Taki cudny prezent dostałam od syna na Boże Narodzenie z tak piękna dedykacja! I już go przeczytałam.
Nadal pozostaje w zachwycie, gdy o twórczość Olgi Tokarczuk chodzi. Kolejna pozycja, tym razem po francusku i kolejne wieczory delektowania się pięknem języka, poezja narracji, precyzja akcji.
Olgę Tokarczuk dobrze jest czytać chyba w każdym języku.
Historia Janiny Doucheyko na tle zjawisk zachodzących w polskim społeczeństwie małomiasteczkowym jest tak celna obserwacja rodzimej rzeczywistości, ze wielu znajomych Francuzow zaintrygowanych tymi opisami ... pyta, pyta i pyta. W moim liceum Tokarczuk czytają już bibliotekarki, nauczyciele od francuskiego czy moi rodzimi od Historii i geografii.
Literatura Tokarczuk to literatura zaangażowana ale bez manichejskiego zadęcia i patosu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz