wtorek, 30 sierpnia 2022

WILNO 3: artystycznie i demokratycznie


Mozna również pozazdrościć stolicy Litwy życia artystycznego tego teraźniejszego i tego przeszłego. 
Tutaj tylko drobny wycinek tego co nas zachwyciło w mieście. 
Po pierwsze więc te rzeźby trzech muz przed teatrem narodowym czyli Kaliope, Talia i Melpomena             ( dramat, komedia i tragedia) na Gedimino prospektas tuż przy katedrze a z drugiej strony przy naszym hotelu. 
Jest tez pomnik Mickiewicza przy Bernardynach i Świętej Annie oraz dom-muzeum poety. 
Przy Pohulanka jest uroczy pomnik naszego ulubionego pisarza Romana Kacew zwanego Romain Gary. Antek zachwyca się jego tekstami i chyba większość z nich przeczytał jak i ja. Kiedyś, kiedyś miał zagrać w filmie "Obietnica poranka" role młodego Romka ... brał udział w castingu ale jego polski był za słaby jak na wymogi ekipy filmowej choć jak się później okazało po polsku mały Romek w filmie wypowiada 3 zwroty... 
Na starym mieście w jednej z uliczek znajdują się tez dwa solidne mury z małymi tabliczkami przypominającymi tych, którzy tutaj żyli i tworzyli... jest ta na pamiątkę Franka Zappy, który nigdy z Litwa nie miał specjalnie nic wspólnego... jest tez ta Romain Gary czy Czesława Miłosza oraz wiele innych. 

To co nas również zaciekawiło to filharmonia czy konserwatorium muzyczne. 
Ale to co nas zaskoczyło to... funkcjonowanie demokracji, nie tylko na Litwie ale tez na Łotwie i w Estonii! We wszystkich tych krajach pałace prezydenckie nie są otoczone kordonem bezpieczeństwa i barierkami. Co więcej w Wilnie można swobodnie przechadzać się po ogrodach należących do pałacu prezydenckiego. Podobnie w Talinie, gdzie mieliśmy okazje zobaczyć prezydentke tego kraju przyjmująca tajlandzka panią minister tuż przed pałacem i to zupełnie z bliska bez żadnej specjalnej ochrony.

Jake wiele to mówi o funkcjonowaniu demokracji w tych krajach, o zaufaniu przedstawicieli władzy do populacji i populacji do wybranej władzy. 
Pełen szacunek! 
cdn.













 

WILNO 2: sakralnie i uniwersytecko








Wilno było miastem kościołów, synagog i cerkwi. Lata  drugiej Wojny światowej i dalej dominacji sowieckiej znacząco zredukowały liczbę świątyń jak i tez zamieniły część z nich na muzea czy magazyny. Jak w Rosji, do której jeździłam wielokrotnie w latach 1990 i 2000, los kościołów i budynków sakralnych był tragiczny takze na Litwie, Łotwie czy w Estonii. Większość z nich została w sposób budzący podziw odbudowana. Nie starczyło nam czasu by wszystkie je odwiedzić! 
Bylismy jednak przed cudownym obrazem Matki Bożej Ostrobramskiej, które szczególnie czciły cale swoje życie moje babcie. Jedna z nich mieszkała zreszta 200 metrów stad, zaraz za Ostra Brama. To jedno z niewielu miejsc kultu, które nigdy, nawet w czasach sowieckich, nie zostało zamknięte. W drzwiach wejściowych do miasta, na drodze do Mińska... Matka Boża jest czczona także prze społeczność prawosławna. Do kaplicy wchodzi się przez kościół Świętej Teresy, po dość stromych schodach. Kaplica Matki Bożej uznawana jest za najmniejszy kościół na świecie. To tutaj, w 1993 roku, papież Jan Paweł II odprawił msze święta dziękczynna za wolność i niepodległość Litwy. Obraz otacza 800 ex-voto. Z drugiej strony bramy miasta znajduje się jego herb, symbol niepodległej Litwy. 

Innym obiektem sakralnym jest odwiedzana katolicka katedra. Powstała w XIII wieku i była dziełem króla Mindaugas. Wybudowana w stylu romańskim miała zastąpić pogański kult boga piorunów - Perkunas. Obecna forma katedry datuje na 1769 rok i ma styl neo-klasyczny. Budynek został odbudowany, gdyż podczas drugiej Wojny światowej był zbombardowany. Znajduje się tutaj 11 kaplic a najpiękniejszą z nich to kaplica Świetego Kazimierza. Cala jest otoczona czarnym, białym i różowym marmurem oraz ozdobiona stiukami i rzeźbami. Tutaj znajduje się sarkofag króla Kazimierza zrobiony z 600 kilogramów srebra, w 1636 roku. Wieża oddzielona od katedry jak i podziemia - warto zobaczy choć wstęp do niech jest płatny 5 i 8 euro. 

Z wileńskich kościołów nieodmiennie zachwyca Święta Anna - gotycka i Bernardyni. Święta Anna uznawana jest za najpiękniejszy kościół w Wilnie. Swego czasu sam Napoleon chciał przewieźć cala budowle do Paryża! Kościół zbudowano z 34 różnych form cegieł - na zdjęciu kilka ich rodzajów. Papież Aleksander VI Borgia nadal kościołowi prawo udzielania odpustu! Bernardyni, tuż obok to również gotycki kościół tyle ze z XVI wieku i przebudowywany wielokrotnie. Akurat była msza święta odprawiana w tym kościele podczas naszej wizyty więc obejrzeliśmy go dość dyskretnie. Zachwycił nas najstarszy na Litwie krucyfiks - widoczny na zdjęciu, tak prosty i tak wzruszajacy ta swoją prostota i oddaniem Chrystusa. 

Warto tez wejść do Kościoła prawosławnego Ducha Świętego. To bardzo rzadkie połączenie baroku i prawosławia! Niesamowite wnętrze i ikonostas. 

Kościół uniwersytecki, Świętego Jana, zachwyca również nie tylko swoją architektura ale tez przebogatym wnętrzem i zgromadzonymi tutaj zbiorami historii uniwersytetu. 
Założony w 1579 roku uniwersytet jest jednym z najstarszych i z najbardziej znanych w Europie. Studiował tutaj Mickiewcz i Milosz a dziś corocznie ponad 20 tysięcy studentów! Znani naukowcy i pisarze byli jego rektorami i profesorami. To miejsce niezwykle... Biblioteka uniwersytecka liczy sobie ponad 5 milionów książek w tym oryginał Kopernika z 1543 roku! Jest tutaj ponad 1000 atlasów i 10 000 map. 
Bardzo bym chciał moc tam wykładać... pomieszkać w Wilnie jakiś czas i pracować na tak prestiżowym uniwersytecie. To jedno z moich kolejnych marzeń! 
cdn. 




















 

WILNO: stare miasto 1


Wilno... miasto historia liczące sobie dzisiaj 570 000 mieszkańców, otoczone jest wzgórzami a jego terytorium rozdzielają miedzy siebie dwie rzeki Vilnia i Neris. Historia tego miejsca jest burzliwa. Imperium rosyjskie i ZSRR, Królestwo polskie i Wielkie księstwo litewskie zjednoczone z tym ostatnim w 1569 roku ale tez Prusy na zachodzie kraju. Wpływy te widać do dziś w strukturze społeczeństwa litewskiego, nie tylko w jego historii. Polacy stanowią wciąż 16,5% mieszkańców miasta a Rosjanie 11,9%. Przed Droga wojna światowa 45% mieszkańców miasta stanowiła społeczność zydowska i samo Wilno nosiło nazwę "Północnej Jerozolimy". Było tutaj 110 synagog i 10 centrów studiów talmudycznych. 

Próbowaliśmy przejść, na miarę naszych możliwości i naszej wiedzy, po tych śladach historii. Nie zobaczyliśmy wszystkiego, nie poznaliśmy całej złożoności miasta i jego mieszkańców... Więc to dopiero początek naszej wileńskiej przygody. Nie zamieszczę tez setek zdjęć, tylko ich drobny wybór. Miastem jesteśmy wciąż zachwyceni i pragniemy tam wrócić. 
Moje dwie BABCIE pochodzą z Wilna. Byłam tez pod ich przedwojennymi domami. Była więc to tez podróż sentymentalna i pełna emocji. 

Zacznijmy jednak od początku, od narodzin miasta i od tego co w nim dziś, po średniowiecznych narodzinach zostało. 

Zostalo - Wzgórze zamkowe wielkiego księcia Gediminas wraz z ruinami średniowiecznego zamku, którego drewniana forma powstała około 1323 roku. W odnowionej zamkowej wieży mieści się dziś muzeum - i tutaj krytyczna uwaga: cena biletu nijak się ma do zbiorów. Jednym słowem nie warto wchodzić do tego muzeum. 

Za to warto wejść do odbudowanego zamku książąt litewskich - ten biały gmach na zdjęciach! Tutaj dopiero poznaje się historie Litwy! To przepiękne miejsce, tuż obok wileńskiej katedry. 

Cale stare miasto to ciekawa plątanina uliczek z ta najsłynniejsza Pilies, na której znajduje się najstarszy dom, pod numerem 12 datujący na XIV wiek - widoczny poniżej ( dwa budynki ceglane). W starej części miasta jest sporo domów, których fundamenty sięgają średniowiecza, ale które później zostały przebudowane w stylu renesansowym, barokowym czy klasycznym. Na tym terenie są również dzielnice dużego i małego getta, spora ilość świątyń katolickich ale tez kilka prawosławnych, słynny Uniwersytet imienia S. Batorego, dzielnica Zarzecze - o tym wszystkim w kolejnych wpisach i na kolejnych zdjęciach...

Na starym mieście... w Wilnie warto, według nas, się po prostu zgubić. Wejść do każdej otwartej bramy, zajrzeć na podwórka, w wąskie uliczki, wejść do kościołów i na przykład domu Mickiewicza... to tez z wielka ciekawością robiliśmy. 
cdn. 













 

poniedziałek, 29 sierpnia 2022

Po 4-ch tygodniach wakacji, 11 hotelach i 7496 kilometrach.


W sobote wieczorem dotarliśmy do domu po czterech tygodniach podróży. Były to długie wakacje i w sumie dość pracowite, gdyż odwiedziliśmy 7 państw i przejechaliśmy ponad 7000 kilometrów! 
W ciagu tych 4 tygodni mieszkaliśmy w hotelach. W sumie było ich 11 na naszej trasie. Najdłużej, jak zazwyczaj, mieszkaliśmy w Novotelu przy Malcie w Poznaniu, razem 11 noclegów właśnie tam. 

Taka podróż jest drobnym wyzwaniem. Trzeba ja najpierw bardzo starannie przygotować, etap po etapie. Wszystko zarezerwować, przeczytać kilka przewodników czy blogów by mniej więcej wiedzieć co warto zobaczyc i ile czasu na dane miejsce przeznaczyć. Nam zajęło to praktycznie dwa tygodnie. Wyzwaniem jest tez spakowanie swoich rzeczy na ten czas, których zreszta zawsze bierzemy trochę za dużo...

Wyruszyliśmy z Francji w sobotę 30 lipca a wróciliśmy tutaj również w sobotę 27 sierpnia. Byliśmy w Belgii, w Niemczech, w Polsce, na Litwie, na Łotwie, w Estoni i na jeden dzień w Helsinkach, w Finlandii. 
Miasto, które wszyscy w trójkę uważamy za najpiękniejsze i za najbardziej interesujące to: RYGA... niesamowite wrażenia! 
Najbardziej rozczarowały nas... Helsinki i Düsseldorf.
Poznań i Warszawę kochamy niezmiennie!

Mieszkaliśmy w 4* hotelach z wyjątkiem Novotelu w Poznaniu, który ma 3*. Wszędzie podobny standardy tyle, ze w Rydze w starym stylu!
Raz wynajęliśmy na 2 noclegi mieszkanie, w Kłajpedzie i... ta forma zupełnie nam nie odpowiada. Zdecydowanie wolimy hotele. 
Ceny noclegów od 50 do 60 euro za noc dla 3 osób, zazwyczaj bez śniadania. Choć pozwolilismy sobie tez na odrobine luksusu w parku narodowym Gauja na Łotwie! To był nasz najpiękniejszy hotel i tam tez była najlepsza restauracja! 
Najpiękniejszy widok z Novotelu centrum w Warszawie!

Wakacje były... pasjonujące i udane choć na sam koniec Antek zaliczył drobny wypadek i mamy nadzieje, ze szybko z tego wyjdzie. 

cdn.