czwartek, 10 kwietnia 2014

Cholerne tematy czyli o rozbieżnowści pomiędzy tym co na szkoleniach a tym co w szkole…


 

 

Jako nauczyciel stażysta, wciąż się uczę. Część szkoleń jest obowiązkowa, inne są dodatkowe. Te w kuratorium to obowiązek…wyjątkowo nudny obowiązek. Te na Uniwersytecie to czasem przyjemność czasem niezłe nerwy.

I tak było dzisiaj…

 

Zajęcia z młodą wykładowczynią. Temat : Książęta i artyści we Francji i we Włoszech od XIII do XVIII wieku. Jednym słowem koszmarek gdy o objętość chodzi. 2 koleżanki zdawały dzisiaj egzamin z tego przedmiotu. Miały 4 h na przygotowanie.

Pierwsza dostała temat : «  Burboni w Parmie i w Neapolu w XVIII wieku ». Druga « Pałace i wille książąt we Włoszech w XV wieku ».

 

I tak drugi temat całkiem całkiem, nawet coś wiedziałam… Pierwszy – nic, prawie nic… Kobitki jakoś sobie poradziły choć pani wykładowczyni ostro je skrytykowała – ale we Francji to taki zwyczaj, od najmłodszych lat nie mówi się dzieciom, że coś zrobiły dobrze, tylko, że wszystko jest źle… I wytyka się wytyka, I nawet średniej nie daje…

 

Najbardziej zaskoczyły mnie pytania pani wykładowczyni po exposé…

 

Np: Proszę narysować na tablicy drzewo genealogiczne Karola VII…

Proszę nakreślić plan Neapolu w XVIII wieku i główne budowle, pałace w tym te podmiejskie też…

 

Albo proszę wymienić po koleji jak się nazywały wille rodziny Medicis w Toskanii, było ich 19…

Otwieraliśmy szeroko oczy, po nikt, nikt na Sali nie znał odpowiedzi… nie piszemy przecież doktoratu z tego zakresu…

Pani była wyraźnie nieusatysfakcjonowana.

 

Po czym spytała w jakim miejscu w programach gimnazjum i liceum prowadzimy lekcje na te tematy…

Wszyscy jednogłośnie wykrzyknęli w – Żadnym!

Hi, hi… uwielbiam to francuskie podejście!

2 komentarze:

  1. Z jednej strony byłoby świetnie wiedzieć to wszystko, z drugiej- po co pamiętać tak wiele, skoro są podręczniki by w razie czego zajrzeć.Nigdy nie wiem czy wolno mi tak myśleć, ale sądzę, że systemy edukacyjne zadręczają intelekt, zamiast wskazywać mu drogę. Nie wiedziałam, że jest tak we Francji. Ostatnio słuchałam o Australijskich szkołach, tam za to zupełnie inaczej... Co lepsze?

    OdpowiedzUsuń
  2. Polinka calkowicie sie zgadzam! Ale coz niektorzy Nauczyciele mysla inaczej...

    OdpowiedzUsuń