A to za sprawa drobnych zakupów. Otoz kupiłam kartki świąteczne. Tym razem od Francuskiego Czerwonego Krzyża. W zeszłym roku kupowałam w Liverpoolu, angielskie tez charytatywne.
Po drodze wzięłam kalendarze adwentowe, cale 3 bo nas jest 3 w domu.
A wracając w skrzynce znalazłam moj miesięczny modlitewnik tym razem numer grudniowy, adwentowy... z pięknym obrazkiem w środku wieńca adwentowego. I tak... za chwile juz Adwent.
Zakupów świątecznych zrobic specjalnie nie mozna bo zamknięte wszystko chyba, ze na dystans internetowy. Do fryzjera sie nie pojdzie. Biblioteki i księgarnie zamknięte. Na msze sie nie pojdzie bo nie wolno... Chcialby sie poradować troche a tutaj smutasy wokol...
Tylko Antek szaleje... i kolejne szczyty swoje zdobywa.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2ALMDVmXR1MyflACvgpH-XhQwJ5iqzygPaI4oHRjl8K6HJoZaetVY-gUgpPzu0bx1cFg7MkIuxK8XGxYNgguv8If22IlZYQVFJDBYhyphenhyphenYhffjx6fnmRgC1Yzm539RXlC3RgIQ4gTSQYHJA/w300-h400/1605627611078.jpg)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz