Pracowite mam te wakacje zimowe! Poprawilam wszystkie probne matury, przygotowalam cale rozdzialy kolejne lekcji, wczoraj skonczylam Chiny w XX wieku dla moich klas maturalnych. Do tego codziennie cos porzadkuje w domu a to szafe, a to polki, a to biurko... i jeszcze ucze sie, przygotowuje intesywnie do konkursu Agrégation bo a noz widelec bedzie to potrzebne! W tak zwanym miedzyczasie rozwiazuje problemy medyczne, poddaje sie operacjom skanerom i wyzytom, szykuje dossiers do innych szkol w Europie, gotuje i bywam nad oceanem albo w parku i jeszcze codziennie cwicze przez cala godzine!
Jednym slowem jestem bardzo zajeta. Pocieszeniem w tym wszystkim jest cudowna wiosna. 19-20°C dzien w dzien za oknem i ten blekit nieba! Wczoraj zrobilam to zdjecie w parku Bordelais i wyslalam SMS do Aliny z okazji 7-ych urodzin jej coreczki Alicji, ktora darze wielka sympatia.
A siedzac w parku zapoznalam sie z ta ksiazka, kolejna... bo mam tych stron do przeczytania i do poznania tysiace... "Chrzescijanie, Zydzi i Muzulmanie. Wladza i mniejszosc w przestrzeni morza Srodziemnego od XI do XV wieku"
Jest to historycznie niezly orzech do zgryzienia... terminologia, najnowasza historiografia, dane: naziwska, dynastie, daty... i oczywiscie mapy w roznych skalach. Siedze wiec i "ryje" w sloneczku...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz