Dawno nie pisałam o moim synu kochanym… a on zmienia się w bardzo szybkim tempie. Rośnie to raz. Postępy robi praktycznie w każdej dziedzinie i to tak szybko, że nie nadążamy za nim !
Wczoraj był dość szczególny dzień. Dzień, w którym przeraziłam się jego dojrzałością.
Wstaliśmy koło 6h30. Na 9h Antek miał tenis w klubie. Gdy mój mąż go odbierał po treningu, okazało się, że trener zaproponował zmianę grupy na wyższą jeszcze przed końcem roku. Antek się nudzi w obecnej grupie, ogrywa tam wszystkich, nawet chłopców z rocznika 2004-2003. Po tenisie odrobił lekcje. Przygotował na dziś sprawdzian z historii z neolityku i na jutro sprawdzian z mnożenia i z dzielenia, tyle że robią to teraz nie w słupkach jak ja się uczyłam na papierze ( on już co prawda to umie) a z głowy i to cyfry rzędu 455 razy 12 itd. Mocny jest.
Pograł na saksofonie, przygotował solfeż na sobotę na zajęcia w konserwatorium.
Zjadł obiad ze swoim tatą, który zaraz po zawiózł go na golfa. Gdy pojechałam po niego na 16h30 okazało się, że trener chce ze mną rozmawiac bo 7 maja Antek zdaje ostatni pułap golfa tzw : białą chorogiewkę. I… trzeba mu zmienić grupę. Gra najlepiej więc zaczyna się nudzić. Po golfie podwieczorek i myślałam, myślałam, że to moje dziecko pobawi się żołnierzykami, poleży na łóżku swym własnym pomarzy, ponudzi się ; zechce iść do parku pograć w piłkę ot tak po prostu…
Nie !
Syn mój zażyczył sobie kolejny odcinek z serii « Apocalypse » poświęcony Hitlerowi tym razem – dokumentalny film edukacyjny, który jest przeznaczony i owszem dla młodzieży też, ale od 10 roku życia. Na nic moje tłumaczenia. Oglądał równo 1,5 h. Nieznudzony raczej zafascynowany. Po czym zdał mi relację : podając dokładne daty, liczbę ofiar, cytaty z "Mein Kampf" podane w filmie… Przeraża mnie to z lekka.
Na 19h30 pojechaliśmy do teatru na spektakl dla dzieci « Alladyn » w końcu coś dziecięcego ! Nawet mu się podobał. Po czym o 21h30 w łóżku Antoś wyciągnał biografię Leonarda da Vinci… i mi ręce opadły.
Pójdę do jakiegoś psychiatry albo psychologa w przyszłym tygodniu bo bardzo męczy mnie ta sytuacja. Uważam, że mój syn jest za : dorosły, za mądry, zbyt samodzielny, zbyt mocno rozwinięty i sportowo i intelektualnie.
2 tygodnie temu byliśmy na rozmowie z jego nauczycielką. Ona jest nim zachwycona. Najlepszy uczeń w klasie. Chodzi na rok wyżej na matematykę. Podaje odpowiedź zanim nauczycielka skończy wydawać polecenie czy tłumaczyć co należy zrobić. Inne dzieci w « lesie », Antek już odpowiedział… Jest to męczące. Od września zmieni szkołę. Zobaczymy jak to się ułoży, ale martwię się o niego. Chyba za dużo z nim pracowaliśmy, za dużo z nim robimy, za dużo mu pokazujemy. Teraz jego ciekawość jest tak rozbudzona, że Antek nie zadowoli się byle czym. Plac zabaw i park to już dla niemowlaków jak mi to niedawno określił bo on ma ważniejsze rzeczy do zrobienia.
7-10 książek na tydzień – tyle czyta i różne pozycje… nie zasypia przed 22, o 6h30 jest już na nogach i wciąż pełna forma…
kij golfowy w pokoju i putting na wykladzinie codziennie przed szkola...
Nie wiem… martwię się nieco… choc na nieszczesliwego nie wyglada...
nie znam francuskiego systemu szkolnictwa ale np uczyliscie go juz alfabetu zanim poszedl do zerowki?domyslam sie ze duzo mu czytaliscie zwiedzaliscie itd
OdpowiedzUsuńJa bym po prostu była dumna :-) Skoro jest szczęśliwy chłonąc wiedzę i uprawiając sporty, a na dodatek jest lubiany to chyba wszystko w porządku.
OdpowiedzUsuńNessie jestem!
OdpowiedzUsuńAnnam we Francji dzieci chodza do szkoly od 3 roku zycia. I od tego wieku mniej wiecej poznaja pierwsze litery. 1 klasa podstawowki to odpowiednik polskiej zerowki - 6 lat. Tutaj dzieci czytaja... wszystkie plynnie choc mozna spotkac tez dzieci nie potrafiace plynnie czytac w wieku lat 10... Moj syn czytal jak mial 5, 5 i pol dosc plynnie.
OdpowiedzUsuńczyli u nich nie ma tzw nazwy przedszkole, bo majac 3 lata zapewne w lawce nie siedza,moglabys moze kiedys zrobic wpis o pracy nauczyciela we Francji, czy duzo Francuzow chce byc nauczycielami?zapewne jak kazda praca ma swe plusy i minusy, czy nauczyciele we Francji tez dorabiaja korepetycjami itd czy pensja starcza na godne przezycie?
OdpowiedzUsuńNazywa sie to Ecole maternelle czyli szkola... I jest obowiazkowe w praktyce to znaczy wedlug przepisow szkola jest obowiazkowa od 6 roku zycia ale 100% dzieci Chodzi do maternelle. Nauczyciel tutaj ma status urzednika panstwowego i musi zdac szereg konkursow by dostac prace. W zamian ma te prace zapewniona. Zarobki sa niskie n'a poczatku to zaledwie 200 euros wiecej niz najnizsza pensja w tym kraju. Pozniej troche wiecej. W dziedzinie historia-geografia jest okolo 25 kandydatow n'a jedno miejsce pracy.
OdpowiedzUsuń