Mialam ogarniac, ale nie ogarniam... kurde... ledwo zyje, praca sie pietrzy i pietrzy, nowe naplywa... w domu syf i gemela nie mam kiedy sie zajac. Wszystko lezy i kwiczy choc dzisiaj prasowanie z tygodnia odbebnilam i lodowke umylam i rozmrozilam.
Z reszta nie wyrabiam. W poniedzialek maja tutaj wejsc malarze na 3 dni, o ile wejda. Od 26 maja do teraz trwaly procedury z ubezpieczalniami by po zalaniu dom odmalowac...
Problemy i problemy... merde...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz