdziecznosc. 


Ciasteczko adwentowe n°3: maślane gwiazdki z żurawiną.


Tradycyjny angielski przepis gości u nas od kilku lat. Jak widac raz sa te gwiazdki mocniej raz mniej wypieczone. Bajecznie kruche, maślane z kwaskowata nuta żurawiny. 



piątek, 13 grudnia 2019

Ciasteczko adwentowe n°2: cynamonowe serca z Alzacji


Robie je co roku juz bo bardzo wszystkim smakuja. Tworze wiec powoli swoja tradycje adwentowa. 
Przepis pochodzi od znanego cukiernika Christopher'a Felder'a. 


A dzisiaj bede robic żurawinowe gwiazdki... taki slodki adwent mamy. 


czwartek, 12 grudnia 2019

Opłatek. Jakże dla mnie ważny...


Ciocia-dziekujemy! Wczoraj dotarła twoja przesyłka do nas! Pomyslalam sobie... Zycie jest prezentem, non stop nas zaskakuje i obdarowuje.

Dziekujemy za kartki śliczna, za ksiazki - od razu wpadł mi w oko przepis na łazanki z kapusta! i ten cudny, kruchy, opłatek, symbol polskich Swiat Bozego Narodzenia, nigdzie indziej nie spotykany.

Jestem bardzo przywiązana do tradycji dzielenia sie opłatkiem w wigilijny wieczor. Tak jak odrzucam dzielenie sie opłatkiem w klasie, w szkole, w pracy czy w innych okolicznością 26 grudnia czy 30 grudnia... tak tego 24, wieczorem, po lekturze Pisma Świętego... to najważniejszy moment. Bardzo osobisty, bardzo szczery i intymny.. nie wyobrazam sobie dzielenia sie nim z kolezankami w pracy... czy w klasie tez mi to w Polsce nie przychodzili... zazwyczaj znikałam jak byla tzw: klasowa wigilia suto okraszona hipokryzja.

Bede sie dzieli tym opłatkiem i tutaj, we Francji. Jednakże oprocz mojego meza i syna nikt nie zdołał pojac o co w tym dzieleniu chodzi. Moi teściowie traktują ten moment jako moj osobisty "wybryk, widzimisię, ot taki folklor". Ale dziele sie i z nimi bo z nimi Wigilie spędzam.


środa, 11 grudnia 2019

No to... CHOINKA!!!! Anno Domini 2019!

Nie uznaje plastikowego badziewia, ktore niektorzy nazywają choinkami i stawiają w swoich domach. Ale, ze o gustach sie nie dyskutuje to na tym dyskusje te koncze! 
Pojechalam dzis rano przez korki i lejący deszcz... odebrać zamówioną choinke. ma jakies 170 centymetrów, kosztowała 25 euros z czego 10 mi zwroca podczas następnych zakupow spożywczych czyli kosztowała mnie 15 euros. Jest to piekny świerk, wbity w korzeń drzewa - jak to robia tutaj we Francji. W tym roku dekoracje naturalne z wyjatkiem plastikowych lampek - oj gdybym mogla, gdyby dala sie jeszcze gdzie kupic to kupiłabym takie metalowe babki do gałązek choinkowych, w ktorych w latach mojego dziecinstwa wstawiano sie świeczki... Jakby ktos cos, jakis namiar, jakis antykwariat to ja jestem chętna. Jak narazie "toleruje" plastikowe lampki ale tylko biale światło i nie zadne migoczące bo to ostatnie zle mi sie kojarzy. 

Choinke udekorowaliśmy w tym roku bombkami i gwiazdkami z wikliny oraz wszystkimi wyrobami mojej mamy czyli gwiazdeczkami i aniołkami. Jest tez troche szyszek z lasu i to wszystko. 
ja takie choinki uwielbiam choc moj Antek woli te w wersji zabawkowej czyli ze słomianym i drewnianymi zabaweczkami w miniaturze. Raz mamy taka raz mamy taka. 

Czerwonosciami ozdobiłam za to reszte mieszkania. 

Pachnie cudnie! jest cudnie! 





wtorek, 10 grudnia 2019

Olga TOKARCZUK... po francusku! Dzis w tym szczególnym dniu!


Ksiazki pani Olgi Tokarczuk towarzysza mi od lat. Przeczytalam pewnie wszystkie a niektóre po dwa razy. Nigdy jednak nie czytalam jej po francusku. Ale kilka dni temu kupując prezenty dla szwagra i szwagierki - czyli kilka tomów pani Tokarczuk po francusku wlasnie... kupilam i sobie ten. 
"Prawiek i inne czasy" ma w wersji francuskiej tytuł "Bog, czas, ludzie i anioły"... 
Prawda, ze zupelnie inny? 

Tłumaczenie jest jednak piekne, autorstwa Christoph'a Glogowskiego. 

Uwielbiam teksty Tokarczuk, zanurzam sie w jej narracje, probuje zrozumiec sens, na wielu poziomach, dociekam szczegolow, opisow ruchów i gestów. 
Czytam jej ksiazki wolno, slowo po słowie, zdanie po zdaniu... bo to nie sa dziele do szybkiego czytania. 

W ubiegla sobote słuchałam mowy Tokarczuk... wzruszyłam sie bardzo zreszta - linki na mojej stronie Facebookowej... i sensem, i tonem, i sama autorka. 
Za chwile obejrzę transmisje z wręczenia Nobla.

Jest jednak cos, cos co mi w jej tekstach o polskiej szarości nieustannie przypomina. Jest cos uniwersalnego jak w miasteczku "Antan" ale jest tez tyle polskiego... ze cos za serce ściska...

Bo sa w tej ksiazce:

- i Niemcy i Rosjanie
- sa wojny
- sa Żydzi
- jest arystokracja i plebs
- jest czarny rynek
- gwalcone kobiety
-natura, duzo natury z jej zaczarowanoscia
- i jest wodka, duzo lejącej sie wódki... 
- jest milosc i jej brak...

I czytając te strony jak i inne strony pani Tokarczuk zanurzam sie za kazdym razem w tej naszej polskiej wielkości i małości, ktore pretenduje na uniwersalność ale dla mnie uniwersalna nie jest. 

Moze za dlugo mieszkam za granica... Bo wiem, ze zaden Francuz w ten sposob nie opisze miasteczka, zaden Amerykanin nie zanurzy sie tak głęboko w grzezkosci naszego polskiego błota. 

Tokarczuk jest WIELKA!

No to... Promocje dostałam! Francuska codziennosc: czesc 257


I malo ze stolka nie spadlam... Poniewaz jestem w domu juz 6 tydzien. Kuratorium jak nie dzwoniło tak nie dzwoni. Pensje placa. I dzis w skrzynce na listy... list z Ministerstwa edukacji, ze 18 grudnia zmieniam moj stopień, przechodze wyzej. Jak zaznaczono tłustym drukiem u gory po lewej ta zmiana nie jest związana z liczba przepracowanych lat. Czytam wiec Promocja od 18 grudnia i wieksze zarobki juz od tej daty. 

Wiecie co? 
Biore! 
Tym lepiej i nawet sie ciesze! 
W podskokach na poczta poleciałam wszystkie kartki świąteczne powysyłać. Kiedys, jak Antek byl maly to kartki w domu, razem robiliśmy. 
Teraz wysylam kupne bo Antek jest albo w szkole, albo sie uczy, albo trenuje albo na zawodach. Wiec nie ma juz z kim robic i zreszta sztuki plastyczne to zupelnie nie jego bajka. 



poniedziałek, 9 grudnia 2019

Ale jestem SZCZESCIARA... majac takiego SYNA! Francuska codziennosc: czesc 257


Dzis popoludniu dostaliśmy Antka biuletyn szkolny za pierwszy trymestr tego roku... i znow mamy Gwiazde w domu!
Ponad 19 punktow na 20 średniej!!! w ostatniej klasie gimnazjum, w najlepszej szkole w regionie... 

czasem mysle sobie... jak on to robi? 
A on po prostu robi. 
20 na 20 z angielskiego, z łaciny, 19/20 z niemieckiego, ponad 18 z matematyki.
Antek zdecydowanie zaprzecza francuskim wynikom w klasyfikacji PISA. 

