Nie tylko
ja to stwierdzam, z wnętrza systemu, w którym jako belfer tkwię. Ostatnie
wyniki testu PISA na 2014 rok plasują Francję dopiero na 25 miejscu, gdy
tymczasem Polska jest na 14 a
Niemcy na 16. Wyniki francuski gimnazjalistów są coraz gorsze. Co więcej
Francja jest krajem na tej liście, w którym panuje największa “nierówność
szkolna”. Czym się ona tłumaczy?
Tym, że we
Francji dzieci z “dobrych rodzin” ( dobre rodziny – rodzice z wykształceniem
wyższym, zasobni materialnie, dzieci mające wiele zajęć pozalekcyjnych) uzyskują dobre wyniki w szkole a dzieci z
rodzin mniej lub bardziej dysfunkcyjnych, w tym tych uboższych materialnie
uzyskują coraz gorsze wyniki. Pomiędzy dobrymi uczniami i tymi gorszymi nie ma
już jakiś możliwych do usunięcia różnic. Francuska prasa typu “Le Monde”
czy “Le Figaro” pisze o Przepaści… Szkoły tej przepaści w niczym nie niwelują
ani nie pomniejszają. Raczej jest wręcz przeciwnie, szkoły ją pogłębiają.
Jak widzę co się dzieje w moim gimnazjum to myślę, że za
jakieś 5-6 lat, jeśli nic się nie zmieni, Francja znajdzie się jeszcze o 10
miejsc niżej.
Kilka dni temu, 1 października dziennik « Le Monde »
opublikował artykuł, w którym czytamy, że uczniowie ze szkół publiczny, 15
latki mają znacznie gorsze wyniki niż dzieci ze szkół prywatnych ( katolickich,
na kontrakcie z państwem – nie do końca prywatnych w polskim znaczeniu tego
słowa, gdyż płaci się za nie znikome pieniądze). Pomiędzy tymi dwoma grupami jest różnica 31
punktów czyli całego roku szkolnego, gdy chodzi o nabytą wiedzę i kompetencje !!!!
Dlaczego dzieci ze szkół katolickich mają lepsze wyniki ?
– zapytuje pismo.
Populacja tych szkół nie odzwierciedla francuskiej populacji
– to pierwsza teza… ci, którzy są w prywatnych szkołach są tutaj dlatego, że
chcieli tu być i że ich rodzice starali się o dostęp i przeniesienie do takiej
szkoły. Co swoim osobistym doświadczeniem mogę tylko potwierdzić…
Jednakże ta migracja bardziej świadomych i bardziej
zaangażowanych w edukację swych pociech rodziców akcentuje inny feomen – ten nierówności
szkolnej coraz wyrazistszej w metropolii.
Pochodzenie socio-ekonomiczne dzieci
w szkołach prywatnych jest inne niż większości dzieci w szkołach publicznych. Populacja
uczniów w szkołach publicznych jest wyraźnie trudniejsza, kumulująca wiele
trudności medycznych, psychologicznych, materialnych. Wąska grupa uczniów w
szkołach publicznych mająca podobne pochodzenie jak ci ze szkół prywatnych
odstaje tylko na 8 punktów… a nie na 31 jak całość tej grupy.
Fakt jednak pozostaje faktem na 100 najlepszych liceów we
Francji 70 należy do grupy prywatne-katolickie – na kontrakcie z państwem.
Pod artykułem wiele komentarzy nauczycieli i rodziców w tym
jeden :
« W wielu szkołach publicznych we Francji,
każdy nauczyciel na każdej lekcji musi wydalic z klasy po kilka uczniów, gdyż
albo mówią mu na « ty, albo go obrażają, albo dopuszczają się różnch form
agresji – to zajmuje sporo czasu. Uczyć już nie bardzo jest kiedy » - to niestety też mogą tylko
potwierdzić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz