Kilka dni temu, francuski świat katolików wstrząsnęła kolejna wiadomość. Otóż Konferencja episkopatu Francji, której członkowie zebrali się jak zawsze w Lourdes, opublikowała kolejny dokument mówiący o pedofilii wśród biskupów byłych i obecnych i dotyczący 11 kolejnych osób.
Wśród nich znalazł się emerytowany kardynał z Bordeaux Jean-Pierre Ricard.
Gdyby nie nasza osobista znajomość z kardynałem, nasze z nim rozmowy to wiadomość ta byłaby tylko kolejna cegiełka do tego coraz większego pomnika, który kościół katolicki sobie stawia.
Stało się jednak inaczej.
Po pierwsze wstrząśnięty tymi rewelacjami był mój syn, Antoni, który osobiście kardynała znał. Szczególnie podczas jego działaności w chórze Petits chanteurs de Bordeaux... często go spotykał, rozmawiał z nim, komunie święta z rak tego człowieka przyjmował.
Ja miałam przyjemność być dwa razy gościem w mieszkaniu kardynała podczas mojej pracy badawczej, przeprowadzać z nim wywiad, którego fragmenty opublikowałam w "Pouvoirs locaux", numer 69 z listopada 2006 roku.
I tak... w pierwszym momencie pojawiło się w moim umyśle to pytanie "Co mam z ta rewelacja zrobić?".
Trzeba było zająć się Antonim, z nim ten temat omówić, dotknąć jego emocji, jego zgorszenia. Mówiąc wprost włączył mu się odruch wymiotny tego samego wieczoru...
Niemniej zgorszona byłam i jestem ja.
I czuje ogromna bezsilność wobec tych wiadomości, wyznań aktualnych i minionych bo media nie omieszkały przypomnieć interwencji kardynała z poprzednich lat jak i jego obecnego wyzwania z ubiegłego tygodnia.
Fałsz, kłamstwa, zatajenia, przestępstwa, z którymi system prawny musi sobie jakoś poradzić ale najprawdopodniej mało co z nimi zrobi... bo będą przedawnienia.
Ofiary... o których mało się myśli i pamięta...
Z ciekawości sięgnęłam po różnego rodzaju materiały źródłowe i komunikaty dotyczące innych kościołów chrześcijańskich i tego co się w nich dzieje pod względem przestępstw na tle seksualnym.
Zdecydowanie najmniej jest ich wśród protestantów: kalwinistów, luteran. Trochę więcej w kościołach chrześcijańskich typu charyzmatycznego... dużo więcej u prawosławnych ale prym wiodą katolicy... Tutaj dane są wielokrotnie większe i przerażające.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz