Ostatnie godziny naszej egzystencji były pełne kontrastów. Najpierw,
gdy zawiozłam Antka ne tenis spotkałam się z B., Francuzką, mamą 4 dzieci,
nauczycielką w przedszkolu. Ostatnie majowe wakacje spędzili w Singapurze oraz
na Bali w wynajętej willi z baby-sitter, kucharzem. Opowiadała mi o swoich wakacjach, radosna,
opalona. Wszystko było piękne i super. Mniej więcej po 30 minutach monologu wtrąciła,
że na Bali dzieci żebrzą, na ulicach a to
przecież jest dla nich niebezpieczne jak stwierdziła.
Później
wieczorem już oglądałam film o Massoudzie. Znakmity film autorstwa Christophe
de Ponfilly “ Massoud l’Afghan”. Herozim tego dowódcy czy to podczas wojny
sowiecko-afgańskiej (1979-1989) czy poźniej okresu Talibanów wzbudza ogromny
szacunek. Od razu przypomniała mi się powieść Svetlany Alexievitch, wygnanej z
demokratycznej Białorusi pisarki “ Les cercueils de zinc” czyli cynowe trumny,
o ile dobrze tłumaczę… opisującej dramat wysłanych na afgański front sowieckiej
młodzieży. Alexievitch odegrała chyba tę samą rolę podczas tej wojny jak
Politkowska podczas wojen czeczeńskich?
Jest w
filmie scena… jak mały afgański chłopiec, bez butów, bawi się przed domem
kamieniem – nie ma zabawek… kamień wybcha mu w rękach bo to mina… urwana ręka i
francuscy lekarze amputujący dziecko. Scena przerażająca…
I rozmowa
dzisiaj z moją mamą… jak zwykle narzekającą, że pieniędzy nie ma, choć tak
naprawdę wiele rodzin francuskich ma ich dokładnie tyle ile ona z moim tatą. Opowiadam
jej o tym wszystkim. Kwituje rozmowę : “ na świecie jest więcej biednych niż
bogatych”… Tak zgadza się bo 10% najbiedniejszych Francuzów klasyfikuje się do
10% najbogatszych obywateli świata… Pytanie mamy : “ jak to jest, że zaledwie
przedszkolanka i z 4 dzieci a stać ją na Bali i
sSngapur a nas nie?”.
Nie znam
odpowiedzi na to pytanie… Kto jest tak naprawdę biedny a kto bogaty? Czy ten,
który ma a tego nie dostrzega? Czy ten, ktory nie ma butów a ma miłość
rodziców? Czy ci, reprezentaci zachodnich cywilizacji, czyli my, którzy tak
wiele mamy? Jak zdefiniować biedę?
Kapuściński
w swoich książkach pisanych za czasów szarego PRL… na każdej stronie pisze o
biedzie, strasznej biedzie dominującej kontynet afrykański i Amerykę centralną.
Tam sukcesem jak w Angoli jest posiadanie czajnika, wiadra czegokolwiek, ołówka
dla dziecka… Dla nas co jest biedą?
Pytanie iście filozoficzne... chyba trudno zdefiniować biedę dopóki nie zobaczy się prawdziwej nędzy.
OdpowiedzUsuńDla biedakiem jest ten, kto jest nieszczęśliwy.
Tez nie znam na nie odpowiedzi.... Ale myśle czesto bo wciąż w taki czy inny sposob w moim życiu jest obecne. Skłaniać sie ku Twojej koncepcji biedny jest ten kto jest nieszczęśliwy albo chory niezależnie od stanu kont....
Usuń