Odczuwam tak ogromna WDZIECZNOSC za mojego syna, za to kim jest i za to, ze jest. 
Uwielbiam go... nie tylko za te wyniki a przede wszystkim za to KIM jest. Dobrym człowiekiem. 
Jutro wieczorem... idziemy do chorych dzieci w szpitalu, w ubieglym roku nosiliśmy ciastka bezdomnym po ulicach Bordeaux, dwa lata temu bylismy pomagać w centrum dla uchodźców i zawsze z nim, nawet jak mial 10 czy 11 lat. On ma serce jak Pacyfik!

Rodzinnie - pierwszy koncert Bożonarodzeniowy. Cudne popołudnie. Francuska codziennosc: czesc 256


Chociaz Antek nie śpiewa w tym roku ze wzgledu na zaczynająca sie mutacje glosu, na koncertach czy w operze bywamy. 
Wczoraj popoludniu udaliśmy sie na koncert choru dziewcząt do Bazyliki Saint Seurin w centrum Bordeaux. Romanska świątynia byla pełniutka juz na 15 minut przed koncertem. 
Rozłożono wiec wielkie dywany pod samym ołtarzem by dzieci mogly tam sobie siasc i tym samym zwolniło sie wiele krzeseł dla dorosłych. Jak sie okazało i to bylo niewystarczające bo... jeszcze sporo ludzi stalo w nawach i w bocznych kaplicach. 

Bezplatny koncert, ale jakze cudny! W programie kolędy i piosenki świąteczne z calego swiata z wielu krajowow Afryki, z Dominikany czy z Hawajow... ale tez z Francji czy z Niemiec. Atmosfera rodzinna, ciepla i taka świąteczna juz. 
Spotkalismy mase znajomych, jak to zawsze na koncertach. Spedzilismy ten czas fantastycznie. 

Potem byl podwieczorek w domu. Ja popracowałam. A wieczorem pokazali Antkowi film hm... niezbyt świąteczny, ale zgodny z jego programem historii. 

niedziela, 8 grudnia 2019

2-ga Niedziela Adwentu 2019... bardzo wzruszającą historia pewnego taty... Francuska codziennosc: czesc 255



Dzisiaj rano bylismy na Mszy swietej. Drugiej mszy w tym adwencie a dzisiaj i przy Swiecie Niepokalanego Poczecia Maryji. W antkowej szkole zawsze pieknie sie to odbywa a dzisiaj tym bardziej... Byla bowiem msza za Anne-Laure... malutka dziewczynka, ktoa byla uczennica tej szkoly i ktora zmarła na raka w 1998 roku w wieku 10 lat. 

Jej tata od 21 lat w kazda rocznice jej smierci gromadzi w szkolnym kosciele wiele osob a przede wszystkim wszystkich żyjących jeszcze nauczycieli dziewczynki. Co roku zabiera tez glos... wspomina ja i to jej ostatnie zdanie przed śmiercią:
"Tatusiu nie smuć sie, ja ide do Ojca w niebie, do pokoju"

To przesłanie jest z nami kazdego roku, na poczatku grudnia. 

Tata tej dziewczynki, czlowiek niezwykle... zalozyl po smierci córki stowarzyszenie Aladin, ktore codziennie w szpitalu uniwersyteckim naszego miasta od 19 do 21h30... odwiedza dzieci, bawi sie z nimi i proponuje wieczorna modlitwe. 

Dzis i kazdego wieczora w Adwencie... modlimy sie za dzieci z lokalnego szpitala... a jesli mozemy spełnić ich marzenia dorzucając sie finansowo czy proponując swoje "usługi" jako wolontariusz to jest jeszcze piękniej! 
My dzis z Antkiem zaproponowaliśmy nasza pomoc... 
idziemy do szpitala we wtorek wieczorem by spotkac sie z dziecmi... i nie tylko. 

A za chwile jedziemy na koncert Bożonarodzeniowy w bazylice Saint Seurin... piekna niedziela!