wtorek, 25 lutego 2025

Stadia rozwoju moralnego... Lawrence Kohlberg z cyklu lektury i rozwój osobisty



W ostatnich dniach pasjonowałam się książka Kohlberga, nieżyjącego już amerykańskiego psychologa, która w dość jasny sposób tłumaczy stadia rozwoju moralnego jednostki ludzkiej. 
Nie jest dla was, zaglądających na mój profil, tajemnica, ze od lat nie mogę znaleźć odpowiedzi na pytanie "skąd zło i skąd złe osoby wokół nas". Szukam więc odpowiedzi, od czasu do czasu... głównie u mądrzejszych niż ja. 
Zazwyczaj nie widzę realnie osoby taka jaka ona jest. Cierpię na pewna alienację mentalna dlatego, ze zawsze myślę, ze ten ktoś z kim rozmawiam i przystaje jest szczery, autentyczny, ze ma wysokie wartości moralne, ze chce współpracować uczciwie. Ufam od początku, nawet nieznajomym, i niestety wiele już razy, bardzo wiele dostałam za to po łapach. Nie tylko od nieznajomych zresztą, ale od członków własnej rodziny również. 

Zazwyczaj więc przeceniam jednostki ludzkie, z którymi jestem czy wchodzę w kontakt. Stwierdziłam więc, ze teza Kohlberg'a jest dla mnie. 

Jaka ona jest? 
6 stadiów rozwoju moralnego po dwa w każdej grupie.

Ten pierwszy to WLASNY INTERES podzielony na:
- zachowanie nastawione wyłącznie na swoją przyjemność i unikanie kary 
-zachowanie nastawione na szukanie nagrody i przyjemności

Ten drugi to APROBATA SPOLECZNA podzielony na:
- Konformizm, chce by mnie lubiano to się dostosuje
- podporządkuje się bo tak trzeba, takie jest prawo ale nie oceniam tego osobiście. 

I w końcu ten trzeci, niestety tylko około 13% ludzkości go posiada IDEE ABSTRAKCYJNE:
- zaangażowanie wobec moich bliskich, tych co są wokół mnie, pojęcie dobra wspólnego i moralności indywidualnej
- wartości etyczne i prawa uniwersalne: taka osoba może wykroczyć poza zapisy prawne czy narazić własne życie by obronić wartości wyższych. Taka osoba jest tez mało bądź wcale zewnatrz-sterowna. Jest niezależna. 

Doświadczenia Stanley'a Milgram'a - reszta pracuje z nimi na lekcjach WOS'u bardzo często pokazują tez jak mały % ludzi jest w tej 3-ciej fazie. Większość z nas niestety to tak zwani normo-myślący czyli stadium od 1 do 4. 

Dlatego nasz świat wyglada tak jak wyglada i raczej inaczej wyglądał nie będzie a może być i gorzej... 

 

niedziela, 23 lutego 2025

Antoni w domu!!!

Radosc ogromna od piątkowego wieczoru bo Antoni pojawił się w domu na kilka dni! Co prawda dziś już ze swoim tata korzysta z uroków nadoceanicznych, ale każdą godzina z nim jest po prostu CUDOWNA!  Gotujemy, gadamy, jemy, śmiejemy się śpiewamy a przede wszystkim słuchamy tego co ma nam do powiedzenia bo ma bardzo dużo! 

Po raz kolejny stwierdzamy, ze mamy po prostu genialnego syna i to bardzo cieszy. 

Takze fajny czas przed kolejnymi wiosennymi wyzwaniami!


 

Odwyk od cukru... 2


Z przyjemnością zauważam, ze po 6 dniach bez cukru (z wyjątkiem tego obecnego w świeżych owocach) ubyło nam po 1,5 kilograma i po 1 centymetrze gdzieniegdzie. 
Całkiem szczerze nie myślałam, ze efekty będą tak szybko i tak znaczące. W każdym razie kontynuujemy. 

 

piątek, 21 lutego 2025

Sycylia 10: Palermo część druga i żegnamy Sycylię!








Drugi dzień rozpoczęliśmy od zwiedzania katakumb u Kapucynów. te dwa zdjęcia trupów nie są moje - nie można tam robić zdjęć to są zdjęcia stamtąd ale z Internetu. 
Czym są te katakumby? To korytarze podziemne wypełnione trupami od XVI do XX wieku. Są ich setki. Jedne lepiej zachowane inne mniej. Każdy korytarz zbiera inny rodzaj trupów: po zawodach czy funkcjach, Kapucyni maja swój, i nawet po dziewictwie - dziewicze trupy są w kaplicy choć jako trupy są dokładnie takie same jak wszystkie inne - eh to pranie mózgów przez instytucje Kościoła katolickiego nie ma obaw nawet przed majestatem śmierci. 
Technike mumifkowania ojczulkowie Kapucynowie wzięli od ludów z kontynentu amerykańskiego, skory tez jaki i inni skolonizowali i w dużym stopniu zniszczyli w myśli idei miłość chrześcijańskiej do bliźniego. 

Jest to makabryczna wizyta. Stwierdziłam, ze nigdy więcej. Raz widziałam i mi wystarczy choć niektórzy spacerują tam dość długo to ja przeleciałem, spojrzałam i wyszłam. Za bilet oczywiście zapłaciłam. Najlepiej zakonserwowanym trupem jest Rosalia Lombardo, 2-letnia dziewczynka, zmarła w 1920 roku. Tak jak zmumifikowali jak naszego wiecznie żywego Lenina, wyglada jakby spala w szklanej trumnie, ma kokardę we włosach jedwabna i niebieska suknie z falbankami. 
Do odwiedzenia tego miejsca czyli do 15 lutego 2025 roku, byłam przekonana, ze mumifikowanie trupów to pogańska praktyka jak w Egipcie czy w przypadku Lenina a swego czasu Stalina. Zawsze wydawało mi się, ze wiara chrześcijańska w życie po śmierci opiera się na zmartwychwstaniu człowieka po Parusi... tutaj jednak okazało się, ze jak kto miał kasę czy forsę i był zainteresowany to nawet jako biskup kościoła został zmumifikowany. Czyli jak świat światem możni i u władzy i jeszcze bogaci... a inni to dwie inne historie ludzkości. 

Po wyjściu stamtąd, z tego cudeńka zwiedziliśmy perełkę Palermo - zamek Normanow czyli Palazzo dei Normanni. Olbrzymia twierdza z VII wieku przed Chrystusem, wielokrotnie przebudowywana i powiększana... Byli tu tez Arabowie... Najpiękniejszą częścią jest oczywiście PALATYNSKA kaplica króla Roger II, wybudowana miedzy 1130 a 1143 rokiem. te mozaiki są po prostu przecudowne nie mówiąc o tym ile historii można z nich wyczytać! Na przykład to koło podzielone na 3 części, które odzwierciedla SWIAT XII wieku czyli 3 kontynenty, tylko 3. W nawie centralnej sufit jest pozostałością po pałacu Arabom tzw muquarnas. Znajduje się tu tez siedziba parlamentu Sycylii czy komnaty Burbonów z malowidłami. W środku była wystawa Picassa: dosłownie kilka rysunków, grafik i ceramika - Dość biedna w porównaniu z tym co można zobaczyć Picassa w Paryżu, Madrycie czy Barcelonie. 
Po tej wizycie zahaczyliśmy o ogrody królewskie, o katedrę... inspirującą z zewnątrz ale nic ciekawego w środku. Podziwialiśmy wóz karnawałowy stojący obok katedry... itd... 

To była cudowna podróż, cudowny, wypełniony tydzień. Na kolejny zapraszam w kwietniu! 












Arabska mapa Palermo z XI wieku - ja w zachwycie przed takim obiektem!





















 

Sycylia 9: Palermo - pierwsza część

 


Palermo... 3000 lat historii i wielu właścicieli! Grecy, Bizantyjczycy, Arabowie, Normanowie, Hiszpanie...Prawie 700 tysięcy mieszkańców. To dużo miasto i znane, głównie od negatywnej strony czyli MAFII! 

Chodziliśmy po Palermo 2 i pół dnia. Odwiedziliśmy najważniejsze miejsca i mieliśmy to szczęście mieszkać w centrum więc wszystko było możliwe na pieszo choć trzeba bylo przejść ponad 10 km dziennie. 
Na pierwszym zdjęciu jedno z najsłynniejszch miejsc w Palermo czyli La Martorana, dawny meczet zamieniony na kościół i kościół zbudowany przez Roger II w 1143 roku. Niezwykle miejsce. 

My jednak rozpoczęliśmy zwiedzanie od teatru Massimo bo był najbliżej naszego hotelu z tym charakterystycznym kioskiem drewnianym z XIX wieku. Następnie trybunał sadowy, gdzie odbywają się procesy mafijne i przed którym znajduje się plac z nazwiskami adwokatów i sędziów zamordowanych przez sycylijska mafie. 

Nastepnie, jak w wielu miejscach, na lokalnych rynkach sok świeżo wyciśnięty z granatów 2 euro za kubek albo z pomarańczy 1 euro za kubek! 

Miejscem, które jednak najbardziej nas zachwyciło w ten pierwszy dzień wizyty to Oratorio del Rosario, u Dominikanów. Wszystkie zdjęcia biało-czarnego barokowego wnętrza. Małe oratorium, na tyłach kościoła... wchodzisz i zatrzymujesz oddech tak tu pieknie. Obrazy i rzeźby zachwycają swoją treścią i artystyczna wartoscia. Zachwyciła mnie cala estetyka tego wnętrza. Na każdym murze 5 tajemnic różańca... pomiędzy nimi rzeźby wartości jak ta pokoju... czy upadającego diabła. W tym miejscu zaczęłam mojemu mężowi, który nie jest specjalista ani historykiem, tłumaczyć co oznacza dany obraz i rzeźba... zebrałam wianuszek turystów wokół siebie i każdy dopytywał. Powinnam wyciągnąć rękę po wynagrodzenie ha!