Nie byla to ani łatwa ani przyjemna wizyta. Wydaje mi się jednak, ze konieczna by zrozumieć jak bardzo naród litewski cierpiał... Podobne muzea znajdują się w Rydze i w Talinie i opowiadają dość zbliżone historie, ale tam już nie wchodziliśmy. Oficjalna nazwa muzeum to Muzeum okupacji ( liczba mnoga!) i walk o wolność.
W rezimie caratu byl tutaj trybunal sprawiedliwości, podobnie pod polska okupacja, następnie wiezienie NKWD i dalej KGB. Urzędowało tutaj tez gestapo w latach 1941-1944. Egzekucje odbywały się w podziemiach do 1963 roku! I to wyraźnie w tych murach czuć. Ta energia śmierci jest tutaj obecna i dławi. Choć z zewnątrz budynek jest architektonicznie piękny - jak widać poniżej.
W tych murach uwięziono około 200 000 Litwinów, jak i kilka tysięcy Polaków. Z tego od 118 000 do 132 000 wysłano na Syberie bądź do Azji centralnej.
Oprocz obiektu, sal, cel, sal tortur, podwórka i sali egzekucyjnej... jest tutaj masa dokumentów i to zaciekawiło mnie najbardziej w tym historia litewskiej opozycji liczącą sobie ponad 50 000 partyzantów i walczącą do końca, do upadku stalinizmu w okolicznych lasach. Kupiłam książkę, po francusku, na ten temat bo przyznam, ze niestety na żadnych lekcjach historii o tym aspekcie, o tych ludziach ani razu nie usłyszałam... czy to w Polsce czy to we Francji. Jak dla mnie nie jest to do zaakceptowania.
Miejsce do zobaczenia... jak obóz w Oświęcimu czy inne ważne miejsca pamięci.
Wstep 6 euro.
cdn.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz