czwartek, 14 maja 2015

Jeszcze raz na sportowo przy 4-dniowym week-endzie…

Jeszcze raz na sportowo przy 4-dniowym week-endzie…



Trwa w Bordeaux tenisowy turniej ATP Challenger… Od ubiegłej soboty mojego dziecka nie widać w domu. Siedzi w klubie. Dzisiaj zbiera piłki więc od czasu do czasu na ekranie telewizora przemyka mi jego biała głowa i niebieski strój marki Babolat. Antek jest strasznie mocno zaangażowany. Nie mówi o niczym innym jak o tenisie od kilku dni, o tenisistach, za chwilę dojdzie golf bo jutro ma trening a w niedzielę zawody. W sobotę ma zawody tenisowe. Kręci się u nas więc bardzo, bardzo sportowo…







Na tytułowym zdjęciu Antek ze swoim kolegą Marc-Antoine obściskują Kenny de Schepper, 135 aktualnie gracz na świecie, który wczoraj grał z nimi drobny mecz!



Jako, że środa jest dniem dzieci… kiedyś wszystkie dzieci z podstawówki nie miały w ten dzień lekcji, teraz tylko dzieci z prywatnych szkół, jak ta antkowa, mają wolne środy. Pozostałym zrobiono reformę, w środy, do południa pracują.



Mój syn miał wolne więc cały wczorajszy dzień spędził w klubie i grał mecze z tenisistami. Cudowne przeżycie jak dla niego!



Wieczorem jednak odwiedził konserwatorium bo sport sportem ale miał też wczoraj 1,5  godziny saksofonu – muzyka też jest ważna.







Pod wieczór poproszono go by reklamował przy wejściu Babolat z taką olbrzmią rakietą, co uczynił. Dziś zbiera piłki graczom. W sobotę sam gra.







Sportujemy się dalej choć pogoda zkwaszona!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz