Skąd pochodzi zło ? Gdzie się rodzi ? Kto jest za nie odpowiedzialny ? Z
czego wypływa jego siła ?
Te pytania ludzkość zadaje sobie od dawna. Gnębią one bowiem nie tylko nas,
zwykłych śmiertelników, ale też często dzieci jak i myślicieli, ludzi nauki czy
religii.
Wczorajszy film, « Hannah Arendt » ze znakomitą Barbarą Sukową w roli
głównej, przypomniał mi o tych refleksjach, które jakże często są też po prostu
moimi. Jesteśmy w 1961 roku. Arendt jest znanym i cenionym profesorem w Nowym
Yorku. Jej publikacja “ Korzenie totalitaryzmu” właśnie została uznana za
jedną z najwybitniejszych pozycji XX wieku. Sama Arendt, uczennica Martine
Heidegger’a unika tragicznego losu żydowskich kobiet. Udaje jej się zbiec z
obozu internowanych z Gurs we Francji i wyjechać do USA. W jaki sposób? to
pozostaje tajemnicą… może jakąś rolę odegrał w tym sam Heidegger?
W 1961 roku w Argentynie zostaje zatrzymany Adolf Eichmann. Jego process
będzie toczył się w Jeruzalem a Hannah zostanie zaangażowana przez "The New
Yorker "do zrobienia reportażu z tej rozprawy.
Tego wycinka jej życia dotyczy film… ale jednocześnie jest w nim wszystko to
co najważniejsze w jej filozofii! A przede wszystkim jej główna teza:
ZLO JEST BANALNE
Czasem radykalne, czasem ekstremalne ale tak do końca zupełnie banalne.
Pospolity funkcjonariusz, Eichmann, nieporadny, wykonujący rozkazy swoich
zwierzchników. Karmiony ideologią poddaństwa, brakiem jakiejkolwiek woli i
służalczością staje się kryminalistą a przede wszystkim przestaje być
człowiekiem.
I tutaj druga niesamowita teza Arendt…
Człowiek jest człowiekiem wtedy kiedy myśli… gdy przestaje myśleć staje się
właśnie tym banalnym złem. Granice człowieczeństwa są więc jasno określone.
Jednkaże publikacja jej reportaży a następnie książki wywołuju prawdziwy
skandal. Władze uniwersytetu chcą ją nawet zwolnić, a listy z pogróżkami piętrzą
się na jej biurku. Najbardziej brutalni są sami Żydzi. Grożą jej nawet śmiercią,
gdyż nie mogą zaakceptować tego, że nazwała zło banalnym… ba napisała nawet, że
gdyby szefowie poszczególnych żydowskich grup nie współpracowali z nazistami o
wiele mniej Żydów zginęło by podczas 2 wojny światowej! Co jest przecież
historycznie potwierdzonym faktem… dla pewnych osób jednak nie do przyjęcia!
Arendt pokazuje jak bardzo ich logika jest zbliżona do logiki nazistów.
Mamy tutaj do czynienia z jakże częstym i jakże ludzkim konfliktem pomiędzy
postawą, która uwalnia się od wszelkich emocji by obiektywnie zanalizować
zjawisko, człowieka, funkcjonowanie systemu a emocjonalnym i osobistym
podejściem zwykłych ludzi, którzy w 98% nie są zdolni do bycia i myślenia w tych
“abstrakcyjnych”, jak jej zarzucano kategoriach. A one nie są abstrakcyjne tylko
obiektywne… nie skażone piętnem pamięci, wspomnień, osobistego bólu i
odczuwania.
Przypomniała mi się od razu książka Paul Ricoeur “ Pamięć, historia,
zapomnienie”, której krytykę po polsku opublikowałam w “Kultura I
społeczeństwo”, z Wojtkiem, n°3-4 2001 rok;;; dawno to było i w niej podstawowe
pytanie Ricoeur’a: o przebaczenie i jego formę pamięci. Dzieci zamordowanych nie
mają prawa żądać przeprosin dla tych, których już nie ma, a synowie tych, którzy
mordowali nie mogą oczekiwać przebaczenia. Ta logika ne jest legitymna!
Jednym słowem wspaniały, mądry film, dla tych którzy lubią myśleć i jakże
aktualny…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz