piątek, 11 lipca 2025

Socjal... we Francji


Temat rzeka, ale nie o wszystkim dziś zamierzam pisać. A raczej tylko o kilku aspektach po obejrzeniu dziennika telewizyjnego dziś, obiadowa pora. 
Otóż jak wynikało z podanych wiadomość 15 departamentów we Francji znajduje się w bardzo ciężkiej sytuacji finansowej a w przyszłym tygodniu premier ma ogłosić gdzie będą ciecia bo zadłużenie kraju jest również rekordowo wysokie.
I tak ogladajac... są takie departament, w których 72% budżetu idzie na... SOCJAL, na RSA czyli minimalne wynagrodzenie dla tych co "nic nie maja", na dopłaty, zniżki, bezpłatny transport, socjalne mieszkania, dopłaty do nauki, do wyjść do kina czy na futbol. 
Wydalo mi się to ogromna częścią budżetu. 

Ale nie od dziś wiadomo, ze socjał we Francji jest MEGA ROZWINIETY!!!

Antek ostatnio zdawał konkursy do Grandes écoles... i tak na socjalu niektórzy studenci nie płacą ani za naukę ani nawet za koszty konkursów. Gdy my wydaliśmy ponad 1300 euro by on mógł zdawać konkursy spora część nie dala ani 1 euro bo maja stypendium socjalne więc maja za DARMO! Podobnie ze studiami... na takiej HEC stypendyści za friko, nie stypendyści 70 000 euro za 3 lata. Więc biorą kredyty i spłacają je latami a tamci z punktami dodatkowymi i bez opłat maja się dobrze, pływają w masełku francuskiego socjalu. 
Więcej! ponieważ maja stypendium socjalne to maja 1 dodatkowy punkt na konkursach!!! bo ze z biednych rodzin to niby mniej się uczą, czy mniej efektywnie... nie wiem, taki pić na wodę.
Pomyslalam, ze dlaczego Novak Djokovic nie ma 1 setu w meczach od razu wygranego i to od początku kariery bo jest SERBEM czyli biedniejszy kraj niż Francja czy Wielka Brytania - tenisiści stamtąd powinni dostawać punkty karne a on bonusowe bo z biedy przecież...Podobnie futbolerzy, koszykarze, lekkoatleci... według pochodzenia a nie umiejetnosc sportowych. 
Dyrektor HEC ogłosił niedawno, ze jego celem jest przyjęcie 25% studentów stypendystów do szkoły... 
Rada Grandes écoles, skomponowana z kilkudziesięciu profesorów wystąpiła z protestem bo skoro jest KONKURS dla wszystkich to jak można z góry określić, ze 1/4 ma być stypendystów??? Czyli co? Nie zależy to od ich poziomu wiedzy i umiejętność a od statusu socjalnego - bieda więc mam stypendium więc mam inne prawa, warunki, wymagania????

Kilka lat temu, jeszcze to pamietam, coś podobnego wprowadziło Sciences Po, szczególnie to paryskie. Był konkurs ale ilość miejsc była zarezerwowana dla stypendystów socjalnych. Jaki jest rezultat po 18 latach... Poziom zleciał na łeb na szyje i uczelnia stała się ostoja wokizmu i braku myślenia a raczej ideologicznego myślenia we Francji. 

Na socjal idą ogromne pieniądze we Francji. Na dzieci, na wyprawki szkolne, na bony bożonarodzeniowe ( dla muzułmanów tez), na wszystko dosłownie. W liceum, w którym uczyłam w tym roku 40% to stypendyści socjalni a progi finansowe są naprawdę niskie. Oczywiście jest masa oszustw bo to nie jest tak, ze nikt nie ma z czego żyć, tylko kręcą na czarno a potem oficjalnie nie maja. 


Nie wiem czy wiecie, ze emeryci, choć już nie pracują, odliczają co roku z podatków ( o ile je płacą) 10% kosztów ZAWODOWYCH... 
Emeryci to najbogatsza grupa społeczna we Francji. Koszt emerytur w tym kraju to 40,5% budżetu państwa. Ostatnio dostali znów 5% podwyżki świadczeń. W styczniu 2025. 
Tymczasem ludzie pracujący i płacący podatki, taka średnia klasa średnia ledwo dyszy by utrzymać system a kraj się notorycznie zadłuża. 
Jednak każdą próba ograniczenia tych wydatków, zabrania komuś czegokolwiek to dramat, strajki, blokady, ulice...
Ostatnio był strajk kontrolerów ruchu lotniczego... pracują 3 dni w tygodniu i ich minimalna pensja to trochę ponad 5 000 euros brutto na początku kariery... No tutaj to nawet minister transportu nasz stwierdził, ze to haniebne przy robić strajk i blokować tysiące ludzi mając takie warunki pracy. 

Tak się to kręci... Będziemy już w Polsce ale myślę, ze znów nic konkretnego nie zostanie zrobione i znów dług będzie rósł... trzeba powaznie pomyśleć o wyprowadzce z socjalnego raju. 

 

czwartek, 10 lipca 2025

Najwyższy poziom biedy we Francji od 1996 roku.

https://www.lemonde.fr/societe/article/2025/07/07/la-pauvrete-et-les-inegalites-au-plus-haut-depuis-trente-ans_6619650_3224.html 

Jak donosi opublikowany 7 lipca raport, poziom biedy i liczba biednych we Francji jest najwyższa od 1996 roku. to już prawie 10 milionów osób z dochodem niższym niż 60% średniej pensji czyli mniejszym niż 1288 euro na miesiąc i na osobę. 
Poziom biedy sięgnął 15,4% ludności kraju. 
Zwiększają się również i to w szybkim tempie nierówności społeczne. Jeszcze nigdy w historii nie było tyle nierówności w kwestiach takich jak edukacja czy dostęp do służby zdrowia. 

Narazie nie widać żadnych reform, które miałby przeciwdziałać tym sytuacjom. 
Elita pozostaje elita i ma się bardzo dobrze, odnawiając swoje kręgi we własnym gronie a biednych i na uboczu drogi przybywa. Klasa średnia biednieje i się rozwarstwia. Zmniejsza się tez jej liczebność na rzecz biednych. 
Poziom życia najbogatszych jest 3,5 razy wyższy niż najbiedniejszych a jedno miasto we Francji - Roubaix liczy sobie 46% mieszkańców zyjacych w biedzie. Czyli mamy tez wyraźną segregacje terytorialna. 

Niech więc nie mylą was piękne zdjęcia z Francji i wytarte hasła o Francji elegancji... rzeczywistość jest dużo bardziej zróżnicowana. 

wtorek, 8 lipca 2025

Z grupa z Grodziska Wielkopolskiego w Betton. Mecz Francja-Polska???


Dzis z moja przesympatyczna koleżanką Roma pomagałyśmy w tłumaczeniach i przyjmowaniu Polaków z Grodziska Wielkopolskiego w gminie bliźniaczej w Betton. 
Tematem tegorocznej wymiany jest polityka społeczna gmin. I napisze wam, ze jestem w szoku. 
W szoku dlatego, ze dużo się dowiedziałam co do francuskich i polskich warunków, sposobów, akcji prowadzenia takiej polityki i świadczenia pomocy socjalnej obywatelom. 
Nie bede sie rozpisywać... wniosek jest jeden... w POLSCE jest dużo lepiej niż we Francji pod tym względem. Jest inaczej w wielu kwestiach ale jest przede wszystkim lepiej bo jest lepsza i dużo szersza oferta, bo sensowniejsze warunki działania, bo programy... 
Rozmawialam z członkiem ekipy urzędu miasta, który odpowiada właśnie z ale dzialalnosc ale tez z wieloma innymi osobami i cóż... jak on sam powiedział:
"Przyjechałem tutaj w 2003 roku, wiele się od Francuzów uczyliśmy, teraz mam wrażenie, ze Francja się cofa" to tylko fragment jego wypowiedzi. Oczywiście były tez inne, nie zawsze politycznie poprawne według francuskiej strony ale... 
ma racje... 

nic dodać nic ująć. 


 

sobota, 5 lipca 2025

Kulinarnie z tego tygodnia


Wieksza ilość czasu... i więcej gotowania. W tym tygodniu z nowości i nowych przepisów:
- letnia tarta z tapenda, tuńczykiem i gilowana papryka
- wieprzowe medaliony w sosie grejpfrutowym z młodym groszkiem i marchewka
- plamiak pieczony w saszetkach z papieru z cukinia i z pomidorami
- sernik na zimno z malinami i z borówkami

Pozostałe dania były już znane więc dziele się tylko nowymi przepisami. 
Dzis wieczorem goście z Bordeaux na kolacji i ogromna radość! 
Wczoraj powrót Antak do domu i cudowne chwile!
Za tydzień wyjazd do Polski ale jeszcze trochę pogotuje i w Polsce tez pogotuje rodzicom moim bo lubię!
Wszystkie przepisy na moim blogu kulinarnym: https://est-ouest-est-ouest.blogspot.com 





 

piątek, 4 lipca 2025

Bida z nędzą...

 

Lubię być wyrazista i wyrazić to co czuje... więc wyrażam... czuje Bidę i nędzę. 
Skończyłam rok akademicki i rok szkolny, ten ostatni wczoraj wieczorem. Na dwóch byłam i na dwóch zamiast tradycyjnego koktajlu, pożegnań z kwiatami i prezencikami... było właśnie:

Bida z nędzą. 

Na Uniwersytecie kilka napojów i zamrożone makaroniki kupione przez ekipę ze środków własnych w Leclerc - chwala im za to. Ale dość niepokojące slowa szefowej fakultetu historii, która nam tłumaczyła, ze prezydencja Uniwersytetu zabroniła robić zakończeń roku bo nie ma środków na to...
Ciekawe czy to w związku ze zniszczeniami sal i mienia publicznego za około 500 000 euro? Czy tez są inne powody? 

Wczoraj w liceum... wiele osób opuszcza: bo emerytura - jedna, nie przedłużone kontrakty w administracji czy my nauczyciele lotni. Dyrektor przepraszał za brak środków na...
Wszystko 
- kwiatów nie było, 
- prezentów nie było, 
- poczęstunek: napoje w dzbankach plastikowych - te same co na stołówce szkolnej służą do wody z kranu i miski chipsów. 
To się nazywało koktajl końca roku. Przy okazji odwolano wymiany szkolne, podróże uczniów... natomiast będzie od września 10 pierwszych klas liceum każdą po 36 uczniów! ( z czego 1/3 nie ma nawet średniej 8/20 z egzaminu kończącego gimnazjum sic!)a w niektórych klasach nie ma nawet tyle krzeseł...

Bida z nędzą...

Tak to odczułam, odczuwam od wielu dni by nie powiedzieć tygodni czy miesięcy. 
Od czasu, gdy zostałam nauczyciele we Francji, z roku na rok sytuacja staje się coraz bardziej dramatyczna:
- ze względu na poziom uczniów
-ze względu na warunki pracy
-ze względu na brak  środków finansowych ale tez kompetentnych pracownikow
- ze względu na liczbę i jakość prowadzonych projektów pedagogicznych
Mam wrażenie jakiegoś KONCA, MARAZMU i kompletnego staczania się po roni pochyłej w dół... 

Jak patrzę na zdjęcia i komunikację z mojego poznańskiego liceum czy liceum mojego dziadka i taty to ja mam wrażenie, ze na INNY SWIAT patrzę, świat uznania, świat rekompensat, świat projektów i przede wszystkim świat dynamiki i rozwoju. 

czwartek, 3 lipca 2025

Ale numer!!!

Otwieram mail zawodowe dziś a tam taka wiadomość:

"Zostala pani wylosowana przez kuratorium do wzięcia udziału w stażu obowiązkowym o przemocy i mobingu w szkole".
Bardzo dziwne. 

Otwieram dokument a tam staż na dystans od 30 czerwca ( dziś mamy 3 lipca - do 3 listopada, o godzinie 18. 

Zdebialam z lekka i pomyslalam, ze albo ktos spiratowal konto abo coś nie tego ktoś ma w głowie i odpisałam nadawcy czy to aby nie "dobry kawał".

Dostalam po kilkunastu minutach odpowiedz od sekretarki z liceum, ze ona sobie wyprasza, ze to nie jest żaden kawał, ze takie są wezwania na ten staż i ze mam doczytać. 

Wrócił moj mąż. Pokazuje mu wezwanie i treści mailowe. On mówi: 

"To jakas pulapka, nic nie mogę z tego zrozumieć. Dzwon do liceum"

Zadzwoniłam do liceum... pani sekretarka wielce obrażona mówi, "ze teraz tak kuratorium postępuje i takie coś wysyłają i one tylko rozsyła bo jej kazali"

Kurde...
Eichmannowi tez Żydów kazali do wagonów i do gazu i tez się wywiązał - pomyślałam sobie, w doświadczeniu Milgrama wielu osobom, w rożnych krajach kazano elektrowstrząsy aplikować i tez 80% aplikowało śmiertelne dawki... ale może w 2025 ktoś juz myśli???????? samodzielnie????????

Okazuje się, ze nie... 
Pani mi wyjaśniła, ze ona nic więcej nie wiem, ze staż jest obowiązkowy, ze muszę wziąć udział, ze to on line itd...
Podziekowalam. Przeprosiłam za mojego maila ze słowem "kawał" choć  nie miałam ochoty przepraszać bo uważam, ze to jest kpina po prostu. I tyle...
cdn. 

 

środa, 2 lipca 2025

Znalezione!!! Buciki Antka!


Pisałam już, ze raz w roku... SPRZATAM. Jak skończę matury, egzaminy, lekcje to zazwyczaj mam kilka dni by doprowadzić dom i garaż do porządku. Garaż dopiero w tym roku, po 5 latach dokładnego nic nie robienia w nim. I tak codziennie jakiś kawałek, kawałeczek jest uporządkowany, wyczyszczony. Raz w roku tez myje okna - jeszcze czekają. 

Nie wiem dlaczego to pudełeczko było w pudle z butami w garażu. 
Wyciągam a tam... pierwsze buciki Antosią robione z włóczki prze moja kochana mamę! Pamietam te zapięcia na guziczek. Są błękitne i białe. Następnie te ze skorki błękitnej od Jacadi i te granatowe, które nosił od 8 miesiąca życia i w nich chodził po raz pierwszy - dlatego takie zniszczone! 

To sie rozczulilam... Bo w domu mam jeszcze jedna pare, białych ze skorki tez od Jacadi. 

Kawałek życia naszego i to tego najwspanialszego. 
Jak cudnie jest trafić na takie ślady przeszłości. 



 

wtorek, 1 lipca 2025

Cieszę się na pobyt w Polsce! O korzeniach.


Dwa lata jak nie byliśmy w Polsce... Dużo się pokomplikowalo i tu i tam. Czuje się zablokowana w mojej własnej egzystencji i to pod wieloma względami. Pomimo tego... bardzo cieszę się na wyjazd i na pobyt w Polsce. 
Pisałam ostatnio do mojego brata, ze trudno jest zrozumieć komuś kto nie żył i nie żyje na emigracji, ze powrót do korzeni jest wartością sama w sobie, ze jest ważny, ze jest potrzebny, ze nie można go zastąpić wyjazdem w inne części świata. 
Nie mam takiego pędu na Polskę jak niektórzy moi znajomi i przyjaciele, którzy jeśli wakacje to TYLKO w POLSCE bo inaczej sobie nie wyobrażają. Ja potrafię się cieszyć z różnych miejsc i z różnych ludzi, ale Polska jest częścią mnie i jest mi potrzebna. Czuje się ogromnie związana z moim krajem, jego językiem i kultura i mój syn, Antoni tez. 
Mam tez osoby w rodzinie i to bliskiej, które jak już na te emigracje wyjechały to do Polski NIGDY nie wracają, przez cale dziesiątki lat. Tej postawy nie rozumiem. Jest dla mnie forma odrzucenia i ucieczki ale nie te zdrowa i przemyślana forma a te tracąca schizofrenia. 

Oddalając się od Polski, ale pozostając w temacie... mój teść na przykład urodził się i wychował we francuskiej Algerii, w rodzinie kolonialistów. Gdy ich stamtąd wypędziła wojna dekolonizacyjna to odciął się od tych korzeni. Nigdy tam nie pojechał, nigdy nie szukał najmniejszego kontaktu, śladu... Nosi w sobie do dziś ogromny żal i nienawiść. Inni, w tej samej sytuacji zachowali się zupełnie inaczej... Jeździli tam, odwiedzali rodzinne groby, utrzymywali kontakty. 
Jake rozne są nasze postawy i nasze relacje z osobistymi korzeniami...

 

poniedziałek, 30 czerwca 2025

Tak działa ten system czyli zdegustowanam...

Wczoraj w Saint Briac deszczyk, chlodzik i chmurki... a w Rennes kanikuła. To tylko 65 km na północ od miasta a różnica w pogodzie kolosalna! 

Nie wiem czy z radością czy z przerażeniem w oczach donoszę, ze udało mi się zrobić USG ścięgna Achillesa! Tak udało! Po 2 miesiącach czekania i wyznaczonym RDV na 19 listopada... tajna strona dotarłam do radiologów, którzy robią to szybciej. 

Oto, jaques 2 tygodnie temu robiłam kontrolna mammografię i USG na onkogenetyce... i tam powiedziałam, ze nie mogę się dostać by zrobić USG ścięgna. Pani doktor była na tyle uprzejma, ze zapisała mi adres strony medycznej, na która mówiła "wchodz co rano" jak tylko będą miejsc to bierz. Oczywiście nie chodzi o znany wszystkim nad Sekwana Doctolib  i nie podam wam adresu tej strony bo jest częściowo sekretna. 
Weszłam dziś i dostałam RDV o 11 obok domu... w ten sam dzień! 

Nie wiem czy śmiać się czy płakać, czy cieszyć czy wrzeszczeć... 
Tak działa system, na kilku równoległych prądach czy gałęziach... jak to nazwać? 
Jest dokładniejszą diagnoza, nie ma zapalenia kaletki, nie ma zmian w samym ścięgnie jest entezopatia wapniowa. 

Takze tak. 

 

niedziela, 29 czerwca 2025

Goraco nadal a ja się udzielam KULINARNIE...


Czekając na... no właśnie... na wiele decyzji i odblokowanie mojej egzystencji... gotuje! Gotuje letnio bo uwielbiam to robić i sprawia mi to ogromna przyjemność, bo lubię karmić tych co wokół mnie, bo sama uwielbiam jeść - co już bardzo, bardzo widać! i pewnie jeszcze z wielu innych powodów ale tez z milosci do lata... codziennie coś nowego robię...

I tak wszystkie przepisy są na moim blogu kulinarnym https://est-ouest-est-ouest.blogspot.com ale dziele się tutaj pomysłami:
- tian z warzywami z chorizo i serem kozim
- spaghetti z makrela, pomidorkami, ziołami, fankulem prosto z Sycylii
-szarlotka truskawkowa
-dorsz pieczony w pomidorach i kaparach
-pomidor jak tort z ricotta, sardelkami, oliwkami... cudo inspiracji z dzisiejszego wieczora!
- zapiekanka z czereśniami i migdałami czyli clafoutis.... 
cdn. 






 

piątek, 20 czerwca 2025

Kanikula... i troche roznosci


Od wczoraj mamy upały i to dość spore. Rzadkość jak na Bretanię, ale się zdarza. Dlatego jak tylko będę mogła dziś jeszcze to uciekam nad ocean chocby na chwile bo w mojej miejskiej betonozie nie ma czym oddychać. W domu 25°C i nic nie spada a na zewnątrz wczoraj było 34 a dziś ma być 37. 

Pojechalam wczoraj studentów egzaminować: poprawkowe, ustne... i w sali miałam 30,8°C! W takich warunkach się po prostu nie da. Dobrze, ze tylko 2 na 16 przyszło to godzinę z bólem wytrzymałam i uciekałam stamtąd. A dlaczego 2 na 16? Otóż nikt nie zna odpowiedzi na to pytanie ale jak cala edukacja w tym kraju leży tak i studenci maja gdzieś ich własne studia - przynajmniej większość. Lepiej rozwalić sale i budynki niż się czegoś nauczyć - taka zasada obecnie zyskuje na popularności. 

Antoni wrócił do Paryża i przezywa z przyjaciółmi różne objawy niesprawiedliwości. Ta, jak wiadomo boli najbardziej i nie ma na nią lekarstwa. W ogóle nie wiem co będzie i jak będzie ani dla niego ani dla mnie. To życie w niepewności i w tych systemach tutejszych mnie wyjątkowo meczy. Miotamy się bez odpowiedzi, bez ścieżki, bez pomysłów na co dalej i co z tym merde zrobić? 
Dlatego pakuje torbę i jadę popatrzeć na ocean. 

 

czwartek, 19 czerwca 2025

Fale uderzeniowe na tendinopatie - koszmarek co tydzień


Wczoraj rano udało się do mojego fizjoterapeuty na trzeci seans fal uderzeniowych na tendiopatie i zwapnienie ścięgna Achillesa. Przerabiam na prawej nodze to co dwa lata temu miałam na lewej nodze. I nic nie jest lepiej. Te zabiegi są zabójcze i tak bolesne, ze po gryzieniu palców zaczynam wyć z bólu. 
Moj fizjoterapeuta o imieniu Thomas, z którym jesteśmy już na ty, płacze razem ze mną. Proponuje mi krótkie przerwy na oddech ale cóż... sam nic nie może na to poradzić. Znieczulenia nie ma a zwapnienia trzeba rozkruszyć by uwolnic ścięgno i zlikwidować stan zapalny. 

Niektórzy pytają co bardziej boli czy to, czy wrzód na żołądku czy inna kolka. Nie da się tego porównać. Każdy z nas jest inny i ma inna odporność na bóle w różnych miejscach. Ja jedynie mogę napisać, ze poród boli duzoooo mniej niż te fale. Przy falach jedyne co mnie trzyma to fakt ze trwają około 15 minut. Potem natomiast mam tak zablokowane cale ciało a szczególnie nogi, ze masaż trwa dobre pół godziny bym doszła do siebie. 
Czekają mnie jeszcze 3 zabiegi. Tortury...

 

wtorek, 17 czerwca 2025

Zabraklo 1,1 i 0,1 punkta... a ja udzielam się kulinarnie...


Wczoraj Antoni otrzymał swoje oceny z konkursu i szczerze mówiąc to trochę się wkurzyłem bo brakuje tyle co nic... w zależności od konkursów. Antek ma naprawdę dobre, pozytywne oceny, ale nie ma dodatkowego punktu za pochodzenie z klas społecznych, które maja stypendia socjalne i to go "udupia" w przypadku trzech szkół. 
Nawet się zastanawiam czy nie przestać pracować - bo moje warunki pracy są okropne a jak przestane to nie będzie pieniędzy, będzie ( może, muszę sprawdzić) stypendium socjalne a z tego stypendium nie tylko pieniądze ale tez dodatkowe punty w konkursach dla Antoniego i pierwszeństwo w wielu szkołach jeśli chodzi o rekrutacje. 
Tak działa system mniej lub bardziej jawnie ale pewne rzeczy odkrywa się w tak zwanym praniu. 
Takze chlopak z klasy średniej, z liceum z prowincji i nie mający stypendium ze średnia blisko 14,5 się nie dostanie do szkół czyli grandes écoles, pomimo faktu, ze rodzice płacą i za szkoly i płacą podatki, ale ten ze stypendium się dostanie ze średnia 2 punkt niższa, który mało placa za szkoły i rodzice nie placa podatku od dochodu. Tak to działa. Wczoraj z przyjaciółmi to wszystko liczyliśmy. Wniosek... lepiej studiować i przede wszystkim pracować poza Francja... ale lepiej będąc na socjalu czy z niego korzystając żyć we Francji... Ja wiem, ze to brzmi dość absurdalnie i dla mnie tez, ale na to wychodzi. 

Dlatego ja się zajmują kuchnia by nerwy ukoić. W niedziele na obiad do teściów zrobili charlotte aux fraises czyli szarlotkę truskawkowa na musie z truskawek. To jeden z naszych ulubionych letnich deserów bo jest leciutki i podaje się go na zimno... i parwie z kazimy owocami wychodzi super pyszny. 
A dziś o świcie zrobiłam faszerowane pomidory i cuknie z mieszanki mięs: wieprzowina, wołowina i cielęcina, oraz miąższu warzyw i ziół. 
Tyle dobrze. 





 

poniedziałek, 16 czerwca 2025

Wycofali się...

 Coś pozytywnego w końcu... Kuratorium się wycofało, według związków zawodowych, z nominowania mnie jako nauczyciela lotnego daleko od domu... Musiałam stoczyć wiele bitew by to osiągnąć, wiele dni pracy... i jeszcze i tak nieskończone wszystko. Eh... 

sobota, 14 czerwca 2025

Co ma wspólnego astma i konkurs?


Duzo! Moja niemoc! 
Antoni nie dostal sie do szkoły numer 1 czyli do słynnego HEC, gdzie chciał studiować. Rozczarowanie i żal ogromne od kilku dni pomimo tego, ze dostał się do innych szkół finansowych i tez nie najgorzej klasyfikowanych bo numer 2 i 3 według na przykład "Financial times". Ale on chciał do numer 1 i pracował ciężko na to, ale się nie udało tym razem. Konkurs to konkurs jak mówią. Oceny są relatywne, poza tym pewnych rzeczy nie da się zrozumieć bo nie ma się do nich dostępu. 
I co teraz?
Antoni chce absolutnie powtarzać rok - wiedząc jaki jest ciężki i ile będzie go to kosztowało. W jego szkole, na jego kierunku już 15 osób chce powtarzać rok a pozwolą na to 1 albo 2 studentom. Trzeba będzie więc szukać innej szkoły na początku lipca co nie będzie proste choć nadzieje umiera ostatnia jak się mówi. 

Od ubiegłego wtorku ciężkie dni więc u nas w domu i dla mnie osobiście tez. Bo siedzę obok mojego dziecka, widzę jak cierpi jak rozważa w te czy w te stronę, jak konsultuje z profesorami, przyjaciółmi, jaki jest smutny... i NIC, NIC nie mogę zrobić oprócz tego bycia razem. 
Przypomniało mi się jak Antoni był malutki i mial ataki astmy... Nie mógł oddychać, cierpiał bardzo, nie mógł nawet płakać a my obok niego i NIC nie mogliśmy zrobić... wentolina nie pomagała, szpital, maszyny i hospitalizacje. 
Ta bezsilność jest najgorsza... ta niemoc... 
Gdybym wiedziała, ze obijał się, imprezował, czy za mało pracował, czy ze nie ma talentu lub ma go mniej niż pozostali konkurenci to byłaby całkiem inna sprawa. Ale, gdy ponad 20 profesorów, prefekt studiów i ileś dziesiątek egzaminatorów w jego szkole w tym ze świata profesjonalnego mówi, chłopie masz talent, masz możliwości, wiedzę, kompetencje, dostaniesz się... a potem jednak nie... to nie mogę mu odmówić powtarzania roku, realizacji jego marzeń choć wiem, ze będzie to trudne znowu i znowu... 

Takze tak u mnie, u nas... z kłopotami i nie tylko zreszta tymi antkowymi ale tez z cala reszta. Ciężki i trudny czas. 

 

sobota, 7 czerwca 2025

Antoni przyjechał na kilka dni... dobre jedzenie, lepszy humor i kolory lata!


Dzis na rynku u mojego sprzedawcy kwiatów były lilie i chabry, dzwoneczki, których nazw nie znam i ostatnie floksy czyli goździki poetów. Kupiłam żółte lilie i niebieskie chabry. Trochę flaga Ukrainy wyszła ale lubię te kolory i bardzo energetyzujące działają. 

Zakupy na rynku ogromne bo Antoni zajechał na kilka dni, wczoraj w środku nocy. A on lubi zjeść i to dobrze zjeść. Były więc na obiad wołowe befsztyki, jutro zrobię marokańska tajine z kurczakiem, ciecierzyca i masa przypraw, kupiłam tez sporo świeżych ryb, owoce na kilogramy:
czeresnie
maliny
jagody
morele
nektarynki
brzoswkinie, 
jabłka, 
gruszki 
i banany
9 kilogramow owoców! 
Do tego jeszcze melony na przystawki... i masa warzyw. 

Pogadalam z moim synem o tej nominacji na oddalone miejsca pracy i on jest kategoryczny: 
"mama wyślij ich na księżyc- mówi, powiedz, ze się nie ruszysz i ze nigdzie nie będziesz jeździła, nauczycieli brakuje w tym kraju więc..." Jemu jest trudno zrozumieć jak może ktoś z administracji decydować o twoim życiu, miejscu zamieszkania, dobrostanie bo tak mu się widzi albo jakiś algorytm tak mu coś pokazał. Mój syn uważa się, ze wolnego człowieka i tak się tez zachowuje a ja bywam zastraszonym, zmaltretowanym funkcjonariuszem państwa, które bywa, ze robi mi wodę z mózgu i bigos z mojego życia. 
Nie jestem tak do konca pewna ale oczywiście jak pisałam wczoraj szykuje mi się kolejna wojna z administracja francuska. 

Następny tydzień, od wtorku bo w poniedziałek mamy wolne, Zesłanie Ducha Świętego to 2 dni świat we Francji... będzie bardzo, nadzwyczajnie stresujący. Mam nadzieje, ze przeżyjemy? 
Ale nie ukrywam, ze obawy są i niepokój tez. 

 

piątek, 6 czerwca 2025

Lekarstwo... od mądrych ludzi!


Po tym wszystkim co mnie ostatnio spotkało i po tym co się działo i dzieje w Polsce, we Francji, w Stanach zjednoczonych, w Gazie i w wielu innych miejscach na świecie... 
Warto sobie przypomnieć ( bo książek już czytałam) wartości, te podstawy wedle, których działamy w naszym codziennym życiu. Warto przypomnieć sobie autorytety, na których opieramy nasza egzystencje. 

Dla mnie jednym nich i bezapelacyjnym jest i był Władysław Bartoszewskich z jego definicja przyzwoitości a przede wszystkim z jego definicja
SUWERENNOSCI DUCHOWEJ, INTELEKTUALNEJ. Nikt nie moze nam ich zabrać... 
Pamiętacie słowa wiersza, które powtarzał przez wiele lat Nelson Mandela? 
"Jestem panem mojego losu, jestem kapitanem mojej duszy"
Bartoszewski pisał i mówił dokładnie to samo. 

Zapamiętałam tez z Bartoszewskiego jego słowa o "zbrodnia jest reagować na nieszczęścia dopiero wtedy, gdy się samemu zostaje zagrożonym", słowa napisane w 1943 roku! A jakże aktualne dziś w 2025. 

Ta lektura choć jest powtórka jest lekarstwem na zło tego świata i na złych ludzi. 


 

czwartek, 5 czerwca 2025

Książka mojego taty


Przeczytałam i znakomicie mi się ja czytało. Tata pisze takim językiem, który do mnie dociera i wzbudza we mnie (teraz to po francusku mi wchodzi w głowę błyskawicznie) "tiens, je n'ai pas pensé à ça" czyli kurczę, nie pomyślałam o tym w ten sposób... 

Historia tworzenia się społeczności w Keszyscy Leśnej jest dla mnie odkryciem tego terenu, to po pierwsze. terenu, którego nie znam i nie miałam pojęcia o istniejących tam umocnieniach, kilometrach korytarzy podziemnych i ukrywaniu naszych dzieł sztuki w nich. Trochę więc jak odkrycie pewnej historycznej tajemnicy. 
Z drugiej strony to praca transdysyplinarna łącząca antropologię, historie, socjologie i jeszcze kilka nauk humanistycznych, które ja osobiście holubie w swoich pracach. 
Podstawowe pytanie to oczywiście to dotyczące tego co LACZY człowieka z miejscem? Choć to nie jest proste pytanie bo tata różnicuje miejsce od przestrzeni, wspólnotę od społeczności... rodzaje więzów, rodzaje tożsamości. 
Dywagacje i poszukiwania, nie będę ukrywać, ze ogromnie to przyciąga, interesuje, zachwyca! Sama nawet sobie pomyślałam i mu powiedziałam "kurczę, ze tez bym coś popadała, poszukała, postudiowała". Eh, tęsknota za tym co kiedyś dla mnie ale do czego pewnie jeszcze wrócę. 
Te miasta, w których stacjonowały wojska sowieckie i zamknięte w latach PRL da ludności polskiej są jak widma, jak sekrety na mapie Polski. Keszyca jest jednym z nich, niemiecka, nazistowska, sowiecka rosyjska a od niedawna polska. I cale to dobrodziejstwo przynależności, dominacji, okupacji, zamknięcia nagle otwarte od 1994 roku rodziło nadzieje, na cala nasza Polskę, na Polaków tutaj, na polskość... w Keszycy po początkowych sukcesach dziś jest do pewnego stopnia porażką nas Polaków, którzy nie potrafimy się dogadać, rozwinąć, nie wiemy czego chcemy a przede wszystkim w tak małym stopniu angażujemy się w sprawy wspólne. 
Dobro wspólne, dobro ogółu... wydaja się być jakimiś staroświeckimi hasłami. 
Serce peka, duch boli... pytanie dlaczego? I czy da się to kiedyś scalić, naprawić? 

Znakomite zdjęcia mojego brata Igora w niej!



 

środa, 4 czerwca 2025

Kończy się rok szkolny i przerażenie zabiera oddech...


Rada pedagogiczna za rada. Siedzę i tylko albo zamykam się w sobie i nic nie mówię albo jadę ostro z krytyka, która i tak na nic się nie zda. 
Klasy maturalne. W jednej 314 dni nieobecności uczniów w 2 semestrze nieusprawiedliwionych... czyli w klasie są uczniowie, którzy nie przyszli ani razu na lekcje albo zaledwie kilka razy. W innej 548 dni a wczoraj 425... jeden kolega po fachu, z matematyki, drze się dosłownie na dyrekcje na tych radach bo wciąż pyta "co oni z tym robia?". 
Nie ma żadnej odpowiedzi poza ta "wie pan to skomplikowane". 
Co nieobecni pisali we wtorek egzaminy "poprawkowe" z całego semestru. Macie kilka przykładów. Najbardziej pewnie zaskoczą was mapy świata z geografii, na których należało zaznaczyć: 2 kanały, 2 cieśniny i główna drogę morska związana z globalizacja. Cieśniny są albo liniami wybrzeży, albo znajdują się w krajach takich jak RPA pośrodku ładu... Droga morska transportowa przechodzi przez sam środek bieguna północnego ale omija szerokim lukiem Stany zjednoczone na przykład...

Praca z Wosu i pytanie o podanie gdzie i jak powstała demokracja oraz o zdefiniowanie jej... mówi, ze demokracja to doktryna od biednych francuskich chłopów... błędy w każdym wyrazie. I to są uczniowie, którzy będą mieli matury i a potem może i będą głosować... 
Wszystko mi opada... niżej niż ziemia. 
Jest ogólne przyzwolenie i zgoda na ten stan rzeczy. 
Staczamy się. 



 

wtorek, 3 czerwca 2025

Druga tura wyborów prezydenckich i kilka skandali i skandalików...


W ubiegłą niedziele w poprzednim składzie, komisja numer 82 przystąpiła do pracy. 
Było nam razem i to pomimo różnic pogladow i opinii dobrze i praca została wykonana sprawnie i poprawnie. Daliśmy z siebie wszystko... dla Polaków i dla Polski. 

Wyniki w naszej komisji: 
235 glosow na Trzaskowskiego
71 glosow na Nawrockiego
2 glosy nieważne.

Tymczasem... nie wszędzie tak było! 
We Francji komisja numer 81 w regionie paryskim w Aulnay sous bois, opublikowała wczoraj post o następującej treści : 

"Oto nasza komisja nr 81. Polonia w Aulnay sous Bois uratowała jak zwykle HONOR Polonii Francuskiej - Karol Nawrocki prawie 62%!

Dziekujemy.Niech żyje Polska!" i filmik - tutaj link https://www.facebook.com/reel/3679222732370740

Więc jak to wczoraj zobaczyliśmy, my członkowie 82 to... zgłosiliśmy sprawę do Konsulatu RP, do PKW w Warszawie oraz do pani J. Krzyzanowskiej, z która ja, jako przewodnicząca miałam zebranie przed pierwsza tura w Ministerstwie spraw zagranicznych w Warszawie.

Mam nadzieje, ze członkowie komisji 81 zostaną pociągnięci do odpowiedzialności karnej za:
- nieprzestrzeganie prawa wyborczego i agitacje polityczna.
Mamy tez nadzieje, ze ubliżające innym komisjom oświadczenie " o honorze i ze zwykle" również zostanie wzięte pod uwagę.

Jako osoby anagazujace się w te prace służymy Polakom i Polsce, niezależnie od opinii i wyborów politycznych. Nam tez honor Polonii i praca na jej rzecz leżą na sercu i nie tylko komisja numer 81 ma na nią monopol, tym bardziej, ze wykracza poza ramy prawne.

To pierwsza rzecz... ale podobno z ta komisja jest więcej zgłoszeń i skandali... pewnie wyjdą.

Na prywatnym podwórku, mój kuzyn, wysłał wczoraj mojemu ojcu taki mem - zdjęcie poniżej.
jak zobaczyliśmy to z moim bratem to się po prostu wściekliśmy na chamstwo, wulgarność i brak szacunku. Napisałam do niego i jego dwóch sióstr bo nie ma naszej zgody na ten sposób komunikacji i ten sposób wchodzenia w relacje ani z nami ani z naszymi rodzicami. I pomyśleć, ze moja mama jest chrzestna tego człowieka.
W głowie mi się nie mieści ten brak kultury i ten rozmiar chamstwa więc nie będziemy siedzieć i milczeć. Kontakty z nim zerwane.




 

wtorek, 27 maja 2025

Gospodarczo i codziennie dziś...


Pojechałam, jak co miesiąc do supermarketu po zakupy... brr jak ja tego nie lubię. Ale kupić gdzieś muszę i jak można nieco taniej i szybciej i wszystko od razu to nie powinnam narzekać. Ileś siat przytachałam do domu, rozpakowałma i stwierdziłam, ze trzeba stanowczo obniżyć poziom zapasów bo wszystkiego jest niemoralnie za dużo. Za to dużo za wszystko zapłaciłam. 
Kupiłam nawet kolorowe koszulki papierowe i plastikowe bo mam zamiar, tylko nie motywacje, lekcje, papiery, kserokopie po roku szkolnym i uniwersyteckim posprzątać i ułożyć w segregatorach. 

Zabierając się powoli za coroczne odgruzowywanie mieszkania... wpadłam na niegłupi pomysł przeniesienia zapasów jedzeniowych z szafek, które są głębokie i nigdy nie wiem co jest na końcu i polowe trzeba wyjąć by zobaczyć, ze kasza się ździebko przeterminowala... do dużych i głębokich szuflad! Uff... co za ulga, ze tez na to wcześniej nie wpadłam. Otwieram i widzę, jedno spojrzenie wystarczy. 

Za chwile ciąg dalszy moim starań. 

Po rentgenie ścigana Achillesa i za radami pan sekretarek próbuje od wczoraj umówić się na USG kostki... EUREKA mam PIERWSZY termin na 19 listopada! Ja pi... zrobię w Polsce, w Paryżu, gdziekolwiek ale nerwów tracić na te beznadziejna sytuacje tutaj to ja już nie zamierzam. 
Do dentysty tez się już od lutego umawiam i wciąż nie ma terminów na listopad - bo wcześniej nie ma żadnych! 
Mam tylko ochotę rozwalić to wszystko w drobny mak i jeszcze ta szarość... dzień w dzień... depryma. 

Wczoraj rozpoczęłam rady pedagogiczne... siedziałam do 20 w liceum. Jak zawsze CENZURA na całego! Tego nie wolno mówić, tutaj to nie miejsce itd... na wymioty mi się zbiera. 4 uczniów z tej klasy odchodzi do innych szkół bo maja "bardzo złe doświadczenie w pierwszej klasie liceum". KURTYNA! 
3 nauczycieli z francuskiego w rok plus 2,5 miesiąca bez żadnego nauczyciela i stracone lekcje, 3 nauczycieli z historii-geografii i wiele tygodni straconych lekcji, molestowanie, zaburzanie spokojnego przebiegu lekcji... to się nazywa górnolotnie Liceum OGOLNOKSZTALCACE... 
Moje pytanie: kształcące do czego? 

Ide sie zajmę sobą i swoimi projektami. I na moje cudne kwiatki popatrzę. 

 

poniedziałek, 26 maja 2025

Fatalny spadek... czyli film "Jeunes mères" (Młode matki) po palmie za scenariusz w Cannes.


Poszlismy wczoraj do kina na ten właśnie film... choć chcieliśmy na ten ze złota palma ale niestety nie było już miejsc. Tak to jest z filmami, które otrzymują rekompensaty na dużych festiwalach. 
Ten film o mlodych matkach to film braci Dardenne. Lubię ich realistyczne i społeczne kino... ale

Wczorajszy obraz nie należał do najlepszego wyboru. Po pierwsze, pół filmu przepłakałam. Po drugie, wieczorem spać się nie dało bo głową pełna myśli i smutku. 

To film tak smutny jak głębokość rowu Mariańskiego, tak tragiczny i pełny beznadzieji. 
Historia młodych 15-16 letnich dziewczyn, które została matkami ale same nigdy nie doświadczyły miłości matki, ich matek. Powielają los, zachowania... to wszystko czego tak bardzo racjonalnie chcą uniknąć jest po prostu w nich. Brak miłości, przemoc, beznadzieja, brak edukacji, zachowania i automatyzmy wyuczone w rodzinach zastępczych, w sierocińcach. 

Najtragiczniejsze w ich losach jest to, ze NIE MAJA Z CZEGO DAC swoim dzieciom choćby skrawka uwagi i miłości, bo same tego nie dostały. Taki bardzo prosty psychologiczny mechanizm - dajesz to co dostałeś, oddajesz światu to co ci dano... oczywiście nie zawsze w 100%, zdarzają się wyłamania od determinizmu spoleczno-ekonomiczno-intelektulanego... ale zdarzają się bardzo rzadko i kosztem ogromnej pracy i ogromnego poświęcenia. Niewielu na to stać. Tych 4 dziewczyn na to nie stać. Ich dzieci spotka ten sam tragiczny los, który spotkał ich matki. Praca nad jego zmiana nie została wykonana nawet na najniższym poziomie. 

Im dluzej pracuje jako nauczyciel tym dogłębniej i częściej to widzę - przynajmniej we francuskich szkołach. Nie ma ciągnienia w górę, nie ma społecznej windy, która by was odwiozła na wyższe piętro, nie ma szans albo są one znikome, dla wybrańców, dla najsilniejszych, dla tych, którzy maja odrobine szczęścia. Wszyscy inni pozostają tam gdzie stoją albo spadają w dół. Nikomu nie zależy zreszta na tym by było inaczej. Miliardy ładowane w politykę społeczna i edukacyjna są pieniędzmi wyrzucanymi w błoto bo efekty są znikome. Zaczynamy pomagać od końca... podstaw nich nie rozumie i nie chce rozumieć. 


 

sobota, 24 maja 2025

Kwiatowo...


Na straganie z kwiatami, na którym co tydzień kupuje mój bukiet do domu. Rynek Lices, dziś rano przed godzina 9. Kupuje tutaj bo są to kwiaty regionalne, z gruntu, nie ze szklarni, nie z Kenii czy innego kraju afrykańskiego... tylko nasze, sezonowe, piękne i kolorowe! 
Lewkonie kusza mnie już trzeci tydzień. Piwonie tez są niczego sobie a floksy czyli goździki poetów - jak nazywają je Francuzi, bombardują kolorami ale tez stoją po dwa tygodnie w domu. Lilie pierwszy raz się pojawiły. Zaczyna się sezon. tez je kocham! 
Nie ma tutaj żadnych tak zwanych przybran, celofanow i innego badziewia - jak ja je nazywam. Są kwiaty. Jak chcesz to ci pan lub pani łodygi papierem owinie by się nie zmoczyla i tyle. Średni bukiet złożony z 7 kwiatów kosztuje 4,8 euro.

Zaczął się tez sezon na czereśnie u nas. Dziś kupiłam pierwsze. 

Debatę wczoraj co do sekundy obejrzałam. Nie wypowiem się jednak publicznie bo nie mogę. Ale refleksji mam dużo. Wiem, ze wybory prezydenckie to nie jest koncert życzeń i stawka jest ogromna. Za tydzień proprzewodnicze naszej komisji podczas drugiej tury wyborów. 

Tymczasem wrzucam wam link do CYRKU jaki ma miejsce w kuratorium regionalnym oświaty od którego ja tez przecież zależeć... CDN szczytu beznadzieji, braku kompetencji i totalnej głupoty... Wezwano na egzamin ludzi z całej Bretanii ale nie w ten dzień, w który miał odbyć się egzamin a 2 dni wcześniej... Przyjechali, hotele porezerwowali a egzaminu nie ma... ponad 300 osób! Ja tylko bije BRAWO! 







 

piątek, 23 maja 2025

PRZEMOC? Doświadczam jej codziennie.


Czasami więcej, czasami mniej. Bywa, ze znoszę ja lepiej bywa, ze gorzej. Pod moim ostatnim wpisem Dorota zapytała "skąd tego tyle we Francji, tego chamstwa" bo ona myślała, ze jednak dominuje dobre wychowanie. 

I tak mnie to skłoniło do krótkiej refleksji. 
Nie odbiegając daleko... dzisiejszy poranek w liceum, pierwsze lekcje i kolejna przemoc, której trzeba stawić czoła, na która trzeba odpowiedzieć. No właśnie czy trzeba? Może się zamknąć jak ta muszla w skorupie i nie reagować? Byłoby by lżej? Lepiej? Prościej? 
Będąc nauczycielem we Francji jest się eksponowanym na PRZEMOC przez wiele godzin dziennie. Czasami system wysiada, by to znieść, nerwowy system. 

Generalnie, od pierwszego zamknięcia nas podczas epidemii Covid poziom agresji i chamstwa w spolecznejtwie francuskim wzrósł znacząco. Wielu naukowców o tym pisało i pisze, są dane i raporty na ten temat. 
Rownolegle następuje upadek wielu dziedzin, w których państwo się lepiej wyrabiało jeszcze kilka czy kilkanaście lat temu: służba zdrowia, edukacja na wszystkich poziomach, bezpieczeństwo na ulicach, w miastach, miasteczkach, na drogach... Rownolegle rozwija się dynamicznie przemyt narkotyków, na całym terytorium kraju i nie ma na nie odpowiedzi. Silna islamizacja - patrz raport sprzed trzech dni, zatacza coraz szersze kręgi...

Powodow jest wiele.
Ja jestem dotknięta tym wiele razy dziennie ze względu na wykonywana prace, na miejsce, w którym żyje i mieszkam, na problemy ze zdrowiem tez czy na wyznawane poglądy oraz ze względu na zwykła zazdrości i zawiść tez. 
Od 72 godzin odczuwam po prostu przeciążenie tym wszystkim. Muszę odpocząć, wyjechać, odłączyć się, zapomnieć... narazie nie mogę choć bardzo potrzebuje już teraz. Nie wykluczam zwolnienia by moc się odłączyć od tej przemocy codziennej i odsapnąć chwile... nawet od sąsiadów, którzy zakłócają spokój kilka razy dziennie a na prośby o spokój nie reagują. 

 

wtorek, 20 maja 2025

Po wyborach w Bretanii


Wybory się odbyły spokojniej miarę spokojnie u nas. 
zagłosowało 248 osób czyli 83% frekwencji. I wygrał w naszym obwodzie Rafał Trzaskowski z ponad 44% przewaga. Oficjalne wyniki s abuz dostępne i mam je na moim profilu Facebook i Linkedin tez. 

Praca sprawna. O 22h30 wszystko zostało wysłane ale niestety najdłuższe było czekanie na sprawdzenie protokołów w Warszawie i toszajelo bite dwie godziny. także wyszliśmy kilka minut po 1 w nocy. 
Wczoraj cały dzień w pracy i jakoś dotrwałam do wieczora choć miałam bardzo nieprzyjemny incydent o którym osobnym wpisie. 

Dzis wszystkie podziękowania i innego rodzaje komunikacja z mediami. 

cdn.