niedziela, 3 maja 2015

Przygotowania do 1-szej Komunii...




 

W moim, w naszym życiu trwają przygotowania do 1-szej Komunii Antka. Odbędzie się 31 maja… Antoś będzie ją miał w kaplicy szkolnej swojej szkoły wraz z pozostałymi uczniami swojej i równoległej klasy. Przygotowania duchowe trwały cały rok. Jedną środę w miesiącu katechetki i dzieci poświęcały na zgłębianie naszej, katolickiej wiary i praktyki. Dodatkowo był week-end w klasztorze w Wielkim Poście. Tuż przed komunią, w piątek dzieci pojadą jeszcze raz do zaprzyjaźnionego klasztoru na dzień spowiedzi i skupienia.

 

W maju, z tego powodu, odwołaliśmy wszystkie treningi i mecze Antka z niedziel rano by chociaż przez ten miesiąc mój syn mógł co niedziela uczestniczyć we mszy świętej. Myślę, że duchowo Antoś jest dość dobrze przygotowany. Teraz będzie nieco intesywniej, ale wyjdzie mu to na dobre, te chwile modlitwy i skupienia.

 

Msza święta komunijna jest o 10h30 rano czyli jak każda, normalna, niedzielna msza we Francji. Po niej pojedziemy do restauracji na rodzinny obiad: my, teściowie, chrzestny i chrzestna z rodzinami. Będzie nas 13 osób czyli niezbyt wiele. Muszę w tym tygodniu sfinalizować jeszcze z restauracją menu z winami i wpłacić zaliczkę.

 

Z materialnej strony jesteśmy przygotowani: ubraniowo, kulinarnie… I organizacyjnie. Goście zjadą wszyscy w sobotę do Bordeaux. Wieczorem pojawią się w naszym domu na rodzinnej kolacji. A w niedzielę uroczyste przyjęcie sakramentu przez Antosia. I mó syn oczekuje z niecierpliwością na ten moment – widziałam to wyraźnie dzisiaj na mszy świętej. Cieszę się razem z nim, że nadchodzi…

 

A prezenty? Wiem, że dziadkowie ofiarowują mu nowy rower – niezbyt religijny prezent, ale Antek akurattaki chciał. Chrzestna mówi o eleganckim zegarku a chrzestny – brak nowin, ale cóż to brat mojego męża wię okaże się w sobotę 30 maja, znając go…

 

To co mi się najbardziej podoba w postawie Antka to ta jego radość i samo czekanie… nie na prezenty bo on nic nie wie o nich, słyszał i mówił tylko o rowerze, ale to jego przejęcie, że za miesiąc będzie mógł już przez całe swoje życie przystępować do komunii – o tym rozmawialiśmy z nim dziś rano I to dla niego jest bardzo ważne.

1 komentarz:

  1. O zbliża się wielki dzień! :) Dzieci to bardzo przezywają, chociaż rodzice też, pamiętam sama jak mój Kubas był w wieku Antka... Kiedy to było!... :)

    OdpowiedzUsuń