Owoce i warzywa stycznia są właściwie takie same jak te, o których pisałam w grudniu. Skupie się więc dzisiaj tylko na zimowym cudzie czyli na POMARANCZACH, na które sezon trwa a jego szczyt przypada właśnie na miesiąc STYCZEN.
Te pomarancze na zdjeciu kupilam dziś rano na rynku robiąc cotygodniowe zakupy.
Są tutaj pomarańcze Mona Lisa z gatunku Navel, pomarańcze Cara cara, pomarańcze maltańskie z Tunezji oraz pomarańcze z Sycylii. Gatunków pomarańczy jest bardzo dużo... oczywiście kupujemy je tylko w wersji ekologicznej.
Skad się wzięły, co w sobie maja?
Pojawiły się około 20 milionów lat temu w okolicach półwyspu malezyjskiego. Chiny uprawiają je od 2 200 lat - istnieją dokumenty pisane świadczące o uprawie pomarańczy. Europejczycy odkrywają je w starożytności ale pomarańcze są bardzo popularne w Średniowieczu ze względu na wyprawy krzyżowe i inne odkrycia.
We Francji dzisiaj to 2 owoc zaraz po jabłku gdy chodzi o ilość rocznego spożycia na mieszkańca. Francuzi kochają więc pomarańcze.
I dobrze im z tym. Pomarańcze to przede wszystkim flawonoidy. Działają przeciwzapalnie i przeciw-nowotworowo. Zawierają spore ilość wapnia 40 mg w 100 g co jest rekordem wśród owoców oraz około 80 mg witaminy C w 100 g. Działaj więc stymulująco i wzmacniają układ kostny.
Pomarancze Cara Cara maja czerwony miąższ. Powstały przypadkiem w stanie Washington w 1976 roku ze skrzyżowania grejpfrutów z pomarańczami navel. Są bardziej słodkie i soczyste niż pozostałe gatunki. Cudnie łączą się z mięsem kaczym czy wieprzowym w różnych przepisach zimowych.
Pomarancze maltańskie wbrew nazwie są z Tunezji i uważane są za królowe pomarańczy. Miąższ jest pomarańczowo-czerowny, bardzo soczysty. Są mniejsze niż pomarańcze navel i zawierają więcej witaminy C.
Pomarancze Mona Lisa to typowe pomarańcze z gatunku navel z pomarańczowym miąższem. Klasyczny smak.
Pomarancze z Sycylii są lekko gorzkawe, znakomicie nadają się na konfitury ale tez do ciast i innych słonych dań.
Sezon w pełni. Korzystajmy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz